Filtruj
Szukaj w:
Szukana fraza:


Opcjonalnie:
Gatunek:
Dozwolone:
Zakończone:
Parring:
Bohaterowie:
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Ostatnie
Artykuły Fan Fiction

Magiczne puzzle HP

Kategoria: Inne
Autor: Smierciojadek

Współpraca z Tactic Games
>> Czytaj Więcej

Prorok Niecodzienny ...

Kategoria: Prorok Niecodzienny
Autor: Prefix użytkownikaProrok Niecodzienny

Wydanie stworzyli: Nieoryginalna, Klaudia Lind, Anastazja Schubert, Takoizu, CoSieDzieje, Syriusz32.
>> Czytaj Więcej

The House of Gaunt

Kategoria: Recenzje filmów
Autor: Anastazja Schubert

Jak wyglądało życie Gauntów? Powstał film, który Wam to pokaże.
>> Czytaj Więcej

HPnet istnieje naprawdę

Kategoria: HPnet
Autor: Anastazja Schubert

W sierpniu HPnetowicze mieli okazję spotkać się w Krakowie. Jak było?
>> Czytaj Więcej

Prorok Niecodzienny ...

Kategoria: Prorok Niecodzienny
Autor: Syriusz32

Wydanie stworzyli: Klaudia Lind, louise60, Zireael, Aneta02, Anastazja Schubert, Lilyatte, Syrius...
>> Czytaj Więcej

Prorok Niecodzienny ...

Kategoria: Prorok Niecodzienny
Autor: Prefix użytkownikaProrok Niecodzienny

Wydanie stworzyli: Klaudia Lind, Hanix082, Sam Quest, louise60, PaulaSmith, CoSieDzieje, Syriusz32.
>> Czytaj Więcej

Historia pod skórą z...

Kategoria: Wywiady
Autor: Anastazja Schubert

Każdy tatuaż niesie ze sobą jakąś historię. Jakie niosą te fanowskie, związane z młodym czarodzie...
>> Czytaj Więcej

>> Więcej artykułów! <<

[NZ]Rozdział 8 cz.2...

Tytuł: Rozdział 8 cz.2 - Nowi nauczyciele
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

W Hogwarcie rozpoczyna się nowy rok szkolny. Hermiona wraz z przyjaciółkami ma pierwsze zajęcia i...
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 8 cz.1...

Tytuł: Rozdział 8 cz.1 - Nowi nauczyciele
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

W Hogwarcie rozpoczyna się nowy rok szkolny. Hermiona wraz z przyjaciółkami ma pierwsze zajęcia i...
>> Czytaj Więcej

Pierwszy płatek...

Tytuł: Pierwszy płatek śniegu
Gatunek: Drabble
Autor: Prefix użytkownikaEwa Potter

O pomocy i determinacji.
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 7 cz.2...

Tytuł: Rozdział 7 cz.2 - Znów w domu
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Hermiona wraz z przyjaciółkami przybywa do Hogwartu, gdzie odbywa się uczta rozpoczynająca nowy r...
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 7 cz.1...

Tytuł: Rozdział 7 cz.1 - Znów w domu
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Hermiona wraz z przyjaciółkami przybywa do Hogwartu, gdzie odbywa się uczta rozpoczynająca nowy r...
>> Czytaj Więcej

Na nieznanym gr...

Tytuł: Na nieznanym grobie
Gatunek: Poezja
Autor: Kasia Koziorowska

Wiersz dla Toma Riddle'a...
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 6 cz.2...

Tytuł: Rozdział 6 cz.2 - Powrót do Hogwartu
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Nadchodzi dzień powrotu do Hogwartu. Hermiona żegna się z rodzicami oraz przyjaciółmi i jedzie po...
>> Czytaj Więcej

>> Więcej fan fiction! <<
Statystyki
Online Statystyki
Goście online: 37
Administratorzy online: 0
Aktualnie online: 0 osób
Łącznie na portalu jest
48,160 osób
Ostatnio zarejestrowany:

Rekord osób online:
Najwięcej userów: 313
Było: 09.10.2025 22:15:27
Napisanych artykułów: 1,087
Dodanych newsów: 10,564
Zdjęć w galerii: 21,490
Tematów na forum: 3,921
Postów na forum: 319,654
Komentarzy do materiałów: 222,018
Rozdanych pochwał: 3,327
Wlepionych ostrzeżeń: 4,170
Puchar Domów
Aktualnym mistrzem domów jest  GRYFFINDOR!

Gryffindor
Punktów: 1389
uczniów: 4220
Hufflepuff
Punktów: 335
uczniów: 3778
Ravenclaw
Punktów: 916
uczniów: 4452
Slytherin
Punktów: 115
uczniów: 4107

Ankieta
Zima przejęła Hogwart i okolice, śnieg mocno sypie, ale to Cię nie powstrzyma przed robieniem planów. Zastanawiasz się, co ciekawego można robić w weekend:

Bitwa na śnieżki to jest to! Może "zupełnym przypadkiem" oberwie od nas przechodzący obok Snape.
9% [7 głosów]

Plan to brak planu. Będę leżeć w łóżku, pić kakao i plotkować ze współlokatorami z dormitorium.
41% [30 głosów]

Mój nos utknie głęboko w książkach. Tylko pani Pince będzie mnie mogła odgonić od czytania.
14% [10 głosów]

Wymknę się cicho do Miodowego Królestwa. Najwyższa pora uzupełnić zapasy słodkości.
9% [7 głosów]

Postraszę we Wrzeszczącej Chacie. Uwielbiam oglądać miny przechodniów, kiedy wydaje im się, że uciekają od duchów i upiorów.
12% [9 głosów]

Każda pogoda jest dobra na Quidditcha. Śnieg nie powstrzyma mnie przed regularnymi treningami.
15% [11 głosów]

Ogółem głosów: 74
Musisz zalogować się, aby móc zagłosować.
Rozpoczęto: 07.02.23

Archiwum ankiet
Ostatnio w Hogwarcie
Hufflepuff[P]Louise Lainey ostatnio widziano 17.12.2024 o godzinie 15:44 w Błonia
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 02.07.2023 o godzinie 13:40 w Stacja kolejowa
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 27.06.2023 o godzinie 21:20 w Błonia
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 23.06.2023 o godzinie 16:46 w Sala transmutacji
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 22.06.2023 o godzinie 19:04 w VII piętro
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 12.06.2023 o godzinie 18:15 w Dziedziniec Transmutacji
[Z] Dziewczyna z porcelany
Mike spojrzał na Helen i nie dostrzegał nic. Została tylko blada skóra, ciemne włosy, twarz pozbawiona wyrazu. Nie dostrzegł nic, chociaż powinien widzieć cień... towarzyszący im od zawsze cień tajemnic z dawnych lat.
Autor: Prefix użytkownikaAlette
Gatunek: Kryminał
Ograniczenie wiekowe: +16
Przeczytano 34183 razy.
Rozdziały: [1], [2], [3], [4], [5], [6], [7], [8], [9], [10], [11], [12], [13], [14].
Epilog
- Co mam teraz zrobić? - zapytał wszystkich obecnych, ale nikt mu nie odpowiedział, bo nikt nie znał odpowiedzi. To on musiał zdecydować.

To była całkiem miła kawiarnia, jak na lokal w pobliżu miejskiego cmentarza. Panowała tu pogodna atmosfera, uwidoczniona błękitnymi ścianami, kwiecistymi zasłonami i pomalowanymi na biało drewnianymi stolikami. Większość krzeseł z wysokimi oparciami była zajęta, ale każdy miał dość przestrzeni, żeby oddać się własnym przemyśleniom. Obcy ludzie, właśnie tutaj, przy kubku zwykłej kawy, odkrywali, jak wiele ich łączyło.

Mike siedział w samym rogu pomieszczenia, przy wielkim oknie, przez które mógł obserwować przechodniów – chłopca na rowerze, nowożeńców trzymających się za ręce, starszego pana opartego na mahoniowej lasce, kobietę z wózkiem i kilkuletnią dziewczynką depczącą tuż przy niej. Wszyscy mknęli przez życie, zajęci własnymi sprawami, nie dostrzegając tego, co nie pasowało do ich wymyślonego świata.

Zdążył wypić zieloną herbatę, kiedy za szybą zobaczył rudowłosą dziewczynę. Wyglądała bardzo pospolicie, w beżowej sukience i brązowej, wiosennej kurtce. Jej włosy sięgały teraz ledwie podbródka.

– Myślałam, że już cię więcej nie zobaczę, Mike – powiedziała na przywitanie, siadając naprzeciw niego.

– Myślałem, że nie wrócisz do Anglii przez najbliższe kilka miesięcy – odpowiedział w tym samym tonie, obserwując, jak dziewczyna ściąga kurtkę i przewiesza ją przez oparcie krzesła.

– Z moją rodziną? Wykopaliby mnie spod pustynnego piachu, gdybym do nich nie zajrzała chociaż raz na kwartał – zaśmiała się, siadając dokładnie naprzeciwko Mike’a. – To co teraz planujesz? Skoro już rzuciłeś pracę... nie patrz tak na mnie! – zarechotała, widząc jego zmrużone oczy. – To chyba oczywiste, że jak dostałam twój list, podpytałam ojca, co u ciebie. Nie spotykam się z ludźmi nieprzygotowana.

Nagle spoważniała, wbijając przy tym spojrzenie w leżącą przed nimi pustą filiżankę.
– Ponoć wyjeżdżasz?

– Tak – odparł krótko. – Zajęło mi to trochę czasu, ale uporządkowałem już wszystkie sprawy, mogę iść tam, gdzie ciągnie mnie od dłuższego czasu.

– Brzmi tajemniczo. Nie uszczkniesz rąbka tajemnicy? Gdzie jedziesz?

Uśmiechnął się, sięgając do teczki. Wymacał szorstką okładkę książki i wyciągnął ją na stolik, pozwalając Lily na westchnienie pełne zniecierpliwienia.

– Nie twój interes – rzucił.

Zaśmiała się głośno, skupiając spojrzenie gości z sąsiedniego stolika, ale kompletnie się tym nie przejęła. On też nie. Taka właśnie była. Strasznie irytująca.

– Nie chcesz wiedzieć, kto zostanie nowym zastępcą ministra? Niedługo wybory.

– Pewnie ktoś ta samo zepsuty jak Norinton, oby tylko mniej niebezpieczny. To przypadek, że udało się go zdemaskować... i pojmać. To były auror, pewnie bez problemu by mnie pokonał i uciekł. Tylko że nie uznał mnie za wroga.

– Mój ojciec by się z tobą nie zgodził. – na jego pytające spojrzenie dodała – uważa, że na każdego drania przypada ktoś, kto go udupi. Czasami ten ktoś wcale nie jest wyjątkowy, szczególnie mądry ani silny, ale to nie znaczy, że wygrywa przez przypadek.

– To mądry gość. Wyciszył sprawę, zanim na dobre się rozdmuchała. Publiczne wywlekanie tak niebezpiecznych praktyk jeszcze nigdy nie doprowadziło do niczego dobrego. Dla Norintona większą karą będzie świadomość, że już niedługo świat o nim zapomni. W końcu to tylko polityk, a nie wzbudzający strach czarnoksiężnik, którego imienia nie wolno wymawiać.

– Myślisz, że mógłby nim zostać?

– Z Harrym Potterem na czele biura aurorów? Jeśli nawet kiedyś miał taką szansę, stracił ją bezpowrotnie już dawno temu.

– To miłe, że tak dobrze o mówisz o tacie. Chociaż wsadził twojego ojca za kratki…

– Ale…

– Ale wiedział, że to bez sensu.

Obydwoje pogrążyli się we własnych myślach. Prowadzenie rozmowy czasami wcale nie jest takie łatwe i oni właśnie teraz nie wiedzieli, co powiedzieć. Teraz, kiedy było tak wiele rzeczy, które trzeba wyjaśnić, ale nie wiadomo od czego zacząć... a tak naprawdę nie ma się chęci mówić nic.

Lily zaczęła powoli sączyć kawę, którą położyła przed nią kelnerka, a Mike grzebał łyżeczką w pozostałych na dnie jego filiżanki liściach. W końcu jednak pozbierał się do kupy.

– Ponoć odwiedziła go kobieta, ale nikt nie pamiętał, jak wyglądała, skąd przyszła, jak się przedostała do więzienia. Ale z pewnością go odwiedziła i z pewnością następnego dnia już go nie było. Nie rozpoczęli śledztwa, ludzie nawet nie pamiętają, że ktoś taki jak Andrew Rogers istniał. Jak wsadzenie takiego kogoś za kratki miałoby mieć jakikolwiek sens? – uśmiechnął się.

– Nie będziesz tęsknił?

Uśmiechnął się do siebie, przypominając sobie ich ostatnie spotkanie przed zesłaniem do Azkabanu. „Chciałem cię chronić, bo nie byłeś jeszcze na to gotowy” powiedział mu „Ale jesteś moim synem, Mike, o wiele lepszym niż mógłbym sobie wyobrazić. Wierzę, że sam znajdziesz to, czego szukasz”.

Oczywiście, że będzie tęsknił.

– Musimy pójść własną drogą. Nie jesteśmy normalną rodziną, nigdy nie będziemy. Jednak, kiedy myślę o rodzinie, to wiem, że on jest jej częścią. Może nie spotkam go już nigdy, ale chciałbym wierzyć, że uda mu się zacząć wszystko od nowa. Jeszcze nie jest za późno.

Przesunął książkę w jej stronę.

– To dla ciebie.

Sięgnęła łapczywie po niezbyt gruby tom, nawet nie kryjąc się z ciekawością. Przekartkowała zapisane w innym języku stronice i odręczne notatki kobiety, której nigdy nie poznała.

– Nazywała się Aleksandra Malisz. Urodziła się w Polsce, nad samym morzem. Była pyskata, uwielbiała czytać książki i grać z chłopakami w piłkę. Nie zdążyła być inna, nie zdążyła się zmienić ani dorosnąć, bo pewnego dnia, kiedy szła do szkoły ktoś zamordował jej rodziców i zaczął wołać do niej Violet, potem Esme, Samatha, Nora... i Helen. – Sięgnął po kurtkę przewieszoną przez oparcie krzesła i wstał. – Wierzę, że jesteś w stanie wykorzystać jej zapiski tak, jak należy.

– Musisz już iść?

– Chciałbym zajść na cmentarz, zanim zrobi się ciemno.

– Jasne. – Jej uśmiech nie był smutny, ale dostrzegł w nim pewną nutę nostalgii. – Powodzenia, Mike.



***


Płożył na jej grobie kwiaty – zwykłe bordowe kule, które kupił przy cmentarzu. Mógł godzinami wpatrywać się w kamienną płytę z fałszywym nazwiskiem, wiedząc, że o pewnych osobach świat po prostu musi zapomnieć. Tak jak o jego ojcu, dziadku i o nim samym. Ściskał w ręku scyzoryk, który przywracał mu poczucie bezpieczeństwa dokładnie tak samo, jak kiedyś kiedyś kilkuletniemu chłopcu, którego świat został wywrócony do góry nogami. Andrew Rogers nigdy już nie zobaczył swoje ojca, tak samo jak on już nigdy nie ujrzy swojego.

– Szum morza kojarzył jej się z domem, ale nigdy nie dowiedziała się dlaczego – powiedział do mężczyzny, który stanął za jego plecami.

– Nie tego szukała – odpowiedział mu niski głos, z obcym akcentem. – Strażnicy są tylko pionkiem na szachownicy. Zwykle ich pragnienia nie sięgają dalej niż dobro osób, którymi mają się opiekować. Ona była inna tylko dlatego, że to dobro rozumiała zupełnie inaczej.

Odwrócił się powoli, by spojrzeć na wysokiego mężczyznę o włosach w kolorze słomy i ciemnych jak studnia oczach.

– Wiedziałem, że w końcu się zjawisz. – Wyciągnął w jego kierunku pokaleczoną dłoń. – Chodź, musisz kogoś poznać.

Nie wahał się. Pozwolił pociągnąć się setki mil dalej, do całkowicie obcego kraju, którego odmienny zapach poczuł już w pierwszej sekundzie.

Znaleźli się na krańcu wąskiej uliczki, by ruszyć w kierunku jednego z setek identycznych domów. Mijali przekrzykujących się w obcym języku Azjatów, ale Mike tak naprawdę wcale ich nie widział. Serce waliło mu jak młotem, aż dotarli do malutkiego i dusznego salonu. Aż do pomieszczenia wprowadzono małą, kilkuletnią dziewczynkę, która na jego widok rozpromieniła się, z radością wpadając mu w objęcia.

Jakby znali się od zawsze.

– Co mam teraz zrobić? – zapytał wszystkich obecnych, ale nikt mu nie odpowiedział, bo nikt nie znał odpowiedzi. To on musiał zdecydować.

Przez ostatnie kilka miesięcy codziennie wstawał z gorzkim śmiechem, nie rozumiejąc absurdu tego... życia. Nie wiedział, w którym kierunku pójść, jak się przystosować to rzeczywistości i czy w ogóle. Czy powinien zachowywać się tak, jakby nic się nie stało? Czasami budził się w nocy, zlany potem, czując się tak bardzo martwy, by kilka godzin z później stawać przed lustrem z nożem przy gardle, wiedząc, że żyje bardziej niż powinien. Każdy człowiek wywoływał w nim zazdrość, niemal nie widział ich twarzy. Tylko dusze, tak bardzo całe i bezpieczne, bo nikt ich nie rozerwał na strzępy.

Każdy krok stawał się udręką, prowadzącą donikąd. Bo nawet śmierć nie pozostawiała nadziei, nie dla niego.

… aż do teraz.

To zabawne, jak czasami jedno wydarzenie potrafi zmienić ludzi. To samo wydarzenie nie wypływa w żaden sposób na innych, ale dla ciebie jest jak klątwa o wiele potężniejsza niż wszystko, co mogli wymyślić czarodzieje. Harry Potter dopiero kiedy umarł, zrozumiał, jak cenne jest jego życie. Jerome musiał wziąć w ramiona swoją trzykilogramową córkę, żeby wiedzieć, po co w ogóle został aurorem. Kiedy Mike położył dłoń na rozczochranej głowie dziewczynki, której imienia nawet nie znał, wszystko nagle wszystko nabrało sensu. Teraz wiedział.

Odsunął ją od siebie, by spojrzeć na jej uśmiechniętą buzię i emanujące tak czystym szczęściem oczy. Jakby wrócił do niej najlepszy przyjaciel.

Chwycił ją za rękę, prowadząc na malutki ganek, gdzie razem mogli spojrzeć na biegnących do swoich spraw ludzi.

To nie tak, że już nie czuł strachu. Myśl o rzeczywistości napawała go przerażeniem tak wielkim, że ledwie mógł złapać oddech. Cały czas myślał tylko o tym, co uświadomiła mu kiedyś Lily. Wolne dusze pragną tylko wrócić do siebie, ale te, które zamknięto w ciele, wyposażone we własny mózg serce nerwy są inne. One nie szukają połączenia, to coś o wiele bardziej skomplikowanego. Mogą nie chcieć, nawet jeśli rozsądek im powie, że powinny.

Pewnie ojciec miał rację i nie był na to gotowy. Jednak w momencie, w którym stanął na tłocznej ulicy nieznanego miasteczka wiedział, że teraz będzie po prostu łatwiej.

… odnajdzie drogę. Dla niej.

KONIEC

***

No i na koniec kilka słów ode mnie, bo mi wolno ; )

Na pewno bardzo dziękuję wszystkim, którzy przeczytali czy choćby zaczęli czytać to FF. To dużo dla mnie znaczy, bo, co już pewnie mówiłam, pisanie jest jak mówienie - fajnie, gdy się nas słucha.

"Dziewczyna z porcelany" to moje najdłuższe FF zaraz po "W poszukiwaniu zakończenia" i cieszę się, że udało mi się zakończyć je dokładnie tak, jak zaplanowałam. Wiedziałam po WPZ, że będę musiała jeszcze jakoś nawiązać do historii Doriana Rogersa, ale nie spodziewałam się, że zrobię to wiele lat później. No ale nic... i tak nie mogłam od tego uciec.

Myślę, że wyczerpałam już swoje źródło weny i mocy, więc nie planuję już pisać, ale polecam oczywiście swoje inne prace, które są zakończone i do których jestem bardzo przywiązana.

Trzymajcie się ; )



Komentarze
avatar
Prefix użytkownikaAneta02  dnia 13.02.2020 17:37
Dlaczego ja wcześniej nie widziałam tego epilogu?! Musiał mi gdzieś umknąć...
Ciężko uwierzyć, że to już koniec historii, ale prawdy nie da się zmienić, co najwyżej pogodzić. Teraz już oficjalnie mogę powiedzieć, że to moja ulubiona, jedna z lepszych serii jakie czytałam. Dziękuję Alette za tak wspaniałą opowieść! Tyle nauk, które może z niej wynieść, tyle emocji... Co tu dużo ukrywać, jestem wniebowzięta ;)
Zakończenie podoba mi się. Moim zdaniem dobrze, że Mike podążył właśnie taką ścieżką, a nie inną. Jestem zachwycona :D
avatar
Prefix użytkownikafuerte  dnia 13.02.2020 19:36
Ogólnie przyznam, że ja się już w pewnym momencie zgubiłam i muszę zdecydowanie nadrobić niektóre rozdziały. Jednak oceniając to co do tej pory przeczytałam, muszę napisać, że naprawdę fajnie się to czytało. Ogólnie lubię czytać o postaciach, które są nowe i niezwiązane z kanonem, bo to zawsze wprowadza świeżość i nie powoduje uczucia, że się w tym kanonie miesza.

No i pozostaje nadzieja, że może jednak zmienią Ci się plany i chociaż raz na jakiś czas wpadnie choćby miniaturka.
avatar
Prefix użytkownikaKatherine_Pierce  dnia 13.02.2020 20:33
Ja od dawna nie czytałam ff. Szczególnie nie mogę się zabrać za serię, ale głównie dlatego, że po prostu męczę się czytając coś na kompie :( oczy już nie te. A jak czytam to nie mam potem siły skomentować xD

Czytałam początkowe rozdziały i pewnie teraz, jak już jest koniec to powoli będę nadrabiała metodą "wydrukuję to w pracy". Postaram się też dodać komentarze do każdego rozdziału.
avatar
Prefix użytkownikaAlette  dnia 15.02.2020 12:12
Aneta, mógł umknąć, w końcu słowo "Epilog" się z niczym nie kojarzy :D Ale cieszę się, że udało ci się skończyć i że całe ff ci się podobało (+100 do samooceny haha).
Chciałam, żeby ta historia mimo wszystko miała swój ludzki wymiar, taki smak słodko-gorzki, gdzie bohater w niezbyt sprzyjających okolicznościach (lekko mówiąc), znajduje swoją własną ścieżkę... takie światełko w tunelu.

Fuer, polecam oczywiście nadrobienie rozdziałów, kiedy uda ci się znaleźć czas ; )
Lubię pisać tak samo o postaciach kanonicznych jak i wymyślać coś bardziej "swojego", ale fakt że takie oderwanie od fabuły książki daje większe pole do popisu. Można więcej manewrować samą postacią, a nie tylko wydarzeniami.

Kath, dzięki za dobre chęci xD Ból oczu wiadomo rozumiem, sama po pracy nie odpalam lapa, ale jeśli kiedyś ci się zachce, to polecam się.
avatar
Prefix użytkownikaSam Quest  dnia 16.02.2020 11:49
Kurczę, głupio czytać epilog, gdy nie przeczytałam wszystkich poprzednich rozdziałów. Koniecznie muszę to nadrobić, bo to co sobie zaspoilerowałam w tym rozdziale jest mega zachęcające do powrotu do poprzednich rozdziałów, także na pewno tu wrócę za jakiś czas siedząc bardziej w historii.
avatar
Syriusz32  dnia 16.02.2020 14:01
Nie czytam zazwyczaj ff na stronie, jednak to wygląda nadzwyczaj interesująco. Nie znielubiłem nikogo po kilku zdaniach, to już jakiś plus, bo mam w zwyczaju zawsze sobie wyznaczyć kogoś kogo nie lubię i czepiać że za dużo go jest w książce. Seria z pewnością trafi na listę "Kiedyś do tego wrócę"
avatar
Prefix użytkownikaEmilyWright  dnia 16.02.2020 14:30
Ja bardzo podobnie jak Sam, wstyd mi za siebie, że czytam epilog bez poprzednich części. Zwłaszcza, że epilog bardzo mi się spodobał, chociaż twoje prace mi się zawsze bardzo podobają i niczego innego się nie spodziewałam xD
Postacie wydają się fajne, takie niewyidealizowane, prawdziwe, styl wiadomo że super, tylko chwalić.

No i tak jak fuer napisała, pozostaje nadzieja, że jeszcze kiedyś coś dla nas napiszesz, bo ci to świetnie wychodzi!
avatar
Prefix użytkownikaNicram_93  dnia 16.02.2020 21:18
Ciężko mi coś powiedzieć, bo nie sięgałem do tej pory po poprzednie rozdziały. Muszę to nadrobić, bo tak to ciężko się człowiekowi w tym odnaleźć, a usłyszałem już wcześniej wiele dobrego o tej serii. Bardzo podoba mi się Alette twój styl pisania i mam jednak nadzieje, że kiedyś najdzie Cię jeszcze wena i doczekamy się kolejnej opowieści Twojego autorstwa:)
avatar
Prefix użytkownikaAlette  dnia 17.02.2020 18:47
Ej, rozumiem minizadanie i szanuję z całego serca, ale to jednak trochę dziwne, bo to jest serio epilog - podsumowanie całej historii. Smutek w sercu, bo jeśli kiedykolwiek do tej historii wrócicie, to niczym was już nie zaskoczy (czytam ostatnie strony książek, ale ja jestem dziwna).

Mimo wszystko dziękuję za wasze komentarze i polecam przeczytanie wszystkiego po kolei xD (jestem naiwna i nie wstydzę się tego).
avatar
Prefix użytkownikaSam Quest  dnia 23.03.2020 22:26
Tak jak obiecałam wróciłam do tego ff i do tego epilogu, i ja też czasem sobie spojleruję zakończenie książki. Chociaż przeczytałam wcześniej epilog i wiedziałam, że Norinton będzie villanem, to jednak czytało mi się go bardzo na świeżo, bo teraz byłam zżyta z bohaterami, w ciągu z tymi emocjami poprzednich rozdziałów.
No i serio ja byłam mocno zaskoczona w wielu miejscach, bo jednak ten epilog, gdy nie wiesz co było wcześniej nie jest aż tak dużym spoilerem.

Fajnie, że przybliżyłaś nam postać Helen, to kim była, bo fajnie mieć polski akcent.

Muszę przyznać, że od początku do końca tego epilogu roniłam łezki i nadal chce mi się płakać, więc emocje na pewno wzbudziłaś.
Czy dobrze rozumiem, że ta dziewczynka jest źródłem jego duszy? Nie musisz odpowiadać, ja będę to właśnie tak interpretowała.
Piękne zakończenie tych wszystkich wątków, świetne podsumowanie tego bólu istnienia Mike'a, gdy poznał prawdę. Nie wyobrażam sobie bycia w jego sytuacji i cieszę się, że znalazł "spokój ducha" jak rozumiem.

Ten fragment:
Spoiler :: Pokaż
To zabawne, jak czasami jedno wydarzenie potrafi zmienić ludzi. To samo wydarzenie nie wypływa w żaden sposób na innych, ale dla ciebie jest jak klątwa o wiele potężniejsza niż wszystko, co mogli wymyślić czarodzieje. Harry Potter dopiero kiedy umarł, zrozumiał, jak cenne jest jego życie. Jerome musiał wziąć w ramiona swoją trzykilogramową córkę, żeby wiedzieć, po co w ogóle został aurorem. Kiedy Mike położył dłoń na rozczochranej głowie dziewczynki, której imienia nawet nie znał, wszystko nagle wszystko nabrało sensu. Teraz wiedział.

jest bardzo mocno bliski mojej filozofii życiowej i szczególnie mocno mnie uderzył.

Naprawdę, moje Top2 Twoich serii. Żałuję, że po czasie dopiero przeczytałam, chociaż na pewno trzy pierwsze rozdziały czytałam szybciej (nie wiem czemu nie skomentowałam od razu, przepraszam), ale z drugiej strony nie wiem czy bym wytrzymała to oczekiwanie.

Świetna historia, dziękuję Ci bardzo za nią, za Twój trud i pracę włożoną w ten ff. Jesteś zdecydowanie moją ulubioną autorką na stronie i to się nie zmienia od lat. Mam nadzieję, że jeszcze mimo wszystko coś będziesz tworzyła dla nas. Na szczęście została mi jeszcze ta seria z sekundami. xD

Nie wiem jak to zakończyć, więc pozdrawiam cieplutko,
Sam.

Edit.

Cześć, to ja z przyszłości. xD
Chciałam coś dopowiedzieć, ale nie chcę robić nowego komentarza bo to niezgodne z zasadami, więc edytuje ten.
Myślałam sobie o tej historii przed snem wczoraj i tak sobie myślę, że niesamowicie to wszystko poprowadziłaś, to jak już w pierwszych rozdziałach zarysowałaś główne postaci, jak to się ciągnęło dalej, rozwijali się, a my dowiadywaliśmy się coraz więcej.
Myślę, że ostatecznie Andrew faktycznie traktował Mike'a jak syna, był gburowaty i nieprzyjemny, ale to taki typ.

No i najważniejsze, czyli główny plot twist tego opowiadania, cały czas siedzi to gdzieś we mnie i myślę o tym, że Mike umarł, a ktoś wsadził w jego ciało duszę innej osoby i teraz on jest kimś całkiem innym niż był przed śmiercią, i, że to jest straszne na wielu poziomach.
Pewnie to już wcześniej pisałam, ale po prostu nadal o tym myślę i rozkminiam jakie to uczucie, jak on sobie teraz to ułoży, czy pogodzi się z tym o czym się dowiedział, czy kiedyś jeszcze spotka się z Lilly i Andrew, czy zostanie w Azji z tą dziewczynką i będą sobie żyć i hasać po łąkach. Tak wiele pytań, z jednej strony chciałabym to wszystko wiedzieć, z drugiej wolę domysły. :D

A i jeszcze raz chciałam powiedzieć, że kocham Twojego Harry'ego, jest taką postacią, jaką Harry mógł się stać. Tak jak gdzieś pisałaś, próbuje godzić życie prywatne z potrzebą ratowania świata i to jest tak bardzo w jego stylu, że kocham go w tym opowiadaniu.

I Lilly też bardzo polubiłam, stworzyłaś z niej wyrazistą i ciekawą postać, gratulancja.

dobra, idę bo umrzemy obie zanim skończę pisać ten komentarz Śmiech
avatar
Prefix użytkownikaAlette  dnia 11.07.2020 13:22
Nie widziałam tego edytowanego komentarza :D Kurde, tyle mnie ominęło.

Tak czy inaczej - bardzo dziękuję, jestem zachwycona :D

Czy dobrze rozumiem, że ta dziewczynka jest źródłem jego duszy? Nie musisz odpowiadać, ja będę to właśnie tak interpretowała.


Nie wiem, czy nie muszę, czy nie mogę, ale jak coś to
Spoiler :: Pokaż
tak


Nie będę kłamać, że nie mam już siły, czasy ani mocy na pisanie czegokolwiek. Czasami w ramach hobby coś sobie dłubię w moich niedokończonych pracach, ale te najważniejsze i takie najbardziej inspirujące, to niestety nie są ficki, więc nie spodziewam się tutaj jakiś zmian. Tym bardziej, że od czasu, kiedy zaczęłam pisać te swoje niedokończone historie, mocno się zmieniłam - bez jakiś podniosłych tanich haseł, zmieniłam się pod względem technicznym jako autor FF haha Po prostu za bardzo mnie rażą moje błędy i to, jak kiedyś prowadziłam akcję. No i tak jak w starych historiach zakończonych mogę to zaakceptować, tak pisząc dalej, po prostu nie chcę ciągnąć tego, co już na starcie jest "blech".

Nie wiem, czy mój wywód ma jakiekolwiek znaczenie. Zakładam, że nie :D Ale mogłam, to napisałam :D

Jeśli chodzi o Andrew i Mike'a to nie będę nic pisać, bo podoba mi się twoja interpretacja i uważam, że to jest ta najlepsza część każdej historii - to, co można sobie samemu dopowiedzieć.
Ja mogę tylko dodać od siebie, że osobowość Andrew nie wynika z niczego i chciałam między wierszami pokazać, jak bardzo go rzeczywistość rozczarowała i zawiodła, a jak mimo wszystko na swój własny sposób, starał się w niej przetrwać. Czy dokonywał dobrych wyborów, to jest już kwestia interpretacji i pozostawiam to Tobie : ))

Także dziękuję bardzo. Uwielbiam twój komentarz :D
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Facebook
Shoutbox
Musisz się zalogować aby wysłać wiadomość.

Do szopy hipogryfy, do szopy wszyscy wraz!
05.11.2025 20:29
Takoizu, powiem szczerze, że teraz też bym tak zrobiła xD

Praktykant w Św Mungu
05.11.2025 16:21
Shanti Black, ja poszłam na łatwiznę przy ślubie i zorganizowałam bardzo małą imprezę na 30 osób xD

Do szopy hipogryfy, do szopy wszyscy wraz!
01.11.2025 13:51
Nquus, powodzenia w dorabianiu, w podarowaniu biżuterii i później w planowaniu całej imprezy! ja myślałam, że dostanę fisia przy organizacji ślubu Młotek

Harrych świąt!
31.10.2025 16:17
Duszek Duszek Duszek

Praktykant w Św Mungu
31.10.2025 13:52
Nquus, uu! Super <3 Również trzymam kciuki!!

Współpraca
Najaktywniejsi

1) Prefix użytkownikaAlette

Avatar

Posiada 59643 punktów.

2) Prefix użytkownikafuerte

Avatar

Posiada 58190 punktów.

3) Prefix użytkownikaKatherine_Pierce

Avatar

Posiada 47342 punktów.

4) Prefix użytkownikaSam Quest

Avatar

Posiada 45363 punktów.

5) Prefix użytkownikaShanti Black

Avatar

Posiada 44242 punktów.

6) Prefix użytkownikaA.

Avatar

Posiada 43682 punktów.

7) Prefix użytkownikamonciakund

Avatar

Posiada 43236 punktów.

8) Prefix użytkownikaania919

Avatar

Posiada 39462 punktów.

9) Prefix użytkownikaulka_black_potter

Avatar

Posiada 36829 punktów.

10) Prefix użytkownikalosiek13

Avatar

Posiada 34226 punktów.

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2025 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.
Theme by Andrzejster
Copyright © 2006-2015 by Harry-Potter.net.pl
All rights reserved.
Wygenerowano w sekund: 7.20