Filtruj
Szukaj w:
Szukana fraza:


Opcjonalnie:
Gatunek:
Dozwolone:
Zakończone:
Parring:
Bohaterowie:
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Ostatnie
Artykuły Fan Fiction

Magiczne puzzle HP

Kategoria: Inne
Autor: Smierciojadek

Współpraca z Tactic Games
>> Czytaj Więcej

Prorok Niecodzienny ...

Kategoria: Prorok Niecodzienny
Autor: Prefix użytkownikaProrok Niecodzienny

Wydanie stworzyli: Nieoryginalna, Klaudia Lind, Anastazja Schubert, Takoizu, CoSieDzieje, Syriusz32.
>> Czytaj Więcej

The House of Gaunt

Kategoria: Recenzje filmów
Autor: Anastazja Schubert

Jak wyglądało życie Gauntów? Powstał film, który Wam to pokaże.
>> Czytaj Więcej

HPnet istnieje naprawdę

Kategoria: HPnet
Autor: Anastazja Schubert

W sierpniu HPnetowicze mieli okazję spotkać się w Krakowie. Jak było?
>> Czytaj Więcej

Prorok Niecodzienny ...

Kategoria: Prorok Niecodzienny
Autor: Syriusz32

Wydanie stworzyli: Klaudia Lind, louise60, Zireael, Aneta02, Anastazja Schubert, Lilyatte, Syrius...
>> Czytaj Więcej

Prorok Niecodzienny ...

Kategoria: Prorok Niecodzienny
Autor: Prefix użytkownikaProrok Niecodzienny

Wydanie stworzyli: Klaudia Lind, Hanix082, Sam Quest, louise60, PaulaSmith, CoSieDzieje, Syriusz32.
>> Czytaj Więcej

Historia pod skórą z...

Kategoria: Wywiady
Autor: Anastazja Schubert

Każdy tatuaż niesie ze sobą jakąś historię. Jakie niosą te fanowskie, związane z młodym czarodzie...
>> Czytaj Więcej

>> Więcej artykułów! <<

Pierwszy płatek...

Tytuł: Pierwszy płatek śniegu
Gatunek: Drabble
Autor: Prefix użytkownikaEwa Potter

O pomocy i determinacji.
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 7 cz.2...

Tytuł: Rozdział 7 cz.2 - Znów w domu
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Hermiona wraz z przyjaciółkami przybywa do Hogwartu, gdzie odbywa się uczta rozpoczynająca nowy r...
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 7 cz.1...

Tytuł: Rozdział 7 cz.1 - Znów w domu
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Hermiona wraz z przyjaciółkami przybywa do Hogwartu, gdzie odbywa się uczta rozpoczynająca nowy r...
>> Czytaj Więcej

Na nieznanym gr...

Tytuł: Na nieznanym grobie
Gatunek: Poezja
Autor: Kasia Koziorowska

Wiersz dla Toma Riddle'a...
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 6 cz.2...

Tytuł: Rozdział 6 cz.2 - Powrót do Hogwartu
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Nadchodzi dzień powrotu do Hogwartu. Hermiona żegna się z rodzicami oraz przyjaciółmi i jedzie po...
>> Czytaj Więcej

Urojony raj

Tytuł: Urojony raj
Gatunek: Poezja
Autor: Kasia Koziorowska

Strofy spisane z myślą o Tomie R. :)
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 6 cz.1...

Tytuł: Rozdział 6 cz.1 - Powrót do Hogwartu
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Nadchodzi dzień powrotu do Hogwartu. Hermiona żegna się z rodzicami oraz przyjaciółmi i jedzie po...
>> Czytaj Więcej

>> Więcej fan fiction! <<
Statystyki
Online Statystyki
Goście online: 35
Administratorzy online: 0
Aktualnie online: 0 osób
Łącznie na portalu jest
48,160 osób
Ostatnio zarejestrowany:

Rekord osób online:
Najwięcej userów: 308
Było: 25.06.2024 00:46:08
Napisanych artykułów: 1,087
Dodanych newsów: 10,564
Zdjęć w galerii: 21,490
Tematów na forum: 3,917
Postów na forum: 319,621
Komentarzy do materiałów: 221,991
Rozdanych pochwał: 3,327
Wlepionych ostrzeżeń: 4,170
Puchar Domów
Aktualnym mistrzem domów jest  GRYFFINDOR!

Gryffindor
Punktów: 1329
uczniów: 4220
Hufflepuff
Punktów: 310
uczniów: 3778
Ravenclaw
Punktów: 916
uczniów: 4452
Slytherin
Punktów: 115
uczniów: 4107

Ankieta
Zima przejęła Hogwart i okolice, śnieg mocno sypie, ale to Cię nie powstrzyma przed robieniem planów. Zastanawiasz się, co ciekawego można robić w weekend:

Bitwa na śnieżki to jest to! Może "zupełnym przypadkiem" oberwie od nas przechodzący obok Snape.
10% [7 głosów]

Plan to brak planu. Będę leżeć w łóżku, pić kakao i plotkować ze współlokatorami z dormitorium.
42% [30 głosów]

Mój nos utknie głęboko w książkach. Tylko pani Pince będzie mnie mogła odgonić od czytania.
14% [10 głosów]

Wymknę się cicho do Miodowego Królestwa. Najwyższa pora uzupełnić zapasy słodkości.
8% [6 głosów]

Postraszę we Wrzeszczącej Chacie. Uwielbiam oglądać miny przechodniów, kiedy wydaje im się, że uciekają od duchów i upiorów.
11% [8 głosów]

Każda pogoda jest dobra na Quidditcha. Śnieg nie powstrzyma mnie przed regularnymi treningami.
15% [11 głosów]

Ogółem głosów: 72
Musisz zalogować się, aby móc zagłosować.
Rozpoczęto: 07.02.23

Archiwum ankiet
Ostatnio w Hogwarcie
Hufflepuff[P]Louise Lainey ostatnio widziano 17.12.2024 o godzinie 15:44 w Błonia
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 02.07.2023 o godzinie 13:40 w Stacja kolejowa
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 27.06.2023 o godzinie 21:20 w Błonia
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 23.06.2023 o godzinie 16:46 w Sala transmutacji
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 22.06.2023 o godzinie 19:04 w VII piętro
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 12.06.2023 o godzinie 18:15 w Dziedziniec Transmutacji
[NZ] Dziedzice Założycieli
Od wydarzeń z prologu mija sześć lat. Julie Black pragnie poznać tajemnicę swojej blizny.
Autor: Prefix użytkownikaAna_Black
Gatunek: Przygodowe
Ograniczenie wiekowe: +13
Przeczytano 47541 razy.
Rozdziały: [1], [2], [3], [4], [5], [6], [7], [8], [9], [10], [11], [12], [13], [14], [15], [16].
Dziedzice Założycieli 15
Julie rozmawia w skrzydle szpitalnym z Dumbledore'em. Dziewczynka dowiaduje się nowych rzeczy.
Pierwsze co Julie zobaczyła po przebudzeniu, to oślepiająca biel. Zamknęła oczy, a po chwili znowu powoli je otworzyła, przyzwyczajając się do światła. Krótkie spojrzenie wystarczyło, żeby rozpoznała, że znajdowała się w skrzydle szpitalnym. Zorientowała się, że prawy nadgarstek już jej nie bolał. Pani Pomfrey musiała go nastawić. Dziewczynka zerknęła na gips i dopiero wtedy zrozumiała, co to oznacza. Była wolna. Usiadła na łóżku i przekonała się, że była tu sama, a na stoliku obok jej łóżka stał pokaźny stos słodyczy. Z uśmiechem chwyciła czekoladową żabę, odpakowała ją i ugryzła kawałek, nawet nie zwracając uwagi na kartę. Była bardzo głodna. Nagle drzwi otworzyły się i do środka weszły trzy osoby. Julie na widok całej i zdrowej Kate uśmiechnęła się. Rzuciła napoczętą żabę na stolik i szybko wyszła z łóżka, by przytulić przyjaciółkę.

- Malfoy mówił, że zostałaś spetryfikowana - powiedziała Julie.
- Tak, ale mandragory już dojrzały i pani Pomfrey podała wszystkim spetryfikowanym wywar - odparła Kate. - Nigdy więcej tego nie rób! Wiesz jak ja się martwiłam? Trzymaj różdżkę. Następnym razem nie pozwolę ci wychodzić w nocy z dormitorium, gdy po szkole pełza bazyliszek - powiedziała stanowczo, oddając jej własność.
- Bazyliszek? Jak? - zapytała niebieskooka.
- Ogromny wąż, poruszał się kanałami. Zabija wzrokiem, ale nikt nie spojrzał mu prosto w oczy, więc zostaliśmy tylko spetryfikowani. Najbardziej oberwał Prawie Bezgłowy Nick, ale jest duchem. Nie umrze drugi raz - wyjaśniła szatynka. - Na szczęście bazyliszek już nie żyje. Harry zabił go Mieczem Gryffindora.
- Ekhm - zakaszlał Simon, chcąc zwrócić na siebie uwagę. - Julie... ja... ee... chciałem cię przeprosić - wydukał.
- Przeprosić? Za co? - zdumiała się dziewczynka.
- Za to, że zachowałem się jak kretyn i myślałem, że Potter jest Dziedzicem Slytherina - odpowiedział Puchon.
- Tak naprawdę jest nim Tom Marvolo Riddle. Czyli Lord Voldemort - powiedziała Eveline. Opowiedziała Julie wszystko, co wiedziała o wydarzeniach z Komnaty Tajemnic.

Okazało się, że to Ginny Weasley, opętana przez Riddle'a, pisała krwią na ścianie i wypuszczała bazyliszka. W końcu dziedzic Slytherina porwał dziewczynkę, do Komnaty Tajemnic. Niewiele brakowało, by umarła, a Voldemort odzyskał siły, ale uratowali ją Harry i Ron. Potter zabił ogromnego węża Mieczem Gryffindora, który przyniósł mu feniks Fawkes i w jakiś sposób zniszczył wspomnienie Riddle'a. Julie dowiedziała się także, że w Komnacie Tajemnic był również profesor Lokhart, który oberwał rykoszetem, gdy chciał wyczyścić chłopcom pamięć złamaną różdżką Weasleya. W efekcie teraz nie pamiętał nawet jak się nazywa.

- Czyli wiadomo już, gdzie jest ta Komnata Tajemnic? - zapytała Julie.
- W Łazience Jęczącej Marty. To ona jest tą dziewczynką, którą bazyliszek zabił ostatnim razem - odpowiedział Simon.

Julie stwierdziła, że wcale nie zaskoczyła jej informacja, że dziedzicem Slytherina jest Voldemort. Czy to nie było oczywiste? Przyjrzała się uważniej Simonowi i Eveline. Zamarła, gdy dostrzegła co wisiało na ich szyjach. Na piersi Krukonki błyszczał niebiesko-brązowy wisior w kształcie orlego pióra, a na piersi Puchona - w kształcie żółto-czarnej grudki ziemi.

- Wisior Powietrza i Wisior Ziemi - powiedziała ledwo słyszalnie Gryfonka.
- Dumbledore powiedział, że dadzą nam odrobinę bezpieczeństwa, dopóki nie znajdzie się Wisior Ognia - wyjaśniła Eveline.
- Ale mamy je ukrywać. Tylko na chwilę je wyjęliśmy, żeby ci pokazać - dodał Simon, chowając swój wisior za szatę. To samo zrobiła Krukonka.
- Rozumiem - powiedziała Julie. Czuła wyrzuty sumienia, że nie może przyznać się, że dobrze wie gdzie jest jej wisior.

Drzwi otworzyły się ponownie i wszedł Dumbledore. Skinął krótko na Kate, Eveline i Simona. Zrozumiawszy o co mu chodzi, pożegnali się z Julie i opuścili skrzydło szpitalne.

- Usiądźmy - powiedział dyrektor.

Gryfonka usiadła na łóżku i natychmiast wypaliła:

- Dlaczego Malfoyowi tak zależało na Księdze Założycieli?

Dumbledore nie odpowiedział od razu, tylko przysunął sobie krzesło na którym usiadł.

- To bardzo ciekawe pytanie... a jednoznacznej odpowiedzi nie znam. Być może Lucjusz myślał, że znajdzie w niej sposób, by przywrócić swemu panu dawne ciało? Podejrzewam, że na niewiele by mu się zdała, bo żeby przeczytać całą, trzeba mieć Wisior Ognia, Powietrza lub Ziemi - wyjaśnił profesor.
- Lub Wody? - spytała Julie.
- Och, nie, Wisior Wody nigdy nie dostał mocy umożliwiania właścicielowi przeczytania Księgi Założycieli. Co jednak nie znaczy, że Voldemort nie mógł przeczytać więcej niż mogłaś przeczytać ty, Simon czy Eveline bez swoich wisiorów - odpowiedział Dumbledore. - Jednak najważniejsze kwestie nadal są niedostępne dla Toma.
- Czyli Voldemort miał kiedyś Księgę Założycieli? - zapytała dziewczynka.
- Dawno temu. Po śmierci twoich rodziców znalazłem ją w opuszczonym Dworze Lestrange'ów, gdzie spotykali się śmierciożercy - odparł dyrektor.
- Co to za najważniejsze kwestie? - zapytała Gryfonka.
- Dowiesz się w swoim czasie, Julie - odpowiedział Dumbledore.

Chciała zaprotestować, ale zrezygnowała. Cokolwiek to było, na pewno wymagało wszystkich trzech wisiorów. Machinalnie spojrzała na swoją różdżkę, którą nadal trzymała w ręku. Różdżkę, która ciągle stanowiła dla niej zagadkę...

- Dlaczego różdżka z łzą feniksa wybrała mnie? - zapytała. - Ollivander mówił, że ten sam kawałek ostrokrzewu został użyty do stworzenia różdżek Harry'ego i Voldemorta.
- I znów zadałaś bardzo ciekawe pytanie. Podejrzewam, że twoja różdżka w jakiś sposób łączy cię z Voldemortem, ale nie do końca jest dla mnie jasne w jaki sposób. Twoja blizna... i blizny twoich przyjaciół... dają o sobie znać za każdym razem, gdy Voldemort jest blisko, ale jest to inny rodzaj ostrzeżenia niż to, które daje blizna Harry'ego. Śmiem podejrzewać, Julie, że twoja blizna ostrzega, gdy on jest blisko odzyskania ciała - wyjaśnił Dumbledore.
- Ale... panie profesorze, kiedy Voldemort porwał Ginny nic nie poczułam, ale wtedy, gdy pojawił się pierwszy napis na ścianie, moja blizna była wyraźniejsza i poruszała się. Sam pan to widział - zauważyła dziewczynka.
- Tak, ale wtedy cię nie zaswędziała. Myślę, że to był znak, że Voldemort znów podejmie próbę, by powrócić. A po porwaniu Ginny zapewne nie dała o sobie znać, bo twoja moc ognia znów zaczęła się wyzwalać - odpowiedział Dumbledore.
- Następnym razem mogę zginąć, prawda? - zapytała poważnie Julie.
- Obawiam się, że to bardzo możliwe - odpowiedział ze współczuciem dyrektor. - Napisałem do rodziców Simona i Eveline, żeby przysłali im ich wisiory. To powinno zapewnić im odrobinę bezpieczeństwa... Choć zapewne niewiele to da. Pamiętasz jak pytałaś mnie o Syriusza Blacka? - zapytał, łącząc ze sobą dłonie.

Julie poczuła, że serce podskoczyło jej do gardła.

- Tak - odpowiedziała, starając się brzmieć naturalnie.
- Gdy miałaś roczek poradziłem twojemu ojcu, żeby oddał komuś Wisior Ognia na przechowanie. To miało dać pewność, że wisior będzie bezpieczny, gdyby jemu coś się stało. Oczywiście zaproponowałem, że ja przechowam twoją własność, ale twój ojciec nie zgodził się. Byłem pewien, że odda go Paulowi, byli najlepszymi przyjaciółmi, lecz powierzył Wisior Ognia Syriuszowi Blackowi - powiedział Dumbledore, patrząc na nią uważnie.
- Naprawdę? - zapytała dziewczynka udając zaskoczenie. - Ale... skoro wiadomo gdzie jest Wisior Ognia, to chyba nie zaginął? - zapytała szybko, choć oczywiście znała odpowiedź na to pytanie.
- Widzisz, Julie, twój ojciec popełnił błąd powierzając wisior Blackowi. Wkrótce po tym został aresztowany i osadzony w Azkabanie na dożywocie. Gdybym wiedział... - Starzec pokręcił głową. - Ale gdyby ktoś mi o tym powiedział, to nigdy bym mu nie uwierzył...
- Za co go aresztowali? - zapytała Julie, mając nadzieję, że w końcu się dowie.
- To nie jest istotne - odpowiedział Dumbledore. Istotne jest to, że ślad po Wisiorze Ognia zniknął wraz z zatrzymaniem Blacka. Z początku sądziłem, że gdzieś go zostawił, ale przeszukałem wszystkie miejsca, w których mógł być Black i nic nie znalazłem. Dziś jestem prawie pewien, że on nadal ma Wisior Ognia przy sobie.
- Nie powinni mu go zabrać, gdy go przeszukiwali przed zamknięciem w Azkabanie? - zapytała Julie przybierając wyraz zdziwienia na twarz, który nie był do końca udawany. Nie wiedziała gdzie Syriusz ukrywał Wisior Ognia.
- No i to jest bardzo dobre pytanie, jak przemycił wisior do Azkabanu? Większość więźniów prędzej czy później traci tam zmysły. Black mimo że jest tam prawie dwanaście lat, nadal zachowuje pełną świadomość. Gdy go widziałem, był jedynie znudzony - odparł dyrektor.
- Był pan w Azkabanie, panie profesorze? - spytała dziewczynka znów udając zaskoczoną.
- Raz, tego dnia, w którym pierwszy raz straciłaś panowanie nad mocą ognia. Właśnie wróciłem z Azkabanu, gdy panna Deamers poinformowała mnie o tym. Jako Naczelny Mag Wizengamotu mam prawo wizytować więzienie czarodziejów, ale nigdy wcześniej z tego nie korzystałem. I prawdę mówiąc, wolałbym już więcej tam nie wracać, ale chyba będę musiał - westchnął starzec. - Wracając do Blacka, z jego celi bije dziwne ciepło, chociaż nie powinno tak być, i nie mogą do niej zbliżyć się dementorzy. Podejrzewam, że to właśnie Wisior Ognia ich odpędza i sprawia, że Black nie stracił zmysłów. Chociaż sądzę, że jest coś jeszcze, co utrzymuje go w świadomości, ponieważ wisior będzie chronił każdego prawdziwego Gryfona, ale po tym co Black zrobił, nie zasługuje na to miano.
- I co teraz? Wróci tam pan? - zapytała Julie. Nie chciała, żeby to zrobił. Co jeśli trafiłby na moment, w którym Syriuszowi uda się przemienić?
- Myślę, że tak - odpowiedział ponurym głosem Dumbledore. - I niestety, obawiam się, że jeśli Black nie odda mi Wisiora Ognia, będę zmuszony użyć siły - westchnął. - Masz już trzynaście lat, niedługo zaczniesz dorastać, a jak już wiesz, magia żywiołu rośnie w siłę wraz z wiekiem właściciela. Jeśli nie dostaniesz szybko Wisiora Ognia, twoja moc ognia może obudzić się sama, bez żadnych czynników z zewnątrz, bez twojej woli. A wtedy Wisiory Powietrza i Ziemi na nic zdadzą się Eveline i Simonowi.

Julie poczuła ucisk w gardle. Co Dumbledore miał na myśli mówiąc, że będzie zmuszony użyć siły? Wyobraziła sobie dyrektora torturującego Syriusza. Wydało jej się to wręcz absurdalne. On nie skrzywdziłby drugiego człowieka, nieważne kim by był. A Syriusz na pewno oddałby mu wisior. Ale jeśli to zrobi, dementorzy będą mogli zbliżyć się do jego celi, co utrudni ucieczkę. Dziewczynka sama nie wiedziała czemu, ale naprawdę zależało jej, żeby Syriusz uciekł z Azkabanu i nie chodziło tu tylko o Wisior Ognia. Nagle dotarło do niej co powiedział Dumbledore.

- Trzynaście lat?! - zapytała, tym razem naprawdę zaskoczona. - Ile tam byłam? I gdzie byłam?
- Spędziłaś sześc i pół miesiąca w Pokoju Życzeń. Uwolniłem cię stamtąd dwa dni temu. Niedługo zacznie się uczta pożegnalna - odpowiedział Dumbledore. Opowiedział jej jak działa Pokój Życzeń, gdzie się znajduje i co wydarzyło się, gdy ją znalazł.
- Co z egzaminami? - To trywialne pytanie samo wcisnęło się Julie na usta.
- Och, nie przejmuj się tym, odwołałem je. Uznałem, że nie warto marnować czasu na egzaminy, gdy należy świętować. Zapewne twoi przyjaciele zdążyli już ci opowiedzieć o tym, co się stało w Komnacie Tajemnic - odparł dyrektor.
- Tak - powiedziała dziewczynka. - Hagrid! Malfoy powiedział mi, że został aresztowany.
- Myślę, że Hagrid niedługo wróci. Poleciłem panu Weasleyowi wysłać do ministerstwa sowę, żeby zwolnili pewnego więźnia. - Starzec mrugnął okiem.
- A co z Malfoyem? - zapytała Julie, odetchnąwszy z ulgą.
- Został odwołany z Rady Nadzorczej. Członkowie stwierdzili, że zaszantażował ich, by odwołali mnie ze stanowiska dyrektora. Lucjusz spędzi pół roku w Azkabanie - odpowiedział Dumbledore.
- Tylko pół roku? Przecież on mógł mnie zabić! - zdenerwowała się dziewczynka.
- No cóż, Lucjusz nadal ma duże wpływy w ministerstwie. Korneliusz Knot, minister magii, uznał, że nie ma potrzeby surowo karać Malfoya, skoro nie zrobił ci większej krzywdy - powiedział dyrektor. - Prawdę mówiąc próbował zdobyć dla niego ułaskawienie, ale Wizengamot się na to nie zgodził.
- To śmieszne - prychnęła Julie. - Nie miał problemu z zamknięciem Hagrida w Azkabanie, a Malfoya chciał ułaskawić!
- Zawsze uważałem, że ministerstwo magii potrzebuje gruntownych zmian - przyznał Dumbledore. - No dobrze, ja pójdę poprosić pani Pomfrey, żeby zdjęła ci ten gips. Może jeszcze zdążyć odpakować prezenty, zanim zacznie się uczta pożegnalna. A trochę tego jest, bo przegapiłaś i urodziny, i Boże Narodzenie. - Uśmiechnął się. - Ach, bym zapomniał, oczywiście fakt odwołania egzaminów nie zwalnia cię z nadrobienia materiału drugiej klasy zanim zaczniesz trzecią. Paul będzie uczył cię przez wakacje w domu twoich dziadków.
- Czyli będę musiała zdradzić mu położenie ich domu? - zapytała Julie. Wcale jej się to nie uśmiechało. Niby Paul nie dał jej powodu, żeby mu nie ufać, ale z drugiej strony nie wiedziała nawet jak się nazywał.
- Nie, Zaklęcie Fideliusa przestało działać - odpowiedział dyrektor. - Gdy straciłaś panowanie nad mocą ognia, ona zniszczyła sekret, który twój ojciec ukrył w tobie kilka lat temu. Nałożyłem na dom twoich dziadków zaklęcia ochronne. Na razie powinno wystarczyć.

Dumbledore podniósł się z krzesła.

- Może jest coś, o czym powinienem wiedzieć? - zapytał, patrząc na Julie znad okularów-połówek.
- Nie, nic, zupełnie nic, panie profesorze - skłamała dziewczynka.

Pani Pomfrey marudziła, że powinna zatrzymać tu Julie jeszcze przez tydzień, ale dyrektor zdołał ją przekonać, żeby wypuściła dziewczynkę już dzisiaj. Po wyjściu ze skrzydła Gryfonka skierowała się do Wieży Gryffindoru, ale nie po to, by obejrzeć prezenty. Odetchnęła z ulgą, gdy przekonała się, że Księga Założycieli nadal była na swoim miejscu. Spakowała się szybko, postanowiwszy, że podarunki odpakuje później, po czym pobiegła do Wielkiej Sali. Gdy wbiegła do środka, pierwsze co rzuciło jej się w oczy, to Hagrid stojący na środku. Wszyscy uczniowie, klaskali na stojąco. Także nauczyciele dołączyli do aplauzu. Julie podbiegła do olbrzyma, ignorując Harry'ego, Rona i Hermionę, którzy stali przed nim.

- Hagrid! - ucieszyła się.
- Och, Julie, wspaniale, że jesteś cała i zdrowa - odparł Hagrid.
- Ty miałeś gorzej. - Uśmiechnęła się Julie i przyłączyła się do aplauzu.

Olbrzym tylko odwzajemnił uśmiech. W jego gęstej brodzie zniknęła pojedyncza łza.

***


Minęła połowa lipca, kiedy Dumbledore przybył do ministerstwa magii. Jego twarz wyrażała zdecydowanie. Syriusz Black musi oddać Wisior Ognia. Nie lubił stosować przemocy, ale jeśli nie odda go dobrowolnie, będzie musiał. Paul poinformował dyrektora Hogwartu, że dziewczynka jest bliska niezamierzonego uaktywnienia mocy ognia, jeśli ich lekcje trwają za długo i dopada ją zmęczenie. Było coraz mniej czasu. Po drodze do gabinetu ministra natknął się na wielu zabieganych czarodziejów. Miał wrażenie, że ostatni raz taki chaos panował tu, gdy nastąpiła fala aresztowań po upadku Voldemorta. Zapukał do gabinetu Knota. Odpowiedziało mu krótkie, jakby przestraszone Wejść! Dumbledore wszedł do środka. Zauważył, że oprócz ministra było tu także dwóch zewnętrznych strażników Azkabanu, którzy ostatnim razem go tam wpuścili. Wszyscy trzej byli przestraszeni i bladzi jak ściana. Coś musiało się stać.

- Witam, muszę porozmawiać z Syriuszem Blackiem. To pilne - powiedział dyrektor tonem nieznoszącym sprzeciwu. Cokolwiek się stało, teraz go nie interesowało.

Strażnicy wymienili się nerwowymi spojrzeniami.

- Obawiam się, że to niemożliwe, Dumbledore - odezwał się jeden z nich.
- Dlaczego? - zapytał starzec.
- On uciekł, Albusie - odpowiedział Knot grobowym tonem. - Syriusz Black uciekł.
Komentarze
avatar
Angelina Johnson  dnia 05.05.2015 14:36
Jestem bardzo niezadowolona. Rozdział typowo pisany na szybkiego. Było mnóstwo błędów: od braku końcówek, dziwniej odmiany czasowników po słowa zupełnie niezrozumiałe. Znalazło się też kilka zdań, które znaczyły kompletnie nic, więc musiałam zmienić je całkowicie. Przykładowo zamiast słowa ostrzeżenie było słowo ostrzęnie. Przecież to ewidentnie nie jest pomyłka tylko lenistwo, tym bardziej że takie dziwactwa są podkreślane!

Poza tym rozdział trochę nudniejszy. Praktycznie sam dialog. Wiadomo, jakoś trzeba zakończyć rok, ale trochę skróciłabym na Twoim miejscu to wszystko. Rozmowy Harry'ego z Dumbledore'em nigdy nie były aż tak obszerne, a sam Albus aż tak wylewny i konkretny. Zbyt konkretne było np. to:

Następnym razem mogę zginąć, prawda? - zapytała poważnie Julie.
- Obawiam się, że to bardzo możliwe - odpowiedział ze współczuciem dyrektor.


Raczej żaden dorosły by tak nie odpowiedział małej dziewczynce. Julie zachowuje się za dorośle, natomiast Albus mało kanonicznie.

Plusem jest końcówka. Knot zachował się jak Knot i odpowiedział jak na Knota przystało. Następnym razem jednak będę odrzucać opowiadania, w których roi się od dziwacznych błędów, bynajmniej nie popełnionych z niewiedzy ;>
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Facebook
Shoutbox
Musisz się zalogować aby wysłać wiadomość.

Pracownik departamentu
19.04.2025 16:00
Dziękuję i również życzę wesołej Wielkanocy i mokrego dyngusa!

Jak spędzacie Święta w tym roku? Do nas po raz pierwszy przyjeżdżają rodzice, a nie my do nich, także będę dziś gotować barszcz jezyk

Harrych świąt!
19.04.2025 13:57
Zdrowych, spokojnych, pogodnych i wesołych Świąt Wielkanocnych dla wszystkich użytkowników Easter

Wzór do naśladowania
16.04.2025 13:44
_raven_, najlepszego, niech Twoje konto nadal wbija lata razem z trwaniem tej strony :D

Wzór do naśladowania
16.04.2025 13:39
Jeszcze dycham Easter ciepło bardzo na zewnątrz, swetry się smucą

Do szopy hipogryfy, do szopy wszyscy wraz!
12.04.2025 11:36
Szokujące

Współpraca
Najaktywniejsi

1) Prefix użytkownikaAlette

Avatar

Posiada 59643 punktów.

2) Prefix użytkownikafuerte

Avatar

Posiada 58190 punktów.

3) Prefix użytkownikaKatherine_Pierce

Avatar

Posiada 47342 punktów.

4) Prefix użytkownikaSam Quest

Avatar

Posiada 45363 punktów.

5) Prefix użytkownikaShanti Black

Avatar

Posiada 44242 punktów.

6) Prefix użytkownikaA.

Avatar

Posiada 43682 punktów.

7) Prefix użytkownikamonciakund

Avatar

Posiada 43236 punktów.

8) Prefix użytkownikaania919

Avatar

Posiada 39458 punktów.

9) Prefix użytkownikaulka_black_potter

Avatar

Posiada 36773 punktów.

10) Prefix użytkownikaKlaudia Lind

Avatar

Posiada 34220 punktów.

Losowe zdjęcie
Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2025 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.
Theme by Andrzejster
Copyright © 2006-2015 by Harry-Potter.net.pl
All rights reserved.
Wygenerowano w sekund: 0.21