Filtruj
Szukaj w:
Szukana fraza:


Opcjonalnie:
Gatunek:
Dozwolone:
Zakończone:
Parring:
Bohaterowie:
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Ostatnie
Artykuły Fan Fiction

Magiczne puzzle HP

Kategoria: Inne
Autor: Smierciojadek

Współpraca z Tactic Games
>> Czytaj Więcej

Prorok Niecodzienny ...

Kategoria: Prorok Niecodzienny
Autor: Prefix użytkownikaProrok Niecodzienny

Wydanie stworzyli: Nieoryginalna, Klaudia Lind, Anastazja Schubert, Takoizu, CoSieDzieje, Syriusz32.
>> Czytaj Więcej

The House of Gaunt

Kategoria: Recenzje filmów
Autor: Anastazja Schubert

Jak wyglądało życie Gauntów? Powstał film, który Wam to pokaże.
>> Czytaj Więcej

HPnet istnieje naprawdę

Kategoria: HPnet
Autor: Anastazja Schubert

W sierpniu HPnetowicze mieli okazję spotkać się w Krakowie. Jak było?
>> Czytaj Więcej

Prorok Niecodzienny ...

Kategoria: Prorok Niecodzienny
Autor: Syriusz32

Wydanie stworzyli: Klaudia Lind, louise60, Zireael, Aneta02, Anastazja Schubert, Lilyatte, Syrius...
>> Czytaj Więcej

Prorok Niecodzienny ...

Kategoria: Prorok Niecodzienny
Autor: Prefix użytkownikaProrok Niecodzienny

Wydanie stworzyli: Klaudia Lind, Hanix082, Sam Quest, louise60, PaulaSmith, CoSieDzieje, Syriusz32.
>> Czytaj Więcej

Historia pod skórą z...

Kategoria: Wywiady
Autor: Anastazja Schubert

Każdy tatuaż niesie ze sobą jakąś historię. Jakie niosą te fanowskie, związane z młodym czarodzie...
>> Czytaj Więcej

>> Więcej artykułów! <<

Pierwszy płatek...

Tytuł: Pierwszy płatek śniegu
Gatunek: Drabble
Autor: Prefix użytkownikaEwa Potter

O pomocy i determinacji.
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 7 cz.2...

Tytuł: Rozdział 7 cz.2 - Znów w domu
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Hermiona wraz z przyjaciółkami przybywa do Hogwartu, gdzie odbywa się uczta rozpoczynająca nowy r...
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 7 cz.1...

Tytuł: Rozdział 7 cz.1 - Znów w domu
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Hermiona wraz z przyjaciółkami przybywa do Hogwartu, gdzie odbywa się uczta rozpoczynająca nowy r...
>> Czytaj Więcej

Na nieznanym gr...

Tytuł: Na nieznanym grobie
Gatunek: Poezja
Autor: Kasia Koziorowska

Wiersz dla Toma Riddle'a...
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 6 cz.2...

Tytuł: Rozdział 6 cz.2 - Powrót do Hogwartu
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Nadchodzi dzień powrotu do Hogwartu. Hermiona żegna się z rodzicami oraz przyjaciółmi i jedzie po...
>> Czytaj Więcej

Urojony raj

Tytuł: Urojony raj
Gatunek: Poezja
Autor: Kasia Koziorowska

Strofy spisane z myślą o Tomie R. :)
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 6 cz.1...

Tytuł: Rozdział 6 cz.1 - Powrót do Hogwartu
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Nadchodzi dzień powrotu do Hogwartu. Hermiona żegna się z rodzicami oraz przyjaciółmi i jedzie po...
>> Czytaj Więcej

>> Więcej fan fiction! <<
Statystyki
Online Statystyki
Goście online: 42
Administratorzy online: 0
Aktualnie online: 0 osób
Łącznie na portalu jest
48,160 osób
Ostatnio zarejestrowany:

Rekord osób online:
Najwięcej userów: 308
Było: 25.06.2024 00:46:08
Napisanych artykułów: 1,087
Dodanych newsów: 10,564
Zdjęć w galerii: 21,490
Tematów na forum: 3,917
Postów na forum: 319,600
Komentarzy do materiałów: 221,988
Rozdanych pochwał: 3,327
Wlepionych ostrzeżeń: 4,170
Puchar Domów
Aktualnym mistrzem domów jest  GRYFFINDOR!

Gryffindor
Punktów: 1329
uczniów: 4220
Hufflepuff
Punktów: 310
uczniów: 3778
Ravenclaw
Punktów: 916
uczniów: 4452
Slytherin
Punktów: 115
uczniów: 4107

Ankieta
Zima przejęła Hogwart i okolice, śnieg mocno sypie, ale to Cię nie powstrzyma przed robieniem planów. Zastanawiasz się, co ciekawego można robić w weekend:

Bitwa na śnieżki to jest to! Może "zupełnym przypadkiem" oberwie od nas przechodzący obok Snape.
10% [7 głosów]

Plan to brak planu. Będę leżeć w łóżku, pić kakao i plotkować ze współlokatorami z dormitorium.
41% [29 głosów]

Mój nos utknie głęboko w książkach. Tylko pani Pince będzie mnie mogła odgonić od czytania.
14% [10 głosów]

Wymknę się cicho do Miodowego Królestwa. Najwyższa pora uzupełnić zapasy słodkości.
8% [6 głosów]

Postraszę we Wrzeszczącej Chacie. Uwielbiam oglądać miny przechodniów, kiedy wydaje im się, że uciekają od duchów i upiorów.
11% [8 głosów]

Każda pogoda jest dobra na Quidditcha. Śnieg nie powstrzyma mnie przed regularnymi treningami.
15% [11 głosów]

Ogółem głosów: 71
Musisz zalogować się, aby móc zagłosować.
Rozpoczęto: 07.02.23

Archiwum ankiet
Ostatnio w Hogwarcie
Hufflepuff[P]Louise Lainey ostatnio widziano 17.12.2024 o godzinie 15:44 w Błonia
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 02.07.2023 o godzinie 13:40 w Stacja kolejowa
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 27.06.2023 o godzinie 21:20 w Błonia
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 23.06.2023 o godzinie 16:46 w Sala transmutacji
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 22.06.2023 o godzinie 19:04 w VII piętro
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 12.06.2023 o godzinie 18:15 w Dziedziniec Transmutacji
[Z] Dziesięć sekund szczęścia
Mówią, że aby zrujnować sobie życie, wystarczy jedno kłamstwo. Nina doskonale o tym wiedziała, ale wciąż wierzyła, że nie da się zniszczyć tego, co nie istnieje.
Autor: Prefix użytkownikaAlette
Gatunek: Romans
Ograniczenie wiekowe: +18
Przeczytano 23668 razy.
Rozdziały: [1], [2], [3], [4], [5], [6], [7], [8].
Obraz, który razem tworzymy
Ich kolejne koleżeńskie spotkanie zakończyło się wielkim rozstaniem. Przynajmniej dla niej. Bo tak naprawdę po prostu wyszła z jego domu i wróciła do siebie, gdzie przez całą noc nie zmrużyła oka.
Po dłuższej przerwie, kiedy już wyskrobałam z siebie resztki wstydu i spaliłam je na stosie z patyków, żeby prochy rozsypać na Nowej Hucie, gdzie wśród kłębów smogu nikt nie zauważy, prezentuję kolejny rozdział tej serii.

Miłego czytania!

***


Trzeciego miesiąca jej pobytu w Wielkiej Brytanii poznała Margaret Potter. Była to piękna kobieta, o czarnych jak smoła włosach i błękitnych oczach. Od razu ją znienawidziła. Chociaż miała słodki uśmiech i niewinne spojrzenie.

– Może do nas wpadniesz? – zapytała wesoło. – Chętnie poznam jedyną koleżankę z pracy mojego męża.

Brzmiało to strasznie dziecinnie w jej ustach. Jakby mieli naście lat i tylko bawili się w rodzinę. Tak naprawdę James niedługo kończył dwadzieścia siedem, a ona była tylko kilka miesięcy młodsza.

Mimo to Nina poszła do ich domu, rozmawiała z Margaret i chociaż czuła do niej żywą niechęć, to nie potrafiła źle jej traktować. Mimo infantylnego zachowania, wydawała się na pierwszy rzut oka nieszkodliwa, chociaż James w jej towarzystwie wydawał się stale na służbie.

Dlaczego Margaret dostrzegła w niej swoją przyjaciółkę, nie wiedziała. Chciała z nią spędzać czas, chodzić na zakupy, plotkować. Opowiadała o pięknym świecie, w którym żyła. Pewnego dnia kupiła małe, dziecięce buciki, a Nina poczuła, jak jej wnętrzności zaczynają się wić, powodując odruchy wymiotne.

– Śliczne, prawda? – zapytała jej, a ona tylko kiwnęła głową, bo na nic innego nie miała ochoty. – Dzisiaj mu powiem. Na pewno się ucieszy.

Obserwowała Jamesa przez następne kilka dni i ani razu nie dostrzegła na jego twarzy radości.

Próbowała trzymać go na dystans. Cokolwiek sobie wyobrażała, nie chciała pozbawiać rodziny żadnego dziecka. Zwłaszcza, że powoli zbliżała się data rozwiązania sprawy Solum Orbis. Rzecz, którą miała zdobyć z Departamentu Tajemnic, była brakującym elementem urządzenia blokującego. Zgodnie z tym, co powiedział mentor, po odpowiednim dopasowaniu zlikwiduje magię na przestrzeni połowy metra. Nie dość, żeby zyskać przewagę nad czarodziejami. Wystarczająco, żeby mieć jakąkolwiek szansę obrony.

Próbowała trzymać Jamesa na dystans, ale jej nie wyszło.

– Co u Margaret? – zapytała, bo nie miała od niej żadnych wieści. Jakkolwiek uważała ją za wroga, to chciała wiedzieć o niej jak najwięcej. Zwłaszcza, że ostatnie kilka tygodni spędziła w jej towarzystwie, nawet jeśli nie do końca miała na to ochotę. Nagła utrata kontaktu wcale nie bawiła.

– Wyjechała do rodziny na miesiąc – powiedział sucho, podpisując dokumenty, które mu przyniosła ze swojego wydziału. – Dlaczego pytasz?

Z jakiegoś powodu wiedział, że intencje Niny nie były szczere. Zapewne już od samego początku. Mimo to nie wtrącał się… aż do dziś.

– W końcu… – nie zdążyła dokończyć, bo do pomieszczenia wszedł jasnowłosy auror, wzywając Jamesa na plener.

Przyszła do niego wieczorem z pudełkiem chińskiego makaronu, który uwielbiał i butelką wina, którego nie znosił. Jednak jedzenie było dla nich, a alkohol na gratulacje. W końcu miał zostać ojcem, coś mu się należało. Musiała to zaakceptować. Chociaż skoro odwiedzała go wieczorem, kiedy jego żona znajdowała się daleko za miastem, to niespecjalnie jej to pogodzenie z losem wyszło.

– Co tu robisz? – przywitał ją z zabandażowanym ramieniem i raną na wardze.

– Wpadłam po koleżeńsku – odpowiedziała, podając mu wino. Znowu jej nie uwierzył… ale wpuścił do środka. Do salonu, gdzie na stole leżały eliksiry i magiczne maści, którymi zapewne usuwał pozostałości po walce.

Chciała zapytać, z jakimi przeciwnikami walczył… ale te informacje musiałaby przekazać Solium Orbis. Nie chciała go w to mieszać. Mogła przecież postawić granicę między swoją pracą a życiem osobistym, prawda?

… bo James był niestety jej życiem osobistym.

– Masz ochotę? – Pokazała mu na pudełko z chińszczyzną, prezentując przy okazji uśmiech zakochanej nastolatki.

– Nino – głos Jamesa sprowadził ją na ziemię. – Co ty tu robisz?

– Nie zadawaj pytań, na które znasz odpowiedź – powiedziała twardo, ale on nie odpowiedział. Dlatego dodała, już mniej pewnie – Chciałam ci pogratulować. W końcu…

– Margaret nie jest w ciąży – przerwał jej. Skąd wiedział, co chciała powiedzieć, nie potrafiła stwierdzić… a to i tak nie miało znaczenia.

– Nie jest? – wyjąkała zdziwiona.

– Nie.

Powinna poczuć się głupio, żałować Jamesa albo jego żony. Zamiast tego serce Niny wypełniła ulga. Nie dręczyły już jej wyrzuty sumienia. Nie w tej chwili.

– Po co przyszłaś, Nino? – zapytał po raz trzeci. Przez długą chwilę milczeli. On wpatrywał się w nią intensywnie, a ona unikała jego wzroku.

– Zakochałam się – powiedziała w końcu, wciąż odwrócona w stronę drzwi.

– We mnie?

– No a w kim?

– Nie powinnaś.

– Wiem, że nie. – Położyła na stole wino i pudełko. – Pójdę już.

Nie zatrzymał jej. Ich kolejne koleżeńskie spotkanie zakończyło się wielkim rozstaniem. Przynajmniej dla niej. Bo tak naprawdę po prostu wyszła z jego domu i wróciła do siebie, gdzie przez całą noc nie zmrużyła oka.



***


Całą uwagę skupiła na zadaniu, powtarzając w głowie znane wszystkim zdanie „tak będzie lepiej". On też zajął się własnym życiem, przez co określiła siebie jako skończoną idiotkę. Ponoć miłość robi człowiekowi wodę z mózgu. Ona miała w czaszce smołę.

Po raz pierwszy od wielu miesięcy poszła do kina, żeby przypomnieć sobie, do którego świata należy. Płaskie postacie na ekranie, dźwięk wydobywający się z głośnika, ludzie popijający colę i zajadający popcorn… wyciszający telefony, rozmawiający o szkole, na której uczono matematyki i biologii, a nie transmutacji i eliksirów.

Chociaż czy ten świat tak naprawdę ją określał? Nigdy wcześniej nie odwiedzała kina, nie cieszyła się przekąskami, nie miała elektronicznej zabawki, nie chodziła do szkoły. Jej dzieciństwo to rosyjska bieda, kilka lat w psychiatryku, a potem kolejne w Solium Orbis… miejscu, które bardziej przypominało rzeczywistość czarodziejów niż ludzi niemagicznych.

Może tak naprawdę nie była częścią niczego. Może naprawdę była tylko środkiem do celu. Kluczem otwierającym drzwi.

Może wcale nie istniała.

Wiedziała, dlaczego lubiła Jamesa. Jego świat opierał się na jasnych fundamentach. Rodzice dobrze go wychowali, zakorzeniając świadomość dobra i zła. Przy nim wszystko było jasne i oczywiste. Obok niego mogła porzucić marzenia i realizować cele. Nie tworzyć świata ułudy, w którym chciałaby żyć.

Przy nim czuła się prawdziwa... bardziej niż kiedykolwiek.

Dlatego kiedy trzy tygodnie później zapukał do jej drzwi, nie zapytała go, gdzie dostał ten adres. Nie pomyślała o setkach dowodów na zdradę ukrytych w salonie, o jego żonie i „nie powinnaś". Nie skarciła za odwiedzanie dzielnicy niemagicznych w szacie czarodzieja. Nie wyrzuciła zapachu alkoholu, który od niego poczuła. Po prostu wciągnęła go do środka i pocałowała.

To nie była słodka chwila pełna uniesień, spełnienie młodzieńczych fantazji. Przez całą drogę do sypialni walczyli o dominację, wpadając na ściany, przewracając napotkane przeszkody. Kiedy w końcu uderzyła plecami w miękki materac, zatrzymał się. Przez chwilę bała się, że ucieknie, wróci do domu, zostawiając ją tutaj samą. Wtedy zrzucił czarną szatę, a po niej sweter. Zaraz potem uklęknął na łóżku i zaczął całować jej szyję. Jego usta zawędrowały aż do obojczyka, kiedy ściągnął z niej koszulkę i szorty. Ona cały czas mocowała się z paskiem od spodni, ale w pewnym momencie po prostu zabrakło jej sił i opadła na poduszkę.

Wcale się tym nie przejął. Błądził wargami po jej ciele, zapisując w pamięci smak i zapach. Zatrzymał się na niewielkich piersiach, drażniąc je do momentu, w którym Nina zaczęła się wić. Wtedy przygwoździł ją ramionami do materaca, żeby szeptać do ucha słowa, których i tak nie rozumiała. Czuła od niego pożądanie, silne, gorące, które pozbawiało ją tchu. To dość, żeby objęła go nogami, przyciskając mocno do siebie. Otarła się mocno o jego krocze, potem znowu i znowu, aż w końcu z jego ust wydobył się nieznany dotąd dźwięk, będący mieszaniną chrząknięcia i jęku.

Chciała więcej. Zdecydowanie więcej.

Odepchnęła go od siebie, żeby móc ściągnąć ostatnią część ubrania, którą na sobie miała. Jego spojrzenie powędrowało między uda, a ona poczuła, jak rumieniec zakwita na jej policzkach. Nie miała jednak czasu na wstyd.

– Chcesz się kochać w spodniach? – zapytała, dysząc. Odgarnęła za ucho niesforny kosmyk włosów, opierając się na łokciu.

Przez dłuższą chwilę rejestrował jej uwagę, ale w końcu posłał nieznaczny uśmieszek i stanął na zimnej podłodze. Zrzucił jeansy, razem z granatowymi bokserkami bez cienia skrępowania.

Może powinna czuć się onieśmielona, ale wcale tak nie było.

Przysunęła się do krawędzi łóżka, żeby złożyć pocałunek tuż pod niewielkiej blizną na dolnej części jego brzucha, potem niżej i niżej. Wsunął palce w jej włosy, wzdychając głośno, a ona poczuła satysfakcję… w najlepszej postaci.

Robiła wszystko to, o czym fantazjowała w samotności, kiedy nikt nie odwiedzał jej brudnych myśli. W końcu poczuła jak oddech Jamesa staje się nierówny, jak zaciska palce na brązowych włosach, więc odsunęła się i położyła na plecach. Nie mogła już go dostrzec, odkąd ciemność wypełniła pomieszczenie. Mimo to wiedziała, że się zbliża. Rozchylił jej nogi, żeby dotykać najwrażliwszego miejsca, ale już po chwili złapała go za nadgarstek.

– Nie musisz tego robić – szepnęła, całując jego szczękę. Chyba to poczuł, bo wcale nie polemizował. Ułożył się między jej udami, opierając ciężar ciała na przedramionach.

– Jeśli to zrobimy, nie będzie już odwrotu – stwierdził tak rzeczowo, że aż parsknęła śmiechem.

– Jeśli chciałeś się wycofać, trzeba było mówić zanim ściągnęłam majtki.

– Nie o tym mówię..

– Nie jestem dziewicą, żebyś miał mnie czegokolwiek pozbawiać.

– O tym też nie mówię – powiedział, ale nie dał jej szansy odpowiedzieć.

Wziął ją tak, jak chciała. Mocno i gwałtownie. Mogła potem mówić, że uprawiali miłość, ale to nijak miało się do obrazu, który razem tworzyli. Nic nie słyszała poza ich oddechem i głośnym skrzypieniem łóżka. Jednak ten dźwięk wcale jej nie drażnił. Tylko doprowadził do samego końca, kiedy przed oczami zobaczyła białe plamy. Wbiła paznokcie w jego plecy, zacisnęła palce u stóp, ale to i tak nie powstrzymało głośnego jęku, który wydarł się z jej gardła. Zaraz potem opadła na poduszkę, całkowicie zamroczona.

Skończył niedługo po niej, chowając twarz w jej szyi, zaciskając palce na białym udzie. Chwilę później przewrócił się na plecy, uspokajając oddech i myśli, które przypominały krainę chaosu.

Zasnęła niemalże od razu, jak małe dziecko zwijając się w pościeli. Kiedy się obudziła, już go nie było.



***


Spodziewała się, że zacznie udawać, że do niczego między nimi nie doszło. Jakaś część niej chciała doprowadzić do konfrontacji, ale rozsądek nakazał milczenie. Ostatecznie wiedziała, że nie czeka na nich przyszłość usłana różami. Może nawet trochę cieszyła się, że nie został do rana. Wtedy musieliby mierzyć się z wyrzutami sumienia, ustalić jakiś porządek, zaplanować następny dzień.

Jednak kiedy spotkali się dwa dni później, skończyła na jego biurku, z podwiniętą spódnicą i nogami skrzyżowanymi na jego biodrach. Nie czuła ani grama skrępowania, kiedy zerwał z niej bieliznę i rzucił gdzieś na stos pergaminów. Mimo że znajdowali się w jego ciasnym biurze, które zresztą na co dzień dzielił z innym aurorem.

Po wszystkim rozmawiali o pracy, jakby wcale nie nosiła na udzie śladów jego pożądania. Może powinna czuć się dziwnie, ale zamiast tego jej humor prezentował się wspaniale.

– Muszę przekazać wiadomość tym od niewłaściwego użycia czarów – przekazała mu, porządkując rzeczy, które przed chwilą zwaliła na podłogę.

– Nie możesz po prostu jej wysłać? – zapytał, podpierając łokcie na blaszanej komodzie.

– Nie jestem dobra w zaklęciach…

– Istnieje w ogóle jakieś zaklęcie, w którym jesteś dobra? – przerwał jej, marszcząc brwi.

Nie odpowiedziała. Zabrała plik dokumentów i wyszła, udając obrażoną.

Komentarze
avatar
Prefix użytkownikaZireael  dnia 28.11.2017 08:14
Już od dawna szukam dobrego opowiadania +18, które trzymałoby w napięciu do samego końca. Nic jednak nie dawało pełnej satysfakcji, a sam opis stosunku często nie oddawał tego tak, jak powinien. Tutaj jednak jestem całkowicie zachwycona. Czyta się to z taką lekkością, tak płynnie i szybko, oczy połykają kolejne litery, nawet nie zauważyłam, kiedy dotarłam do końca.
Historia bardzo mi się podoba, opisy są niewymuszone, lekkie i płynne. Jestem też niesamowicie ciekawa ciągu dalszego, ale teraz jestem miłe usatysfakcjonowana tym, że nie mam właściwie nic do zarzucenia.

r30; bo James był niestety jej życiem osobistym.


To chyba mój ulubiony fragment.
Ogólnie przemyślenia bohaterki, to, co dzieje się w jej głowie jest napisane bardzo dobrze, bo można się w postać wczuć, nawet jeśli bohaterka nie wypowiada się o sobie bezpośrednio. Nie czytałam wcześniejszej części i chyba będę musiała to zrobić, żeby mieć pełny pogląd na historię.

Nie wiem, ile będę musiała czekać na kolejną część, ale wiedz, że czekam niecierpliwie i z bijącym z ekscytacji serduszkiem. Trzymam kciuki, nie mogę się doczekać <3
avatar
Prefix użytkownikaAlette  dnia 28.11.2017 18:29
Dziękuję! Szczególnie, że to moje pierwsze +18 w życiu. Chociaż gdzieś tam byłam zawsze obok tematu, to nie tak bezpośrednio, a skoro się podobało, to czuję się spełniona!
Polecam oczywiście poprzednią część, bo znajduje się tam zalążek problemu głównych bohaterów, a szczególnie Niny. Obok tego romansu będzie cały czas się przewijał właśnie ten wątek.

Ile będzie trzeba czekać? FF jest w całości już napisane, więc myślę, że powinnam dodawać kolejne części mniej więcej co tydzień ; ))
avatar
Angelina Johnson  dnia 03.12.2017 13:53
No nie wiem. Jakoś tak totalnie nie mogę przeżyć takiego Jamesa. Wiem, że to strasznie dziecinne i pewnie postacie Rowling nie były tak nieskazitelne, a przynajmniej nie powinny być, ale zdradzanie żony... choćby nie wiem jakby im się nie układało... no nie. Najpierw piszesz, że James został dobrze wychowany, nauczył się odróżniać dobro od zła, a potem idzie się zabawić z głupią cizią z biura.

Zgadzam się z Zireal, że całość czyta się szybko i płynnie, chociaż przez to, że Twój James jest taki okropny, bardzo ciężko przechodziłam opis seksu. Tym bardziej, że został on opisany jak typowy seks męża z kochanką (a przynajmniej ja tak to zawsze sobie wyobrażam): odarty z uczuć i miłości, zwykłe, mechaniczne, by zaspokoić żądze obu stron. I tym bardziej mnie to dziwi, bo skoro Nina twierdzi, że jest zakochana, to jednak powinna chcieć czegoś więcej. I nawet jeśli mocno stąpa po ziemi i wie, że nie może za wiele oczekiwać od żonatego mężczyzny, to jednak wydaje mi się, że jakiś tam niedosyt czuć powinna.

Przyznam, że sama z siebie nie przeczytałabym tego. Nie jest to absolutnie wina autorki, ponieważ Alette pisze fenomenalnie i każdy jej fan fick jest dopracowany. Mogę czytać o sztuce Przeklęte Dziecko albo o historii Syriusza Blacka, ale po prostu tematyka tej opowieści jest totalnie nie dla mnie. Każdy kawałek mnie krzyczy tutaj "niee, tak nie może być, nienawidzę tych postaci!". Co chyba potwierdza, że potrafisz wywołać emocje w czytelniku ;D Ale osobiście sama bym nie chciała ich w sobie wywoływać.
avatar
Prefix użytkownikaAlette  dnia 05.12.2017 11:26
Teraz czuję się winna, że to czytasz ;p

Ale co do tego Jamesa - ja tam lubię pisać o trzecim pokoleniu właśnie dlatego, że nie ma o nich zbyt wiele, więc nie ma tutaj takiego przymusu żeby pokazywać ich w sposób "nieskazitelny". Nie potrafiłabym tak pisać o Harrym... chyba (nie chcę sama siebie prowokować, bo jak już pisałam, zazwyczaj jak się zarzekam, że czegoś nie zrobię, to w końcu muszę to zrobić).

Tak czy inaczej to chyba dobrze, że masz takie odczucia, bo lepsze negatywne niż żadne :D

Postaci też nie chcę bronić, bo każdy powinien mieć własną ocenę. Ja sama, gdybym sama tego nie napisała, pewnie też miałabym zupełnie inne odczucia.

Natomiast z drugiej strony uważam, że nic nie jest czarne ani białe, a dlaczego James tak ucieka od żony nie wynika z niczego. Tym bardziej że wychował go Harry, anieł wśród niebios, który Voldemorta pokonał miłością.

A że Nina "powinna" to no właśnie :D Ludzie bardzo często coś powinni, a robią zupełnie odwrotnie.
avatar
Prefix użytkownikaWioletta  dnia 11.12.2017 21:39
Nie wiem jak mogłam przegapić drugi rozdział tego cudownego ff na stronie! Na całe moje szczęscie, czytałam je już, a teraz mogę zrobić to ponownie! Oł jee!

Zacznę od tego, że ja uwielbiam Twój styl, czyta mi się to z łatwością, i to nie jest tylko kilka liter złączonych w jakiś bełkot, a kawał dobrego tekstu. Uwielbiam również Twojego Jamesa. Cieszę się, że nie zrobiłaś z niego idealnego męża, mężczyznę, człowieka. Przez co jest bardziej ludzki. Okay, zdrada nie jest dobra, ale czy zawsze trzeba robić dobrze? Postać Niny, również jest ciekawa. Jako, ze wiesz,że nie lubię postaci, których nie było ona mi pasuje.

Poprowadziłaś świetnie tą historię. Mugolka, i czarodziej. Niby dwa różne światy, a połączone w jedno!
avatar
Prefix użytkownikaAlette  dnia 12.12.2017 17:49
Wiola <3

Dziękuję ci bardzo, mogłaś ominąć, skoro już czytałaś :D

Ja również lubię swojego Jamesa, chociaż w moim przypadku może to nie mieć żadnego obiektywnego uzasadnienia. Zawsze chciałam go widzieć jako osobę z jednej strony podobną do swojego imiennika, a z drugiej kompletnie różną. Wydaje mi się to zresztą ciekawe. Kiedy piszę o Jamesie z pierwszego pokolenia, to zawsze widzę go jako bezwzględnie oddanego Lily, podporządkowanego jej oczekiwaniom, ale też szczęśliwego w tym związku. Pokazanie jego wnuka jako osobę, która z życiem uczuciowym sobie kompletnie nie radzi to miłe wrażenie.
avatar
Prefix użytkownikaKatherine_Pierce  dnia 27.12.2017 13:12
To co mi nie odpowiadało to właśnie to, że niby James został nauczony rozróżniania dobra od zła, a potem zdradza żonę.

Wiem, że nic nie wiemy o jego małżeństwie, o tym dlaczego ożenił się z Margaret, skoro ewidentnie nie był z nią szczęśliwy. Choć zabolało mnie, że nawet nie ucieszył się z dziecka.

Ogólnie nie lubię raczej Twojego Jamesa a to też mnie boli xD

Nie mniej jednak wszystko czyta się płynnie i same opisy mi się naprawdę podobają. Żałuję jedynie, że zrobiłaś z niego męża :/ To jest coś co mnie mega kuje w tej opowieści :(
avatar
Prefix użytkownikaAlette  dnia 28.12.2017 11:07
Kath, no właśnie, niby został nauczony, a jednak zdradza żonę :D A co do szczęścia to wiesz - Margaret nie jest w ciąży, więc trudno się cieszyć, chociaż gdyby była, to cholera wie. Kwestia dziecka zostanie tutaj poruszona potem :D
Rozumiem, że nie przepadasz za Jamesem, nie będę go też w żaden sposób usprawiedliwiać, ale będzie trochę więcej informacji i może uda mi się chociaż w minimalnym stopniu pokazać motywy jego działania.
avatar
Prefix użytkownikaKlaudia Lind  dnia 22.02.2018 19:56
Przeczytałam ten rozdział jednym tchem. Niby jest dosyć krótki, ale moment kiedy James i Nina dotarli do siebie wcale nie wydał mi się sztucznie nagły. Czuć było ten upływ czasu, budowanie napięcia.
Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się aż takiego opisu ich zbliżenia, brawo za odwagę. Nie przepadam za opisami typu "Składał pocałunki na jej szyi, ramionach i tu i tam i były delikatne jak motyle...", dużo prawdziwiej brzmi, że mocowali się ze sobą walcząc o dominację i że bierze ją na ostro, grartki ;)
avatar
Prefix użytkownikaAlette  dnia 23.02.2018 16:37
Bardzo mi miło!
Odwagę musiałam w sobie zebrać, bo pierwszy raz piszę taką scenę i cieszę się, że udało mi się zbudować odpowiednie napięcie.
James i Nina są nieźle popaprani, nie pasują do nich pocałunki jak motyle :D Wiedzą, że ich zachowanie nie jest odpowiednie ani uczciwe, ale nie potrafią się powstrzymać. Takie tłumione uczucie zazwyczaj prowadzi do dosyć agresywnego wyzwolenia i chciałam to pokazać ; )
avatar
Prefix użytkownikaSam Quest  dnia 25.03.2020 18:11
Jasne, James nie powinien zdradzać żony, ale to robi, że Nina udaje kogoś kim nie jest, że żona Jamesa kłamała o ciąży, gdy zaczęła czuć zagrożenie.
Bo ludzie tak robią, chociaż nie powinni.

Podoba mi się to jak bardzo nie idealni są Twoi bohaterowie, to bardzo ludzkie.

Lubię ten fragment z poczuciem przynależności, taki trafiający do mojego serduszka.

Jestem ciekawa rozwoju tej historii.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Facebook
Shoutbox
Musisz się zalogować aby wysłać wiadomość.

Sprzedawca prac domowych
03.02.2025 19:39
cześć moje Potterowe demony! jak leci? ja siedzę teraz w domu i robię za pełnoetatową pielęgniarkę, moja mama złamała biodro i leży w łóżku

Pracownik departamentu
30.01.2025 18:10
Ale stypa

Żywy worek treningowy
12.01.2025 09:29
Nicram_93, napisz, ja nie mam weny ;)

Harrych świąt!
12.01.2025 08:23
MorfinGaunt, jakoś mnie to ominęło, napiszesz newsa czy samemu napisać?

Żywy worek treningowy
11.01.2025 19:37
nowa okołopotterowa książka

Współpraca
Najaktywniejsi

1) Prefix użytkownikaAlette

Avatar

Posiada 59643 punktów.

2) Prefix użytkownikafuerte

Avatar

Posiada 58190 punktów.

3) Prefix użytkownikaKatherine_Pierce

Avatar

Posiada 47342 punktów.

4) Prefix użytkownikaSam Quest

Avatar

Posiada 45363 punktów.

5) Prefix użytkownikaShanti Black

Avatar

Posiada 44242 punktów.

6) Prefix użytkownikaA.

Avatar

Posiada 43682 punktów.

7) Prefix użytkownikamonciakund

Avatar

Posiada 43236 punktów.

8) Prefix użytkownikaania919

Avatar

Posiada 39456 punktów.

9) Prefix użytkownikaulka_black_potter

Avatar

Posiada 36773 punktów.

10) Prefix użytkownikaKlaudia Lind

Avatar

Posiada 34220 punktów.

Losowe zdjęcie
Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2025 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.
Theme by Andrzejster
Copyright © 2006-2015 by Harry-Potter.net.pl
All rights reserved.
Wygenerowano w sekund: 0.31