Filtruj
Szukaj w:
Szukana fraza:


Opcjonalnie:
Gatunek:
Dozwolone:
Zakończone:
Parring:
Bohaterowie:
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Ostatnie
Artykuły Fan Fiction

Magiczne puzzle HP

Kategoria: Inne
Autor: Smierciojadek

Współpraca z Tactic Games
>> Czytaj Więcej

Prorok Niecodzienny ...

Kategoria: Prorok Niecodzienny
Autor: Prefix użytkownikaProrok Niecodzienny

Wydanie stworzyli: Nieoryginalna, Klaudia Lind, Anastazja Schubert, Takoizu, CoSieDzieje, Syriusz32.
>> Czytaj Więcej

The House of Gaunt

Kategoria: Recenzje filmów
Autor: Anastazja Schubert

Jak wyglądało życie Gauntów? Powstał film, który Wam to pokaże.
>> Czytaj Więcej

HPnet istnieje naprawdę

Kategoria: HPnet
Autor: Anastazja Schubert

W sierpniu HPnetowicze mieli okazję spotkać się w Krakowie. Jak było?
>> Czytaj Więcej

Prorok Niecodzienny ...

Kategoria: Prorok Niecodzienny
Autor: Syriusz32

Wydanie stworzyli: Klaudia Lind, louise60, Zireael, Aneta02, Anastazja Schubert, Lilyatte, Syrius...
>> Czytaj Więcej

Prorok Niecodzienny ...

Kategoria: Prorok Niecodzienny
Autor: Prefix użytkownikaProrok Niecodzienny

Wydanie stworzyli: Klaudia Lind, Hanix082, Sam Quest, louise60, PaulaSmith, CoSieDzieje, Syriusz32.
>> Czytaj Więcej

Historia pod skórą z...

Kategoria: Wywiady
Autor: Anastazja Schubert

Każdy tatuaż niesie ze sobą jakąś historię. Jakie niosą te fanowskie, związane z młodym czarodzie...
>> Czytaj Więcej

>> Więcej artykułów! <<

Pierwszy płatek...

Tytuł: Pierwszy płatek śniegu
Gatunek: Drabble
Autor: Prefix użytkownikaEwa Potter

O pomocy i determinacji.
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 7 cz.2...

Tytuł: Rozdział 7 cz.2 - Znów w domu
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Hermiona wraz z przyjaciółkami przybywa do Hogwartu, gdzie odbywa się uczta rozpoczynająca nowy r...
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 7 cz.1...

Tytuł: Rozdział 7 cz.1 - Znów w domu
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Hermiona wraz z przyjaciółkami przybywa do Hogwartu, gdzie odbywa się uczta rozpoczynająca nowy r...
>> Czytaj Więcej

Na nieznanym gr...

Tytuł: Na nieznanym grobie
Gatunek: Poezja
Autor: Kasia Koziorowska

Wiersz dla Toma Riddle'a...
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 6 cz.2...

Tytuł: Rozdział 6 cz.2 - Powrót do Hogwartu
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Nadchodzi dzień powrotu do Hogwartu. Hermiona żegna się z rodzicami oraz przyjaciółmi i jedzie po...
>> Czytaj Więcej

Urojony raj

Tytuł: Urojony raj
Gatunek: Poezja
Autor: Kasia Koziorowska

Strofy spisane z myślą o Tomie R. :)
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 6 cz.1...

Tytuł: Rozdział 6 cz.1 - Powrót do Hogwartu
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Nadchodzi dzień powrotu do Hogwartu. Hermiona żegna się z rodzicami oraz przyjaciółmi i jedzie po...
>> Czytaj Więcej

>> Więcej fan fiction! <<
Statystyki
Online Statystyki
Goście online: 39
Administratorzy online: 0
Aktualnie online: 0 osób
Łącznie na portalu jest
48,160 osób
Ostatnio zarejestrowany:

Rekord osób online:
Najwięcej userów: 308
Było: 25.06.2024 00:46:08
Napisanych artykułów: 1,087
Dodanych newsów: 10,564
Zdjęć w galerii: 21,490
Tematów na forum: 3,917
Postów na forum: 319,621
Komentarzy do materiałów: 221,991
Rozdanych pochwał: 3,327
Wlepionych ostrzeżeń: 4,170
Puchar Domów
Aktualnym mistrzem domów jest  GRYFFINDOR!

Gryffindor
Punktów: 1329
uczniów: 4220
Hufflepuff
Punktów: 310
uczniów: 3778
Ravenclaw
Punktów: 916
uczniów: 4452
Slytherin
Punktów: 115
uczniów: 4107

Ankieta
Zima przejęła Hogwart i okolice, śnieg mocno sypie, ale to Cię nie powstrzyma przed robieniem planów. Zastanawiasz się, co ciekawego można robić w weekend:

Bitwa na śnieżki to jest to! Może "zupełnym przypadkiem" oberwie od nas przechodzący obok Snape.
10% [7 głosów]

Plan to brak planu. Będę leżeć w łóżku, pić kakao i plotkować ze współlokatorami z dormitorium.
42% [30 głosów]

Mój nos utknie głęboko w książkach. Tylko pani Pince będzie mnie mogła odgonić od czytania.
14% [10 głosów]

Wymknę się cicho do Miodowego Królestwa. Najwyższa pora uzupełnić zapasy słodkości.
8% [6 głosów]

Postraszę we Wrzeszczącej Chacie. Uwielbiam oglądać miny przechodniów, kiedy wydaje im się, że uciekają od duchów i upiorów.
11% [8 głosów]

Każda pogoda jest dobra na Quidditcha. Śnieg nie powstrzyma mnie przed regularnymi treningami.
15% [11 głosów]

Ogółem głosów: 72
Musisz zalogować się, aby móc zagłosować.
Rozpoczęto: 07.02.23

Archiwum ankiet
Ostatnio w Hogwarcie
Hufflepuff[P]Louise Lainey ostatnio widziano 17.12.2024 o godzinie 15:44 w Błonia
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 02.07.2023 o godzinie 13:40 w Stacja kolejowa
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 27.06.2023 o godzinie 21:20 w Błonia
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 23.06.2023 o godzinie 16:46 w Sala transmutacji
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 22.06.2023 o godzinie 19:04 w VII piętro
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 12.06.2023 o godzinie 18:15 w Dziedziniec Transmutacji
[NZ] Dziedzice Założycieli
Od wydarzeń z prologu mija sześć lat. Julie Black pragnie poznać tajemnicę swojej blizny.
Autor: Prefix użytkownikaAna_Black
Gatunek: Przygodowe
Ograniczenie wiekowe: +13
Przeczytano 47557 razy.
Rozdziały: [1], [2], [3], [4], [5], [6], [7], [8], [9], [10], [11], [12], [13], [14], [15], [16].
Dziedzice Założycieli - Prolog
Prolog opowiadający jak wszystko się zaczęło.
PROLOG


Był chłodny październikowy wieczór. Po ośnieżonej ścieżce szła zakapturzona postać. Zeschłe liście nie trzeszczały jej pod nogami, ponieważ potrafiła poruszać się bezszelestnie. Wokół rozchodził się rechot żab zamieszkujące okoliczne zamulone jeziora. Drzewa rzucały złowieszcze cienie. Nawet uliczne latarnie dające słabe światło sprawiały, że człowieka przechodził dreszcz, gdy tędy szedł. Nie było więc to często uczęszczane miejsce, nawet za dnia. Tajemniczy mężczyzna jednak się nie bał. Wydawał się doskonale znać okolicę. Powolnym krokiem doszedł do jedynego domu w okolicy. Widać było, że jego mieszkańcy należeli do Slytherinu. Zielone ściany, srebrne zasłony w oknach, godło Slytherina na drzwiach i srebrna klamka w kształcie węża. Jedynie brązowy dach nie mial w sobie nic ślizgońskiego. Postać pchnęła srebrną bramę, po bokach której wznosiły się dumnie dwa węże wykonane ze srebra. Sunął po kamiennej ścieżce tuż obok zamarzniętego stawu, w którym latem pływały karpie koi. Był to jeden z kaprysów właścicielki, która zawsze zazdrościła młodszej siostrze pawi na jej podwórku. Mężczyzna podszedł do drzwi i wysunął białą rękę o długich palcach spod peleryny. Pogładził klamkę jakby była prawdziwym wężem. Jego wzrok padł na napis na drzwiach wykonany ze srebrnych literek, tuż nad godłem:

Dom rodu Lestrange

A pod nim:

Szlamom wstęp wzbroniony

Tak, widać było, że mieszkańcy tego domu bardzo cenią swoją czystość krwi. Postać nacisnęła klamkę w kształcie węża i weszła do środka. Zdjęła pelerynę i powiesiła ją na srebrnym wieszaku w kształcie węża o siedmiu głowach. Funkcję haczyków spełniały ich języki. Teraz można było zobaczyć twarzy mężczyzny. Upiornie bladą, z czerwonymi źrenicami i dziurkami jak u węża zamiast nosa. Można by zadać sobie pytanie czy jest w ogóle człowiekiem. Lord Voldemort wyjął z peleryny jakąś księgę w złotej oprawie i ruszył w głąb domu. Na ścianach wisiały portrety poprzednich właścicieli, którzy witali go ze skinieniem głowy. Wszedł do przestronnego salonu, gdzie przy okrągłym stole siedziało kilkunastu czarodziei. Zajął jedyne puste krzesło, z najwyższym oparciem podtrzymywanym przez dwa srebrne węże. Kobieta siedząca najbliżej zerwała się krzesła.
- Panie mój, podać Ci coś do picia? - zapytała z uwielbieniem w głosie.
- Nie teraz, Bellatriks - odpowiedział chłodno Voldemort, kładąc księgę na stół.
Czarownica skinęła głową i z powrotem usiadła. Miała bujne, czarne włosy układające się w loki i oczy tego samego koloru, przywodzące na myśl bezkresne tunele. Mogłaby uchodzić za piękność, gdyby nie ciężkie, opadające powieki. Czarny Pan spojrzał na księgę. Na przodzie widniał wykonany ze skóry wypukły herb Hogwartu. Przejechał długim palcem po wężu w godle Slytherina, po czym otworzył ją na pierwszej stronie.
- Panie... - odezwał się Śmierciożerca o jasnych, niemalże białych, długich włosach
- Nie teraz, Lucjuszu - Voldemort przerwał mu gestem ręki.
Nikt więcej nie śmiał mu przerwać. W miarę czytania jego długie palce coraz szybciej stukały o blat dębowego stołu. Niektórzy słudzy co jakiś czas próbowali zerkać na księgę, aby dowiedzieć się o czym czyta, ale literki były zbyt małe, by mogli cokolwiek odczytać z odległości w jakiej siedzieli. Godzinę później Voldemort zatrzasnął książkę z głośnym hukiem. Widać było, że był wściekły, ale nikt nie śmiał go zapytać dlaczego.
Jego świszczący oddech był jedynym dźwiękiem w pomieszczeniu.
- Panie mój, czy wszystko w porządku? - zapytała Bellatriks
- Nie, moja droga. Właśnie dowiedziałem się, że zagraża mi nie jedno niemowlę, ale jeszcze trzy. - odpowiedział Voldemort. - Wyobrażacie to sobie? Muszę zabić czwórkę niemowląt. Problem w tym, że znam miejsce pobytu tylko dwóch. Nawet nie wiem, kim są pozostałe dwa.
- Panie, pierwsze niemowlę to dzieciak Potterów, a te pozostałe trzy? - zapytał mężczyzna o czarnych, tłustych włosach, haczykowatym nosie, ziemistej cerze i czarnych oczach
- To nie istotne, Severusie. Może kiedyś wam powiem. Teraz jednak muszę zrobić coś, na co czekałem od paru miesięcy - odparł Czarny Pan.
Wstał od stołu i wolnym krokiem wyszedł z salonu. Zostawił księgę na stole, ale nikt nie śmiał jej dotknąć.
- Najpierw Harry Potter - powiedział do siebie Voldemort stojąc za drzwiami domu Lestrange'ów.

*Cztery lata później.

Lucjusz Malfoy w towarzystwie krzepkiego, wysokiego mężczyzny wszedł do salonu Lestrange'ów. Odkąd właściciele zostali zesłani do Azkabanu, nikt nie sprzątał domu, więc wszędzie zalegała gruba warstwa kurzu. Nawet stół, z wyjątkiem prostokątnego śladu po księdze, którą niegdyś położył tu Voldemort.
- Po co mnie tu ściągnąłeś, Malfoy? - zapytał krzepki mężczyzna
- Wierz mi, Macnair, że wolałbym powiedzieć o tym komuś innemu, ale nie wielu z nas udało się uniknąć Azkabanu. - odpowiedział chłodno Lucjusz
- Więc o co chodzi?
- Czytaj. Strona numer 777.
Malfoy podsunął Macnairowi pod nos złotą księgę z herbem Hogwartu. Ten otworzył ją na wskazanej stronie. Gdy przeczytał spojrzał na towarzysza nadal nic nie rozumiejąc.
- Ale co niby mamy zrobić? - zapytał
- Czarny Pan nie zdołał zabić pierwszego dzieciaka z tej trójki, bo Potter jakimś cudem go pokonał, ale my możemy to zrobić. - odpowiedział Lucjusz
- Po co, skoro on stracił moc?
- Czyżbyś nie pragnął, żeby wrócił?
- Oczywiście, że tak, ale...
- No właśnie. Nie ma żadnych ale.
- To gdzie mieszka ten dzieciak?
- Nie uwierzysz. W Dolinie Godryka. Obok domu, w którym mieszkali Potterowie. Powinno pójść łatwo. Jej matka jest w piątym miesiącu ciąży, a ona ma tylko pięć lat. Może być problem z ojcem aurorem, ale przecież chodzi nam o to, żeby zabić dziewczynkę. A potem pozostałych dwóch.
- Czekaj... Czarnemu Panu zagraża DZIEWCZYNKA?
- Nie jest to bardziej dziwne niż fakt, że zagraża mu mały chłopiec.

*Tymczasem w Dolinie Godryka.

Obok ruin domu Potterów stał dom, który niczym nie różnił się niczym innym od innych domostw w wiosce. Ale tylko z zewnątrz. Był to bowiem dom czarodziejów. W salonie o ścianach w kolorze ciepłej czerwieni, na jasnobrązowej zamszowej kanapie siedziała kobieta o czarnych włosach i niebieskich oczach, odziana w luźną koszulę nocną w kwiatki. Wyraźnie widać było jej ciążowy brzuszek. Obok niej siedziała mała, najwyżej pięcioletnia, dziewczynka. Miała kasztanowe włosy opadające na ramiona i niebieskie oczy jak matka.
- No, Julie, pora spać - powiedziała kobieta, zamykając książeczkę z bajkami dla dzieci.
- Mamo, a mogę o coś zapytać? - zapytała dziewczynka
- Właśnie to zrobiłaś, ale możesz zapytać jeszcze raz - odpowiedziała jej matka.
- Co wydarzyło się w tym domu obok nas? Dlaczego stoi w ruinie?
- Ech, no dobrze, i tak byś się dowiedziała. Cztery lata temu mieszkała tam pewna rodzina. Byli to czarodzieje tak jak my. Ponieważ Voldemort czyhał na ich życie, postanowili się ukryć pod Zaklęciem Fideliusa, ale niestety zaufali niewłaściwej osobie.
- Kto tam mieszkał?
- James i Lily Potterowie z synem, Harrym. Ja i twój tata byliśmy jednymi z nielicznych, którzy znali ich kryjówkę. Niestety ich Strażnik Tajemnicy zdradził sekret Voldemortowi. Wszedł on do ich domu w Noc Duchów 1981 roku. Zabił Jamesa i Lily. Chciał zabić też małego Harry'ego, ale gdy rzucił na niego zaklęcie, to odbiło się i ugodziło w Voldemorta. Tak stracił on swoją moc, a Harry Potter przeżył jedynie z cienką blizną w kształcie błyskawicy na czole.
- Umarł?
- Nie, nadal żyje, ale jest zbyt słaby, by zaatakować ponownie.
- Kto ich zdradził?
- Syriusz Black. Jest w Azkabanie.
- A to nie jest jakiś kuzyn taty?
- Daleki. A teraz powiedz siostrzyczce dobranoc i do łóżka.
Julie położyła dłoń na brzuchu mamy i poczuła mocne kopnięcie nienarodzonego dziecka.
- Dobranoc, Amy - powiedziała Julie.
Pocałowała mamę w policzek i wspięła się na górę po mahoniowych schodach. Położyła się do łóżka i przykryła się kołdrą w znicze, i zasnęła, nieświadoma, że przed jej domem właśnie aportowali się dwaj zamaskowani Śmierciożercy.

- Ciszej, Macnair! - syknął jeden z nich. - Chyba nie chcesz, żeby nas usłyszeli?
- Przepraszam - mruknął drugi
- Otwórz drzwi.
Macnair wyjął różdżkę i stuknął nią w zamek w drzwiach.
- Alohomora - powiedział i drzwi otworzyły się z głośnym skrzypnięciem.
Ally Black poderwała się z kanapy z różdżką w reku. Było to trudne ze względu na brzuch. Wpatrywała się w ciemny przedpokój, w którym właśnie pojawiły się dwie postacie.
- Procjon! Do domu weszli Śmierciożercy! - krzyknęła w stronę schodów.
Tymczasem Lucjusz Malfoy i Walden Macnair już stali w salonie. Pierwszy z nich wycelował różdżkę w kobietę:
- Avada Kedavra!
Zielone światło wypełniło cały salon. Ally padła na czerwono-złoty dywan jak szmaciana lalka, którą ktoś porzucił.

*Tymczasem na górze.

Mężczyzna o kasztanowych włosach i zielonych oczach wpadł do pokoju Julie. W ręku miał różdżkę.
- Julie, wstawaj, szybko! - potrząsnął córkę
- Cooo się staaało?-zapytała dziewczynka ziewając
- Nie ma czasu na wyjaśnienia, chodź - odpowiedział Procjon
Wziął córkę na ręce. Machnięciem różdżki spakował najpotrzebniejsze rzeczy do dziecięcego plecaka. Zawiesił go sobie na ramieniu.
- Trzymaj się mocno - powiedział i Julie splotła palce na jego karku tak, że aż zbielały jej knykcie.

Przez ułamek sekundy nie mogła złapać oddechu. Gdy w końcu jej się to udało, okazało się że byli w domu jej mugolskich dziadków ze strony matki. Po schodach zeszła rozespana kobieta, a za nią jej mąż.
- Co tu robisz o tej porze, Procjonie? - zapytał mężczyzna
Ojciec Julie jednak nie odpowiedział. Posadził dziewczynkę na skórzanej kanapie.
- Pokaż prawą rękę, Julie - powiedział
Dziewczynka posłusznie podciągnęła rękaw piżamki w miotły. Na jej przedramieniu blizna w kształcie ognistej błyskawicy. Wcześniej jej tu nie było.
- Tato, skąd to się wzięło? - zapytała
- Dowiesz się, gdy będziesz starsza - odparł Procjon. - Teraz posłuchaj mnie uważnie. Chcę rzucić na ten dom Zaklęcie Fideliusa. Myślę, że jesteś wystarczająco duża, żeby być Strażniczką Tajemnicy. Pamiętaj, żeby zastanowić się dziesięć razy, zanim komuś ją zdradzisz.
- To już zaklęcia ochronne nie wystarczą? I właściwie co się stało?
- Do naszego domu wtargnęli dwaj Śmierciożercy, ale nie mam pojęcia kto...
- Zabili mamę? I Amy?
- Pewnie tak. Podejrzewam, że nadal są w domu i szukają ciebie.
- Mnie? Dlaczego?
- Kiedyś się dowiesz, ale jeszcze nie teraz.
Mężczyzna wstał z klęczek i zwrócił się do teściów:
- Chodźmy na górę, to wszystko wam wytłumaczę.
Cała trójka weszła na górę i wrócili po kilku minutach. Dziadkowie Julie mieli zadumane spojrzenia. Rzucenie Zaklęcia Fideliusa na dom nie trwało dłużej niż minutę.
- Wracaj z babcią i dziadkiem do domu, Julie - rozkazał Procjon
- A dokąd ty idziesz? - zapytała dziewczynka
- Wracam do Doliny Godryka, zobaczyć co się dzieje.
- Ale przecież mogą cię zabić!
- Tak, tak pewnie zrobią.
Mężczyzna deportował się.
- Tato! - zawołała za nim córka
- Chodź, Julie, nie stójmy tak na mrozie - powiedziała łagodnie jej babcia, patrząc na trawnik pokryty śniegiem.
Był bowiem grudzień. Dziewczynka skinęła głową i weszli do domu.

*Tymczasem w Dolinie Godryka.

Procjon Black deportował się przed drzwiami swojego domu. Były uchylone. Wszedł do środka i w salonie zobaczył martwą żonę z rozłożonymi ramionami. Nie zaskoczyło go to, ale coś ukłuło go w serce, gdy pomyślał o nienarodzonej młodszej córce... która już nigdy się nie urodzi. Wszedł na górę. Trafił akurat na moment, gdy Śmierciożercy wychodzili z dziecięcego pokoju. Nie mieli kapturów. Musiały im spaść, gdy szukali Julie.
- Gdzie dziewczynka? - zapytał Macnair
- Uważaj, bo ci powiem! - odpowiedział Procjon, wyjmując różdżkę
Śmierciożerca był jednak szybszy:
- Avada Kedavra!

Procjon Black padł martwy na podłogę tak jak jego żona.
Komentarze
avatar
Angelina Johnson  dnia 23.12.2013 16:42
Powiem Ci tak. Początek bardzo przyjemny, ale końcówka już jest słaba. Bo tak naprawdę zapominasz się chyba wczuć w to co piszesz. Nagle pięcioletnia dziewczynka ogarnie bycie Strażnikiem, po dowiedzeniu się, że zabili jej mamę i nienarodzoną siostrzyczkę nie płacze, a ojciec spokojnie jej mówi, że wraca do Śmierciożerców i pewnie też umrze, a ona nic? No nie kupuje tego absolutnie. Dodatkowo jeszcze to mnie zabolało:
Nie zaskoczyło go to, ale coś ukłuło go w serce, gdy pomyślał o nienarodzonej młodszej córce... która już nigdy się nie urodzi.
To tak jakby miał trochę gdzieś, że jego żonę zabili. Okropne!

Ale poza tym pomysł masz naprawdę świetny plus to, że każde dziecko będzie miało błyskawicę. Ciekawe jakie będą pozostałe dzieci.
Tylko na drugi raz proszę, przeczytaj fan ficka przed dodaniem, bo musiałam poprawiać zwykłe literówki, które popełniłaś, podejrzewam, przez nieuwagę ;D

Czekam na rozdział pierwszy, do pisania marsz!
avatar
Prefix użytkownikaLossiril  dnia 23.12.2013 17:22
Wokół rozchodził się rechot żab zamieszkujące okoliczne zamulone jeziora.

Zamieszkujących.
nacisnęła klamkę w kształcie węża

srebrnym wieszaku w kształcie węża

No, tego powtórzenia dałoby się uniknąć.
ze skinieniem głowy

bez 'ze'
Zajął jedyne puste krzesło, z najwyższym oparciem podtrzymywanym przez dwa srebrne węże. Kobieta siedząca najbliżej zerwała się krzesła.

Powtórzenie, kolejne.
Mogłaby uchodzić za piękność, gdyby nie ciężkie, opadające powieki

Gryzie mnie ten cytat prosto z książki.
Ja i twój tata byliśmy jednymi z nielicznych, którzy znali ich kryjówkę. Niestety ich Strażnik Tajemnicy zdradził sekret Voldemortowi.

Przecież jedynie strażnicy znają miejsce pobytu osób chronionych Fideliusem...

No i zgadzam się z Ang, ale jeszcze to
- Chodź, Julie, nie stójmy tak na mrozie - powiedziała łagodnie jej babcia, patrząc na trawnik pokryty śniegiem.

Więc tak, zamordowano ich córkę, która była w ciąży, ich zięć poszedł na pewną śmierć, a oni się martwią, bo zimno.

Co do pozytywów, to w sumie jestem ciekawa, jak to rozwiniesz. Kim będą pozostałe dzieci, no i co tam Lucek wykombinuje (: Pisz, pisz, ja tu czekam ;D
avatar
Prefix użytkownikaAna_Black  dnia 23.12.2013 17:37
Dzięki za uwagi. Na pewno się dostosuję. Tylko jednego nie rozumiem:

Przecież jedynie strażnicy znają miejsce pobytu osób chronionych Fideliusem...


Dopóki komuś go nie zdradzą. Voldemort znał miejsce pobytu Potterów, bo Glizdogon mu je zdradził, a sam przecież ich Strażnikiem nie był.
avatar
Prefix użytkownikaPenelope  dnia 27.12.2013 14:27
Bardzo ciekawy pomysł ;] Strasznie zaciekawił mnie początek tej historii, mam nadzieję, że szybko dodasz następną cześć ;] Co do uwag moich poprzedników zgadzam się, że końcówka napisana była troszkę za mało uczuciowo. Masz fajny styl pisania, a wszystko zaczęłaś bardzo tajemniczo;] Ode mnie W z minusem za te małe błędy :D
avatar
Prefix użytkownikaAlette  dnia 07.02.2014 17:04
Przyznam się szczerze, że podoba mi się i nie podoba jednocześnie. Sam pomysł wydaje mi się ciekawy, natomiast wiele momentów po prostu mnie irytowało. Wszystko jak dla mnie jest zbyt proste, naiwne, bezuczuciowe. Trochę nieprzemyślane. Podam przykłady
Matka Julie wymawia imię Voldemorta, chociaż każdy się bał, jej rodzina znała tajemnicę Potterów nie wiadomo z jakiej paki, ale okej. Jednak jakim cudem wiedziała, że zaklęcie się odbiło itd.? Może to i ma sens, ale podczas czytania mi przeszkadzało.
Dalej - do domu wpadają Śmierciożercy, a ja w ogóle nie odczuwam popłochu ani strachu. Gdyby nie "Avada kedavra" to pewnie pomyślałabym, że wpadli sobie na herbatkę.
Po co ten ojciec tam wrócił?

Prolog chyba do mnie nie przemówił. Ale biorę się za pierwszą część.
avatar
Smierciojadek  dnia 08.03.2014 11:32
A mnie się ten prolog nawet podoba. Szczególnie pomysł z trójką dzieci z blizną. Mam nadzieję, że jakoś ciekawie to rozwinęłaś w następnych częściach.

Kilka rzeczy mi zgrzytało:

- Wierz mi, Macnair, że wolałbym powiedzieć o tym komuś innemu, ale nie wielu z nas udało się...

Powinno być niewielu.

Alla Black poderwała się z kanapy z różdżką w reku. Było to trudne ze względu na brzuch.

Zabrakło Ci ogonka w ręku, ale to tak przy okazji. Bardziej chodzi mi o to, że przeszkadzał jej brzuch. W piątym miesiącu ciąży raczej taki duży to on nie jest... ;) Co innego w siódmym czy ósmym.

- Zabili mamę? I Amy?
- Pewnie tak. Podejrzewam, że nadal są w domu i szukają ciebie.
- Mnie? Dlaczego?

No niestety trochę przesadziłaś z rezolutnością pięcioletniej dziewczynki. Byłabym skłonna uwierzyć, gdyby mała miała z osiem-dziewięć lat. Ale na pewno nie pięć. W tym wieku jeszcze dzieci w zasadzie nie są emocjonalnie rozwinięte.

I tak, dlaczego ojciec dał się tak łatwo zabić? Skoro miał jeszcze dla kogo żyć? Dla córki?

Idę niedługo do pierwszej części. ;)
avatar
Prefix użytkownikadobrosia1  dnia 12.07.2014 14:27
A więc. Wiem, dość późno czytam i komentuję, ale jakoś tak zawsze czytałam romanse i drabble, a twój ff rzucił mi się w oczy. Dużo nie napiszę, bo moi poprzednicy wszystko wytknęli i pochwalili. Pomysł bardzo fajny, szczególnie z tą blizną. Było parę powtórzeń, ale nie za dużo, więc jest okey. Zostawiam W i biorę się za kolejną część ;)
avatar
Prefix użytkownikaKatniss_Evans  dnia 08.08.2014 14:15
Niezbyt wczułaś się w rolę. Może i mam niską rangę ale z pisania FF jestem dość dobra i wiem co mówię.
Po pierwsze: powtórzenia.
Po drugie: Musisz wczuć się w rolę. Pięcioletnia dziewczynka ma strzec tajemnicy? No i ojciec martwił się o dziecko a nie o żonę. Ponadto ot tak sobie powiedział że idzie na śmierć.
Ale tak to jest super! W!
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Wybitny! Wybitny! 100% [4 głosy]
Powyżej oczekiwań Powyżej oczekiwań 0% [0 głosów]
Zadowalający Zadowalający 0% [0 głosów]
Nędzny Nędzny 0% [0 głosów]
Okropny Okropny 0% [0 głosów]
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Facebook
Shoutbox
Musisz się zalogować aby wysłać wiadomość.

Do szopy hipogryfy, do szopy wszyscy wraz!
25.04.2025 06:00
Koriola, czy to jakaś docinka w moją stronę czy co?

Do szopy hipogryfy, do szopy wszyscy wraz!
24.04.2025 20:30
mi w lipcu minie 11 lat Duże oczy

Wzór do naśladowania
24.04.2025 14:02
Syriusz32, tyle przeżyła, co ma nie przezyc kolejnych

Wzór do naśladowania
24.04.2025 14:00
Nquus, ale wpływ na stronę podczas trwania tych kont mieliśmy już różne jezyk

Wzór do naśladowania
24.04.2025 13:59
Nie zorientowałam się, ale moje skończyło 8 w marcu. Zawsze zapominam jak blisko do urodzin je założyłam

Współpraca
Najaktywniejsi

1) Prefix użytkownikaAlette

Avatar

Posiada 59643 punktów.

2) Prefix użytkownikafuerte

Avatar

Posiada 58190 punktów.

3) Prefix użytkownikaKatherine_Pierce

Avatar

Posiada 47342 punktów.

4) Prefix użytkownikaSam Quest

Avatar

Posiada 45363 punktów.

5) Prefix użytkownikaShanti Black

Avatar

Posiada 44242 punktów.

6) Prefix użytkownikaA.

Avatar

Posiada 43682 punktów.

7) Prefix użytkownikamonciakund

Avatar

Posiada 43236 punktów.

8) Prefix użytkownikaania919

Avatar

Posiada 39458 punktów.

9) Prefix użytkownikaulka_black_potter

Avatar

Posiada 36773 punktów.

10) Prefix użytkownikaKlaudia Lind

Avatar

Posiada 34220 punktów.

Losowe zdjęcie
Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2025 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.
Theme by Andrzejster
Copyright © 2006-2015 by Harry-Potter.net.pl
All rights reserved.
Wygenerowano w sekund: 0.29