Filtruj
Szukaj w:
Szukana fraza:


Opcjonalnie:
Gatunek:
Dozwolone:
Zakończone:
Parring:
Bohaterowie:
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Ostatnie
Artykuły Fan Fiction

Magiczne puzzle HP

Kategoria: Inne
Autor: Smierciojadek

Współpraca z Tactic Games
>> Czytaj Więcej

Prorok Niecodzienny ...

Kategoria: Prorok Niecodzienny
Autor: Prefix użytkownikaProrok Niecodzienny

Wydanie stworzyli: Nieoryginalna, Klaudia Lind, Anastazja Schubert, Takoizu, CoSieDzieje, Syriusz32.
>> Czytaj Więcej

The House of Gaunt

Kategoria: Recenzje filmów
Autor: Prefix użytkownikaAnastazja Schubert

Jak wyglądało życie Gauntów? Powstał film, który Wam to pokaże.
>> Czytaj Więcej

HPnet istnieje naprawdę

Kategoria: HPnet
Autor: Prefix użytkownikaAnastazja Schubert

W sierpniu HPnetowicze mieli okazję spotkać się w Krakowie. Jak było?
>> Czytaj Więcej

Prorok Niecodzienny ...

Kategoria: Prorok Niecodzienny
Autor: Syriusz32

Wydanie stworzyli: Klaudia Lind, louise60, Zireael, Aneta02, Anastazja Schubert, Lilyatte, Syrius...
>> Czytaj Więcej

Prorok Niecodzienny ...

Kategoria: Prorok Niecodzienny
Autor: Prefix użytkownikaProrok Niecodzienny

Wydanie stworzyli: Klaudia Lind, Hanix082, Sam Quest, louise60, PaulaSmith, CoSieDzieje, Syriusz32.
>> Czytaj Więcej

Historia pod skórą z...

Kategoria: Wywiady
Autor: Prefix użytkownikaAnastazja Schubert

Każdy tatuaż niesie ze sobą jakąś historię. Jakie niosą te fanowskie, związane z młodym czarodzie...
>> Czytaj Więcej

>> Więcej artykułów! <<

Na nieznanym gr...

Tytuł: Na nieznanym grobie
Gatunek: Poezja
Autor: Kasia Koziorowska

Wiersz dla Toma Riddle'a...
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 6 cz.2...

Tytuł: Rozdział 6 cz.2 - Powrót do Hogwartu
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Nadchodzi dzień powrotu do Hogwartu. Hermiona żegna się z rodzicami oraz przyjaciółmi i jedzie po...
>> Czytaj Więcej

Urojony raj

Tytuł: Urojony raj
Gatunek: Poezja
Autor: Kasia Koziorowska

Strofy spisane z myślą o Tomie R. :)
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 6 cz.1...

Tytuł: Rozdział 6 cz.1 - Powrót do Hogwartu
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Nadchodzi dzień powrotu do Hogwartu. Hermiona żegna się z rodzicami oraz przyjaciółmi i jedzie po...
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 5 cz. ...

Tytuł: Rozdział 5 cz. 2 - Zakupy na Ulicy Pokątnej
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Hermiona spędza weekend w Norze, gdzie dostaje listy z Hogwartu, po czym wybiera się na zakupy na...
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 5 cz. ...

Tytuł: Rozdział 5 cz. 1 - Zakupy na Ulicy Pokątnej
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Hermiona spędza weekend w Norze, gdzie dostaje listy z Hogwartu, po czym wybiera się na zakupy na...
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 4 cz. ...

Tytuł: Rozdział 4 cz. 2 - Podróż do Australii
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Hermiona wraz z Ronem wybierają się do Australii, aby odszukać rodziców Hermiony i przywrócić im ...
>> Czytaj Więcej

>> Więcej fan fiction! <<
Statystyki
Online Statystyki
Goście online: 43
Administratorzy online: 0
Aktualnie online: 0 osób
Łącznie na portalu jest
48,160 osób
Ostatnio zarejestrowany:

Rekord osób online:
Najwięcej userów: 308
Było: 25.06.2024 00:46:08
Napisanych artykułów: 1,087
Dodanych newsów: 10,564
Zdjęć w galerii: 21,490
Tematów na forum: 3,915
Postów na forum: 319,557
Komentarzy do materiałów: 221,987
Rozdanych pochwał: 3,327
Wlepionych ostrzeżeń: 4,169
Puchar Domów
Aktualnym mistrzem domów jest  GRYFFINDOR!

Gryffindor
Punktów: 1193
uczniów: 4220
Hufflepuff
Punktów: 310
uczniów: 3778
Ravenclaw
Punktów: 916
uczniów: 4452
Slytherin
Punktów: 115
uczniów: 4107

Ankieta
Zima przejęła Hogwart i okolice, śnieg mocno sypie, ale to Cię nie powstrzyma przed robieniem planów. Zastanawiasz się, co ciekawego można robić w weekend:

Bitwa na śnieżki to jest to! Może "zupełnym przypadkiem" oberwie od nas przechodzący obok Snape.
9% [6 głosów]

Plan to brak planu. Będę leżeć w łóżku, pić kakao i plotkować ze współlokatorami z dormitorium.
41% [26 głosów]

Mój nos utknie głęboko w książkach. Tylko pani Pince będzie mnie mogła odgonić od czytania.
16% [10 głosów]

Wymknę się cicho do Miodowego Królestwa. Najwyższa pora uzupełnić zapasy słodkości.
8% [5 głosów]

Postraszę we Wrzeszczącej Chacie. Uwielbiam oglądać miny przechodniów, kiedy wydaje im się, że uciekają od duchów i upiorów.
13% [8 głosów]

Każda pogoda jest dobra na Quidditcha. Śnieg nie powstrzyma mnie przed regularnymi treningami.
14% [9 głosów]

Ogółem głosów: 64
Musisz zalogować się, aby móc zagłosować.
Rozpoczęto: 07.02.23

Archiwum ankiet
Ostatnio w Hogwarcie
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 02.07.2023 o godzinie 13:40 w Stacja kolejowa
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 27.06.2023 o godzinie 21:20 w Błonia
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 23.06.2023 o godzinie 16:46 w Sala transmutacji
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 22.06.2023 o godzinie 19:04 w VII piętro
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 12.06.2023 o godzinie 18:15 w Dziedziniec Transmutacji
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 25.05.2023 o godzinie 18:56 w Sala OPCM
[NZ] Dziedzice Założycieli
Od wydarzeń z prologu mija sześć lat. Julie Black pragnie poznać tajemnicę swojej blizny.
Autor: Prefix użytkownikaAna_Black
Gatunek: Przygodowe
Ograniczenie wiekowe: +13
Przeczytano 46861 razy.
Rozdziały: [1], [2], [3], [4], [5], [6], [7], [8], [9], [10], [11], [12], [13], [14], [15], [16].
Dziedzice Założycieli 14
Albus Dumbledore wraca do Hogwartu. Tymczasem Syriusz odkrywa sposób na ucieczkę. Nie jest to jednak takie proste.
Julie obudziła się z dziwnym uczuciem, jakby z niepokojem. Nie miała pojęcia czemu, ale wiedziała, że wkrótce coś stanie się w Hogwarcie. Nie potrafiła jednak określić co. Po raz pierwszy chciała, żeby zjawił się Lucjusz Malfoy. Może przynajmniej pozbyłaby się tego dziwnego przeczucia. Lecz wcale nie to najbardziej ją przerażało. Było jej ciepło, gorąco, a ten pokój był przecież chłodny. Julie obawiała się, że traci panowanie nad mocą ognia. A jedyna rzecz, która mogłaby ją przed tym ocalić, znajdowała się wiele mil stąd. Wszystko zależało od tego, jak szybko Syriuszowi uda się uciec.

- Opanuj się. Bez paniki. Nic się nie dzieje - powtarzała dziewczynka, jakby próbowała przekonać samą siebie. - Będzie dobrze. Syriusz ucieknie z Azkabanu i odda mi Wisior Ognia. Uda mu się. Musi.

Wszyscy uczniowie mają natychmiast udać się do swoich dormitoriów - rozległ się donośny, choć przytłumiony głos McGonagall.

Julie z walącym sercem wstała, podeszła do ściany i przytknęła do niej ucho, mając nadzieję, że coś usłyszy, ale nic to nie dało. Dowiedziała się jednego. Nadal była w Hogwarcie. Nagle musiała odskoczyć, bo pojawiły się drzwi. Do pokoju wszedł Lucjusz Malfoy. Dziewczynka zerknęła na kamienną ścianę, ale po drzwiach już nie było śladu.

- Co tam się dzieje? Czemu McGonagall kazała wracać co dormitoriów? - zapytała Gryfonka, czując że dziwne uczucie nasila się. Było jej coraz bardziej ciepło.
- Nic, co powinno cię interesować - odpowiedział chłodno Malfoy, a w jego głosie dało się wyczuć nutkę satysfakcji. - Gdzie jest Księga Założycieli? - spytał po raz setny.
- Nie powiem ci - odparła Julie. - To musi mieć związek z dziedzicem Slytherina - pomyślała. - Co tym razem zrobił, że McGonagall wysłała uczniów do dormitoriów?
- Nie bądź głupia, Black - powiedział śmierciożerca. - Widzę w jakim jesteś stanie. Tracisz panowanie nad mocą ognia. Uwierz mi, ja bym stąd łatwo uciekł, a twoje zwęglone ciało zostałoby tu na zawsze.

Julie przełknęła ślinę. On miał rację. Nie wiedziała co robić. Bała się utraty kontroli, ale jednocześnie nie chciała mówić Malfoyowi gdzie jest księga. Nie mogła mu powiedzieć.

- Nie powiem - powiedziała i zamknęła oczy, czekając na reakcję Malfoya, spodziewając się bólu. Ten jednak nie nadchodził. Odważyła się otworzyć jedno oko.

Lucjusz Malfoy stał z uniesioną różdżką, ale dłoń, w której ją trzymał, zamarła mu w powietrzu, jakby ktoś rzucił na nią petryfikusa. Powoli opuścił rękę. Nie mógł pokazać małej, że się bał. Dobrze wiedział jaką niszczycielską siłę ma niekontrolowana magia żywiołu.

- Wrócę tu później - oznajmił zimnym głosem, licząc, że to tylko chwilowe i jej przejdzie. Poza tym nie mógł ryzykować, że ktoś go zobaczy w zamku, gdy dziedzic Slytherina zabrał małą zdrajczynię krwi. Wyszedł z pokoju zostawiając osłupiałą Julie.

***


McGonagall wraz z całym personelem Hogwartu, wyłączając Lockharta i Filcha, który miał sprawdzić czy wszyscy uczniowie zastosowali się do polecenia, weszła do gabinetu dyrektora. Nauczycielka transmutacji miała zmartwioną minę, jak wszyscy zresztą. Oprócz Snape'a, którego twarz jak zwykle nie wyrażała cienia emocji.

- Molly i Artur pojawią się wkrótce. Nie mam pojęcia jak im to powiemy. Ich jedyna córka... I dalej nie wiemy gdzie jest Julie Black - powiedziała McGonagall poważnym tonem, choć w jej głosie dało się wyczuć troskę.
- A jeśli obie dziewczynki są w Komnacie Tajemnic? - zapytała profesor Sprout.
- Nie sadzę. Jeśli dziedzic Slytherina porwał pannę Black, to już dawno byłoby o tym napisane na ścianie - odpowiedział Snape.
- Powiadomię Albusa. Bez niego nic nie zdziałamy - zdecydowała nauczycielka transmutacji. - Fa... Fawkes? - Wyciągnęła rękę, żeby przywołać feniksa, ale ten teleportował się, znikając w płomieniach.
- Już wie? - spytała cicho pani Pomfrey, lecz nikt jej nie odpowiedział. Każdy patrzył w miejsce, w którym zniknął ptak.

Nie minęło nawet kilka sekund, gdy Faweks wrócił, lecz nie sam.

- Albusie! Wiesz już co się stało? - zapytała McGonagall, gdy feniks puścił swojego właściciela na ziemię, a sam usiadł na żerdzi.
- O czym, Minerwo? Z jakiego powodu to zebranie? - odpowiedział pytaniem Dumbledore, choć tak naprawdę domyślał się, że stało się to, czego się obawiał.
- Potwór z Komnaty Tajemnic zabrał Ginny Weasley - odparł profesor Flitwick zmartwionym głosem. - Co teraz zrobimy, Albusie? - zapytał.
- Bez wiedzy gdzie znajduje się Komnata, obawiam się, że niewiele, Filiusie - odpowiedział starzec. - Są też dobre wiadomości. Wróciłem, bo mam podejrzenia, że Julie nadal jest w Hogwarcie.

Dumbledore podszedł do szklanej gabloty, za którą spoczywał Miecz Gryffindora. Zauważył, że rubiny, którymi była wysadzana rękojeść, błyszczały jak nigdy wcześniej. Ostrożnie wyjął artefakt.

- Jest ciepły - szepnął do siebie. - Trzeba się śpieszyć.

W tym momencie drzwi gabinetu otwarły się i wszedł Argus Filch. Wyraźnie zaskoczył go widok Dumbledore'a.

- Witaj Argusie, rozumiem że sprawdziłeś czy wszyscy uczniowie są w dormitoriach? - zapytał uprzejmie starzec.
- Oczywiście, dyrektorze. Brakuje dwóch uczniów. Pana Pottera i pana Weasleya - odpowiedział Filch, a przez jego twarz przebiegł cień satysfakcji.
- Och, oczywiście... - powiedział Dumbledore, jakby woźny przyniósł radosną nowinę.
- Dyrektorze, dlaczego miecz jest ciepły? Czy to ma związek... z tym? - spytał Snape, lecz nie uzyskał odpowiedzi.

Dumbledore zdjął z półki Tiarę Przydziału i powoli włożył do niej miecz. Wydawałoby się, że długi przedmiot nie zmieści się do kapelusza, ale on po prostu zniknął w jego wnętrzu. Starzec położył tiarę na biurku. Podszedł do Faweksa i pogładził go palcem po łebku.

- Gdy... ktoś poprosi o pomoc, przyślij mu to, dobrze? - zapytał Dumbledore, wskazując na Tiarę Przydziału. - Potem pomożesz im się wydostać.

Feniks wydał z siebie cichy, melodyjny dźwięk na znak zgody.

- Co mamy robić, Albusie? Wysłać uczniów do domów? - zapytała McGonagall nie rozumiejąc co, podobnie jak wszyscy zebrani, Dumbledore miał na myśli prosząc Fawkesa, by przysłał tiarę z mieczem Gryffindora.
- Nie, na razie niech zostaną w swoich dormitoriach... - odpowiedział starzec.
- Powiadomię Radę Nadzorczą. Muszą wiedzieć, co się stało. I przywrócić cię na stanowisko - powiedziała nauczycielka.
- Dobrze, a teraz wybaczcie, ale muszę się pośpieszyć - odparł Dumbledore, podchodząc do drzwi.
- A co z Potterem i Weasleyem? - spytał Snape. - Znowu wpakowali się w kłopoty, prawda?
- Dadzą sobie radę, Severusie - odpowiedział spokojnie starzec i wyszedł.

***


Syriusz po raz pierwszy w życiu marzył, by poczuć to samo zimno, co inni więźniowie... Albo przynajmniej lekki chłód, żeby poczuć choć odrobinę ulgi. Wisior Ognia okropnie parzył. Doskonale wiedział, co to oznacza. Miał niewiele czasu. Problem w tym, że nadal nie wiedział jak przejść obok dementorów tak, żeby go nie wyczuły.

- Syriuszu... - Usłyszał słaby głos gdzieś obok siebie.
- Julie, co się dzieje? - zapytał Black. - Nie powinnaś tak po prostu tracić panowania nad magią żywiołu.
- Nie mam pojęcia. Zaczęło robić mi się ciepło, coraz cieplej. Nie potrafię tego powstrzymać. Wróciłam tu, żeby choć "częściowo" być blisko Wisiora Ognia. Tylko że to raczej niewiele da - odpowiedziała dziewczynka. - Błagam, powiedz, że wiesz już jak stąd uciec. - W jej głosie dało się wyczuć rozpacz i strach zmieszane z błagalną nutką.
- Prawie. Cele otwierają tylko trzy razy, żeby dać jedzenie, jeśli można to tak nazwać. Najlepszym rozwiązaniem byłoby zwiać w porze "obiadowej". W godzinach popołudniowych w ministerstwie zawsze wszyscy są zabiegani i panuje chaos. Zanim zorientują się, że w Azkabanie brakuje więźnia, ja będę już daleko stąd. Problem stanowią dementorzy. Od razu mnie wyczują, jeśli sobie wyjdę z celi. No i otwierają je tylko odrobinę. Co prawda jestem na tyle chudy, żeby się prześliznąć, ale zanim by mi się to udało, oni by mnie dopadli - odparł Syriusz. - W tym planie brakuje jeszcze jednego elementu, ale nie wiem jakiego.
- Masz Wisior Ognia. Dementorzy nie mogą się zbliżyć do twojej celi - zauważyła Julie.
- Na krótką chwilę są w stanie się do mnie zbliżyć. To by im wystarczyło, żeby mnie z powrotem tu wsadzić. Poza tym widuję tylko po kilka z nich, ale jestem pewien, że jest ich tu cała chmara - wyjaśnił Black
- Czyli człowiek nie może stąd wyjść? - zapytała dziewczynka. - Nie mówiłeś tego wcześniej.
- Bez różdżki nie ma szans - odpowiedział gorzko Syriusz. - Chwila... no tak... - Podniósł się z pryczy, a na jego twarzy po raz pierwszy od lat pojawił się uśmiech. - Już wiem czego brakuje w moim planie ucieczki. Dzięki, Julie.
- Przecież ja nic nie powiedziałam - zauważyła Gryfonka.
- Zauważyłaś, że człowiek nie może stąd wyjść. A więc muszę zmienić się w swoją drugą formę. Dementorzy nie wyczuwają zwierząt, ich umysł jest mniej złożony. Pomyślą, że po prostu tracę zmysły, jak wszyscy tutaj - wyjaśnił mężczyzna podekscytowanym głosem.
- Zwierząt? Umiesz zmieniać się w zwierzę? - zapytała Julie.
- Tak, jestem animagiem. Wielkim, czarnym psem - odpowiedział Syriusz. - Ach, nie sądziłem, że aż tak tęsknię za moim drugim ja. Nawet wliczając w to pchły - dodał rozmarzonym głosem. Oczami wyobraźni widział siebie jak w swojej psiej formie biega po jakiejś kwiecistej łące.
- Jesteś pewny, że się nie domyślą, że uciekłeś jako pies? - Dziewczynka nadal nie była przekonana.
- Ministerstwo Magii nie wie, że jestem animagiem. Zostałem nim nielegalnie jak miałem piętnaście lat - odparł Black. No to do dzieła

Stanął na środku celi. Julie "stanęła" w kącie, chcąc dać Syriuszowi jak najwięcej wolnej przestrzeni. Choć i tak jej nie widział ani nie mógł dotknąć. Zamknął oczy i zacisnął dłonie w pięści. Próbował skupić się na przemianie. Kiedyś to było takie proste. Zmieniał się przecież wiele razy. Po jego czole zaczęły spływać strużki potu. Nabrzmiała żyła pulsowała mu z wysiłku, a wychudła pierś falowała w szybkim oddechu. Serce waliło jak oszalałe.

- Syriusz! - krzyknęła Julie, gdy mężczyzna niespodziewanie upadł na ziemię.

Podniósł się powoli, masując obolałe ramię. Musiał zamrugać parę razy, bo widział zamazany obraz. Był wściekły na samego siebie. Dlaczego zemdlał? Odpowiedź natychmiast przyszła mu do głowy.

- W porządku, Julie - powiedział siadając na pryczy. - Niemal dwanaście lat tego nie robiłem. Zapomniałem, że jestem słaby. Bardzo.
- Co teraz? - zapytała dziewczynka.
- Muszę nabrać sił. Myślę, że uda mi się na tyle, żeby się przemienić i uciec - odpowiedział Syriusz. - Będę próbował co jakiś czas.
- Tylko się nie przemęcz - poprosiła Julie.
- Będę uważał - obiecał Black. - Jak z tobą? Już przeszło? - zapytał.
- Chyba jest trochę lepiej - stwierdziła dziewczynka. - Pójdę już. Powodzenia Syriuszu.

***

Albus Dumbledore stał przed kamienną ścianą na siódmym piętrze.

- To musi być tutaj... - mruknął do samego siebie.

Przeszedł obok ściany trzy razy powtarzając w myślach "chcę wejść tam, gdzie uwięziono Julie Black." Drzwi jednak się nie pokazały.
Spróbował inaczej sformułować prośbę, lecz nadal nic się nie działo. A może się pomylił? Tylko raz przypadkiem znalazł się w tym pokoju. Nawet nie był pewien, czy mu się to nie przyśniło. Nie był wcale pewien czy dobrze próbuje się dostać do środka. Położył dłonie na kamiennej ścianie. Była ciepła, wręcz gorąca. Zostało naprawdę niewiele czasu. Zaledwie sekundy mogły dzielić Julie od utraty panowania. O ile już go nie straciła. Dumbledore zastanowił się dlaczego Lucjusz Malfoy wybrał akurat to miejsce. Czyż nie ryzykował tym, że ktoś przypadkowo tu wejdzie i znajdzie dziewczynkę? Nagle wpadł na pewien pomysł. Tak, to mogło się udać. Dumbledore kolejny raz przeszedł trzy razy obok ściany. W myślach powtarzał "pokaż mi miejsce, które możesz pokazać tylko Lucjuszowi Malfoyowi." Czuł że serce mu przyśpiesza, gdy jego oczom ukazały się drzwi. A więc ten pokój istniał naprawdę. Z różdżką w pogotowiu wszedł do środka. Julie stała oparta o ścianę naprzeciwko. Jej oczy płonęły, a ciało otaczały ogniste płomyki. Nie było jak wtedy, gdy pierwszy raz straciła kontrolę. Zdążył w ostatniej chwili.

- Desine Aliquidstatem! - zawołał Dumbledore, celując różdżką w dziewczynkę.

Złoty promień trafił ją w pierś. Ogień natychmiast zniknął. Julie zdążyła jedynie zarejestrować podchodzącego do niej Dumbledore'a, zanim osunęła się po ścianie tracąc przytomność.
Komentarze
avatar
Prefix użytkownikaBad wolf  dnia 24.01.2015 11:52
Musiałabym przeczytać dodatkowo poprzednie części, których nie udało mi się przestudiować. Przyznam, że ta mi się podoba, chociaż jest taka... Hm, niemożliwa? Szczerze to myślę, że pokój nie otworzyłby się na takie myśli Albusa, ale to twoje ff, więc nie wnikam głębiej.
Podoba mi się twój styl. Piszesz bardzo ładnie. W międzyczasie dodania kolejnej części, chętnie przeczytam te, które mi zostały. Wena i te sprawy :)
avatar
Prefix użytkownikamonciakund  dnia 24.01.2015 14:09
Średnio podobał mi się ten fan fiction, taka prawda. Czytało się go jednak lekko i szybko. Nie podoba mi się jednak, że piszesz w trakcie KT. :(
Jak dla mnie, zachowanie nauczycieli było zwyczajne, bardzo podobne do tego w książce. Natomiast nigdy nie spodziewałabym się Albusa, który szuka Julie w pokoju życzeń. Tym mnie zaskoczyłaś ; p
Fragment z Syriuszem także jest w porządku. Nie dziwię się, że Black miał problem z przemiana. Jeżeli nie jeździsz długo np.na rowerze, to przy próbie niekoniecznie może Ci się udać.

Ogólnie ff wywołał u mnie pozytywne emocje. Pisz dalej!
avatar
Prefix użytkownikaPenelope  dnia 24.01.2015 17:44
I znowu same dialogi, a brak opisów... Nie za bardzo mi się to podoba. Poza tym stylistycznie jest raczej ok xD

Co do treści:
Albus nie za szybko znalazł Julie? Znaczy Harry za nic nie mógł otworzyć Pokoju życzeń jak był tam Draco, a dyrektorowi udało się od razu choć nie do końca wiedział co to za miejsce? Nie wydaje mi się...

Rozmowa z Syriuszem był ok i dobrze pomyślałaś, że ciężko mu się zmienić. Ciekawe jak to dalej pociągniesz xD
avatar
Syriusz32  dnia 24.01.2015 17:56
*_* Z przykrością się przyznam że czytałem chyba tylko 3 części ;( Strasznie mi się obie podobały, więc chyba mam komentarze na nastęony tydzień. We wcześniejszej części bardziej mi się podobał opis połączenia z Syriuszem. Nie podobało mi się żę Albus był tylko raz przez przypadek w pokoju życzeń :| Ale poza tym jak najbardziej W
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Wybitny! Wybitny! 100% [1 głos]
Powyżej oczekiwań Powyżej oczekiwań 0% [0 głosów]
Zadowalający Zadowalający 0% [0 głosów]
Nędzny Nędzny 0% [0 głosów]
Okropny Okropny 0% [0 głosów]
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Facebook
Shoutbox
Musisz się zalogować aby wysłać wiadomość.

Pracownik departamentu
07.09.2024 15:24
anetta, to prawdopodobnie strona, która sypie się ze starości i braku aktualizacji :( możesz spokojnie zapisać to hasło na kartce, tutaj i tak żadnego bezpieczeństwa nie ma xD

Wróg ciemnej strony
06.09.2024 13:39
Alette, tadaaaaam 😁 Nie umiem zmienić hasła, czy to ja , mój telefon czy ograniczone uprawnienia?

Pracownik departamentu
05.09.2024 23:04
Dzięki :D Jesteśmy na etapie szukania sali i przeraża mnie, że większość jest +/- 500 zł od talerzyka... Zobaczymy co z tego wyjdzie i gdzie.I za ile, bo nieraz są 3 lata czekania, myślałam, że będą 2

Poziomka! <3
05.09.2024 20:11
Myślę, że małe dzieci to po prostu inny kłopot :D Ale rozumiem, że życie z nastolatkiem jest trudne. Tyle emocji

Pan Śmierci
05.09.2024 15:37
Niestety z nastolatkiem jest +100 do stresu, czasami mam wrażenie że padnę na zawał, skończę w psychiatryku albo pójdę siedzieć na mord na małolacie...jak to się mówi, małe dzieci, mały kłopot

Współpraca
Najaktywniejsi

1) Prefix użytkownikaAlette

Avatar

Posiada 59641 punktów.

2) Prefix użytkownikafuerte

Avatar

Posiada 57438 punktów.

3) Prefix użytkownikaKatherine_Pierce

Avatar

Posiada 47342 punktów.

4) Prefix użytkownikaSam Quest

Avatar

Posiada 45361 punktów.

5) Prefix użytkownikaShanti Black

Avatar

Posiada 44242 punktów.

6) Prefix użytkownikaA.

Avatar

Posiada 43682 punktów.

7) Prefix użytkownikamonciakund

Avatar

Posiada 43236 punktów.

8) Prefix użytkownikaania919

Avatar

Posiada 38930 punktów.

9) Prefix użytkownikaulka_black_potter

Avatar

Posiada 36761 punktów.

10) Prefix użytkownikaKlaudia Lind

Avatar

Posiada 34220 punktów.

Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.
Theme by Andrzejster
Copyright © 2006-2015 by Harry-Potter.net.pl
All rights reserved.
Wygenerowano w sekund: 0.21