Rekord osób online:
Najwięcej userów: 303
Było: 16.01.2023 02:39:51
Współpraca z Tactic Games
>> Czytaj Więcej
Wydanie stworzyli: Nieoryginalna, Klaudia Lind, Anastazja Schubert, Takoizu, CoSieDzieje, Syriusz32.
>> Czytaj Więcej
Jak wyglądało życie Gauntów? Powstał film, który Wam to pokaże.
>> Czytaj Więcej
W sierpniu HPnetowicze mieli okazję spotkać się w Krakowie. Jak było?
>> Czytaj Więcej
Wydanie stworzyli: Klaudia Lind, louise60, Zireael, Aneta02, Anastazja Schubert, Lilyatte, Syrius...
>> Czytaj Więcej
Wydanie stworzyli: Klaudia Lind, Hanix082, Sam Quest, louise60, PaulaSmith, CoSieDzieje, Syriusz32.
>> Czytaj Więcej
Każdy tatuaż niesie ze sobą jakąś historię. Jakie niosą te fanowskie, związane z młodym czarodzie...
>> Czytaj Więcej
Dzień po zakończonej bitwie o Hogwart i pokonaniu Lorda Voldemorta. Opis Hogwartu po walkach, pie...
>> Czytaj Więcej
Dzień po zakończonej bitwie o Hogwart i pokonaniu Lorda Voldemorta. Opis Hogwartu po walkach, pie...
>> Czytaj Więcej
Tym rozdziałem kończę to fanfiction, przy okazji dziękuję wszystkim którzy przeczytali chociaż je...
>> Czytaj Więcej
Z sympatii do Remusa.
>> Czytaj Więcej
Remusowi Lupinowi. Na zawsze.
>> Czytaj Więcej
Dla niepowtarzalnego Remusa Lupina.
>> Czytaj Więcej
Moje konkursowe drabble z Wielkanocy 2023!
>> Czytaj Więcej
Każdy szanujący się czarodziej zamieszkujący ziemską kulę znał takie szkoły magii jak zamek Hogwart czy Durmstrang. Skupmy się na tym budynku, w którym urzęduje Albus Dumbledore. Wiadomo, że są tam Domy, a każdy z nich uważa swoje cechy za lepsze od pozostałych. Hufflepuff, Slytherin, Gryffindor i Ravenclow. Na pewno o nich słyszałeś! A jak nie, to znak, że jesteś mugolem. Bardzo mała grupka ludzi zna jednakże piąty i szósty Dom, a właściwie królestwa. Są nimi dumny Hungrydor i obrzydliwor... ehem, miałam na myśli oczywiście Dietosław. Tak czy siak, nienawidzą się niemalże tak samo jak Gryfoni ze Ślizgonami. Choć, jak teraz o tym myślę, to nikt nie może być dla siebie bardziej niemiłym niż te dwa królestwa. Przygotuj sobie kubek gorącej czekolady, a może i nawet dwa, rozsiądź się mój kochany czytelniku wygodnie, bo zamiar mam zabrać Cię do magicznej krainy, tam gdzie wspaniały zamek Chocorney stoi!
Królestwo Hungrydor było wspaniałe, można je spokojnie nazwać krainą mlekiem i miodem płynącą. Ludzie mieszkający tutaj chodzili wiecznie weseli, w duszy im grało. Sam król, Barlom Czekochciej, bardzo szanowany przez swoich podwładnych, wiecznie uśmiechnięty przechadzał się po swoim ogrodzie słuchając cudownego głosu ptaków. Wokoło zamku Chocorney, stojącego pośrodku tego królestwa, znajdowały się pola uprawne, lasy, w których biegało mnóstwo uroczych zwierzątek oraz sady. Krajobraz jest tu przepiękny, prawda? To nie wszystko! Nadal nie powiedziałam Ci, jak się tu dostaliśmy oraz co to w ogóle za miejsce, a zapewne chcesz to wszystko wiedzieć. Nie będę taka przebrzydła i już Cię nakierowuje na odpowiednią drogę!
Hungrydor miał swój początek niedawno - niecały rok temu pojawił się na ziemi. Pewien uczeń Hogwartu, Puchon, bardzo miły swoją drogą, przesiadywał wolnymi chwilami w kuchni wśród skrzatów domowych. Nie po to, by zaspokoić głód towarzyski - miał wielu przyjaciół. On... ubóstwiał, (nie żartuję!) jeść. Delektował się każdym kęskiem. Różne babeczki, ciasta, kurczaki, sałatki - wszystko znikało tak szybko, że wystarczyło, że mrugniesz... i bach! Jedzenia nie było! Pewnego razu tenże sam chłopiec postanowił usiąść przed kominkiem w pokoju wspólnym Puchonów. Rozmyślał nad pewną sprawą, a mianowicie zauważył, że z pewnością nie tylko on kochał jeść. A możecie mi wierzyć - był naprawdę chudy! Ach te geny, to niesprawiedliwe! Zawsze mu tego zazdrościłam! Mógł wpychać w siebie góry czekolady, pączków, chipsów... i nie tył, a ja zjem coś bardziej kalorycznego i już mam większą linię, o ile wiecie, co mam na myśli. Ale wracając do wątku głównego. Nad owym chłopcem zapaliła się nagle żarówka z pomysłem. Stwierdził, że łakomczuszki powinny mieć swoje własne, cudowne królestwo, gdzie nikt nie będzie na nich patrzył oskarżycielskim wzrokiem. Gdy tak rozważał, nagle utworzył się przed nim portal. Otoczony był różnymi łakociami. Bez namysłu wszedł tam. Spodziewacie się teraz pewnie, że napiszę, iż znalazł tam to wszystko, co wam opisałam akapit wcześniej - nic bardziej mylnego! Zastał tam pustkę, można by to porównać do czarnej dziury. Jednak on nie bał się ani trochę. Krok po kroku, wyobraźnią, którą miał bardzo rozwiniętą, tworzył swoje własne królestwo. Najpierw zamek, który od czekolady nazwał Chocorney... Zaraz, czy wspomniałam o tym, że najbardziej na świecie kochał czekoladę? Nie? No to już wiesz. A potem powstawały lasy, pola pełne zboża i oczywiście sady.
Chłopiec nazwał swoje dzieło Hungrydorem od słowa hungry, czyli głodny. Na pewno ma to wiele innych znaczeń, niż zapewne pomyślałeś. Od tamtej pory znany jest pod innym imieniem niż gdy był jeszcze uczniem w Hogwarcie. Teraz nazywa się... król Barlom Czekochciej. Brzmi trochę zabawniej, prawda? Teraz już znasz historię tego miejsca. Jesteś tu, bo Cię tu sprowadziłam z jego woli, ale jeśli się Tobie w tym miejscu spodoba, a mam taką nadzieję, wystarczy, że udowodnisz, że kochasz jedzenie, a wtedy przeteleportujesz się tutaj. Jednak uwaga! Jak już tu wejdziesz z własnej winy, że tak napiszę, i zadecydujesz, że chcesz zostać - wtedy już nigdy nie wrócisz do normalnego świata. Król Czekochciej sam to ustanowił, by wiadomość o Hungrydorze...
Hej, hej! Nie śpij! Aż tak Cię zanudzam swoim monologiem? Ach, zamyśliłeś się i nie zauważyłeś, którędy szliśmy? Och! Jesteśmy właśnie pod bramą zamku Chocorney! Przeszliśmy przez most zwodzony. W takim razie spójrz w lewo, a potem w dół. Tak, jest to fosa, ale nie byle jaka, bo nie stworzona została z wody, ale z soku pomarańczowego. Ej ty, nie pij tego! Przyszliśmy w samą porę - niedługo nastąpi wielkie wydarzenie w środku. Chodź za mną! Mówiłam, żebyś tego nie pił! Za parę minutek nastąpi wybór nowego Strażnika. Widzisz tamte wieże? Racja, trudno ich nie zobaczyć skoro są takie wielkie. Jedną zamieszkuje sam król, tę największą. Druga jest domem Strażniczki Fullmoon, pilnuje ona, by intruzi, w tym wypadku mieszkańcy Dietosławia, nie dostali się na nasz teren. Pytasz kim ja jestem, że mówię nasz? Ech, nie lubię mówić o sobie! Na razie powinieneś wiedzieć tylko tyle, że jestem dumną Hungronką. Strażniczka to bardzo miła osoba, mówię Ci, choć ostatnio mało wychodzi z wieży. Na pewno zachodzi w głowę jak można powstrzymać tych okropnych Dietosławnych, podwładnych Tynki! To królowa tych niejadków. Potrafi zjeść suchego tosta na cały dzień! Ma dopiero osiem lat, ale to nie znaczy, że jest słaba, o nie! Och, nie teraz czas na opowiadania o tych, ehem, ludziach. Później wszystko Ci wytłumaczę, najpierw musisz zobaczyć coś ważnego.
W środku zamku, w holu głównym, gdzie teraz się znajdujemy, są przyozdabiane złotem ściany i wypucowane, białe posadzki. Pokój oświetlony jest pochodniami. Na ścianach wiszą różne obrazy, nie tylko portrety znanych czarodziejów i jedzenia. Niektóre z nich przedstawiają krajobrazy Hungrydoru. Chodź, szkoda czasu. Och! Och! Jakie ty masz na sobie ubrania! Taka ważna ceremonia! No cóż, stańmy w takim razie gdzieś z tyłu, by Hungroni nas nie zauważyli. Mogłam Ci powiedzieć, byś ubrał się właściwie, to moja wina! Grr, jak zwykle najpierw działam, potem myślę... och, spójrz, oto kandydaci na Strażników! Jacyż oni są dumni, dostojni... zaraz, a ta czternastolatka co tu robi? Co prawda Strażniczka Fullmoon tez jest młoda, w podobnym wieku, ale... och! Teraz jestem taka podekscytowana! Kogo wybierze król Czekochciej? Ojejku! Ten przystojniak na mnie spojrzał! Nie, nie, nie o króla mi chodzi. Nie śmiej się. Patrz, chodziło mi o tamtego kandydata. Jest taki uroczy, przystojny... Dobrze, już kończę. Na brodę Merlina! Pomachał do mnie! O, wszyscy już chyba są na miejscu. Liczę na ciebie, przystojniaku obok tej czternastolatki!
Wybitny! | ![]() |
100% | [3 głosy] |
Powyżej oczekiwań | ![]() |
0% | [0 głosów] |
Zadowalający | ![]() |
0% | [0 głosów] |
Nędzny | ![]() |
0% | [0 głosów] |
Okropny | ![]() |
0% | [0 głosów] |
Ach Nedelle, Kochana, Droga Nedelle..... wiesz co? Już dawno nie czytałam czegoś równie dobrego. I nie wiem nawet od czego zacząć....
Ten tekst mnie urzekł, łyknęłam jak Ferdek Kiepski Mocnego Fulla, zassałam , załapałam i wpadam w ciąg
Niby takie proste , a chwytliwe prawda? Mnie się skojarzyło z Andersenem albo Baśniami Braci Grimm.... Taki bezpośredni zwrot do czytelnika zachęca. Czytelnik czuje się jak u siebie...w fotelu , z kubkiem czekolady w dłoni. Dalej jest już tylko lepiej. Lubisz jeść Nedelle? Brawo za dystans do samej siebie i brawo za prześmiesznego Czekochcieja.
"Nie będę taka przebrzydła " i oprócz pomysłu pochwale też wykonanie i treść.
Jestem zachwycona. Kraina płynąca mlekiem , miodem i sokiem pomarańczowym to jest coś!
Opisy bardzo obrazowe. Niby nic sie póki co nie wydarzyło, ale ta próbka tekstu wciąga. Smakowicie to podałaś.
Chapeau bas !
Dziękuję za niezapomniane , czytelnicze doznania
Czekam na nexta