Filtruj
Szukaj w:
Szukana fraza:


Opcjonalnie:
Gatunek:
Dozwolone:
Zakończone:
Parring:
Bohaterowie:
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Ostatnie
Artykuły Fan Fiction

Magiczne puzzle HP

Kategoria: Inne
Autor: Smierciojadek

Współpraca z Tactic Games
>> Czytaj Więcej

Prorok Niecodzienny ...

Kategoria: Prorok Niecodzienny
Autor: Prefix użytkownikaProrok Niecodzienny

Wydanie stworzyli: Nieoryginalna, Klaudia Lind, Anastazja Schubert, Takoizu, CoSieDzieje, Syriusz32.
>> Czytaj Więcej

The House of Gaunt

Kategoria: Recenzje filmów
Autor: Anastazja Schubert

Jak wyglądało życie Gauntów? Powstał film, który Wam to pokaże.
>> Czytaj Więcej

HPnet istnieje naprawdę

Kategoria: HPnet
Autor: Anastazja Schubert

W sierpniu HPnetowicze mieli okazję spotkać się w Krakowie. Jak było?
>> Czytaj Więcej

Prorok Niecodzienny ...

Kategoria: Prorok Niecodzienny
Autor: Syriusz32

Wydanie stworzyli: Klaudia Lind, louise60, Zireael, Aneta02, Anastazja Schubert, Lilyatte, Syrius...
>> Czytaj Więcej

Prorok Niecodzienny ...

Kategoria: Prorok Niecodzienny
Autor: Prefix użytkownikaProrok Niecodzienny

Wydanie stworzyli: Klaudia Lind, Hanix082, Sam Quest, louise60, PaulaSmith, CoSieDzieje, Syriusz32.
>> Czytaj Więcej

Historia pod skórą z...

Kategoria: Wywiady
Autor: Anastazja Schubert

Każdy tatuaż niesie ze sobą jakąś historię. Jakie niosą te fanowskie, związane z młodym czarodzie...
>> Czytaj Więcej

>> Więcej artykułów! <<

[NZ]Rozdział 8 cz.2...

Tytuł: Rozdział 8 cz.2 - Nowi nauczyciele
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

W Hogwarcie rozpoczyna się nowy rok szkolny. Hermiona wraz z przyjaciółkami ma pierwsze zajęcia i...
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 8 cz.1...

Tytuł: Rozdział 8 cz.1 - Nowi nauczyciele
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

W Hogwarcie rozpoczyna się nowy rok szkolny. Hermiona wraz z przyjaciółkami ma pierwsze zajęcia i...
>> Czytaj Więcej

Pierwszy płatek...

Tytuł: Pierwszy płatek śniegu
Gatunek: Drabble
Autor: Prefix użytkownikaEwa Potter

O pomocy i determinacji.
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 7 cz.2...

Tytuł: Rozdział 7 cz.2 - Znów w domu
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Hermiona wraz z przyjaciółkami przybywa do Hogwartu, gdzie odbywa się uczta rozpoczynająca nowy r...
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 7 cz.1...

Tytuł: Rozdział 7 cz.1 - Znów w domu
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Hermiona wraz z przyjaciółkami przybywa do Hogwartu, gdzie odbywa się uczta rozpoczynająca nowy r...
>> Czytaj Więcej

Na nieznanym gr...

Tytuł: Na nieznanym grobie
Gatunek: Poezja
Autor: Kasia Koziorowska

Wiersz dla Toma Riddle'a...
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 6 cz.2...

Tytuł: Rozdział 6 cz.2 - Powrót do Hogwartu
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Nadchodzi dzień powrotu do Hogwartu. Hermiona żegna się z rodzicami oraz przyjaciółmi i jedzie po...
>> Czytaj Więcej

>> Więcej fan fiction! <<
Statystyki
Online Statystyki
Goście online: 44
Administratorzy online: 0
Aktualnie online: 0 osób
Łącznie na portalu jest
48,160 osób
Ostatnio zarejestrowany:

Rekord osób online:
Najwięcej userów: 313
Było: 09.10.2025 22:15:27
Napisanych artykułów: 1,087
Dodanych newsów: 10,564
Zdjęć w galerii: 21,490
Tematów na forum: 3,921
Postów na forum: 319,654
Komentarzy do materiałów: 222,018
Rozdanych pochwał: 3,327
Wlepionych ostrzeżeń: 4,170
Puchar Domów
Aktualnym mistrzem domów jest  GRYFFINDOR!

Gryffindor
Punktów: 1389
uczniów: 4220
Hufflepuff
Punktów: 335
uczniów: 3778
Ravenclaw
Punktów: 916
uczniów: 4452
Slytherin
Punktów: 115
uczniów: 4107

Ankieta
Zima przejęła Hogwart i okolice, śnieg mocno sypie, ale to Cię nie powstrzyma przed robieniem planów. Zastanawiasz się, co ciekawego można robić w weekend:

Bitwa na śnieżki to jest to! Może "zupełnym przypadkiem" oberwie od nas przechodzący obok Snape.
9% [7 głosów]

Plan to brak planu. Będę leżeć w łóżku, pić kakao i plotkować ze współlokatorami z dormitorium.
41% [30 głosów]

Mój nos utknie głęboko w książkach. Tylko pani Pince będzie mnie mogła odgonić od czytania.
14% [10 głosów]

Wymknę się cicho do Miodowego Królestwa. Najwyższa pora uzupełnić zapasy słodkości.
9% [7 głosów]

Postraszę we Wrzeszczącej Chacie. Uwielbiam oglądać miny przechodniów, kiedy wydaje im się, że uciekają od duchów i upiorów.
12% [9 głosów]

Każda pogoda jest dobra na Quidditcha. Śnieg nie powstrzyma mnie przed regularnymi treningami.
15% [11 głosów]

Ogółem głosów: 74
Musisz zalogować się, aby móc zagłosować.
Rozpoczęto: 07.02.23

Archiwum ankiet
Ostatnio w Hogwarcie
Hufflepuff[P]Louise Lainey ostatnio widziano 17.12.2024 o godzinie 15:44 w Błonia
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 02.07.2023 o godzinie 13:40 w Stacja kolejowa
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 27.06.2023 o godzinie 21:20 w Błonia
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 23.06.2023 o godzinie 16:46 w Sala transmutacji
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 22.06.2023 o godzinie 19:04 w VII piętro
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 12.06.2023 o godzinie 18:15 w Dziedziniec Transmutacji
[Z] W poszukiwaniu zakończenia
Lord Voldemort sieje zamęt wśród czarodziejów, kiedy młody mężczyzna otrzymuje zadanie, którego sam nie rozumie. Zagubiony wśród lasów Leonoscars próbuje odpowiedzieć na pytania, których nikt nie zadał, by skończyć coś, co się nawet nie zaczęło.
Autor: Prefix użytkownikaAlette
Gatunek: Przygodowe
Ograniczenie wiekowe: +16
Przeczytano 74936 razy.
Rozdziały: [1], [2], [3], [4], [5], [6], [7], [8], [9], [10], [11], [12], [13], [14], [15], [16], [17], [18], [19], [20], [21], [22], [23], [24], [25], [26], [27], [28], [29].
W poszukiwaniu zakończenia 11/29
Lord Voldemort sieje zamęt wśród czarodziejów, kiedy młody mężczyzna otrzymuje zadanie, którego sam nie rozumie. Zagubiony wśród lasów Leonoscars próbuje odpowiedzieć na pytania, których nikt nie zadał, by skończyć coś, co się nawet nie zaczęło.

– Słyszałeś historię o dwóch Gryfonach?
– Nie, a jest taka? – wymamlał, nie otwierając oczu.
– Było sobie dwóch Gryfonów. Razem mieli wykonać wyjątkowo nudną pracę. Jeden zasnął, więc drugi postanowił go zabić, żeby nie zajmował mu stołu.
– James, grozisz mi śmiercią już trzeci raz w tym tygodniu. Opanuj się.
– Rusz dupę.

Podniósł się i ponowił próbę przeglądania książek leżących na stoliku. Zbliżała się pora obiadu, a oni wciąż nic nie znaleźli. Żadnych informacji na temat Surgów, amuletów, sztyletów. Znużony przerzucał kartki w Wielkiej Księdze Hutu, ale oprócz makabrycznych zdjęć powykręcanych trupów, nic nie zwróciło jego uwagi.
– Nie nadaję się do tego – wyrzucił w końcu James i zaczął skrobać coś szybko na pergaminie. Syriusz spojrzał na niego pytająco, ale przyjaciel nie raczył odpowiedzieć.

Wpatrywał się w zdjęcie jakiejś azjatyckiej czarownicy kołyszącej biodrami w rytm dzikiej muzyki. Jej twarz nie była zbyt piękna, ale ciało bardzo przypominało Aileen.
– Wychodzimy – powiedział twardo James i zaczął zbierać rzeczy do skórzanej torby. Wyrwany z półsnu Syriusz spojrzał na niego z zaskoczeniem wymalowanym na twarzy. – Niech Lily poszuka czegoś w Hogwarcie, ja nie mam do tego cierpliwości.

Syriusz nie był zdziwiony. Jeszcze w czasach szkoły James starał radzić sobie z robakami w tyłku, co najczęściej kończyło się prowokowanymi pojedynkami na korytarzach Hogwartu. Później jego przyjaciel zaczął coraz więcej czasu spędzać z Lily, a to jakimś cudem go wyciszyło... przynajmniej do pewnego stopnia. Syriusz do tej pory nie mógł zrozumieć, jak to się stało, że ten wariat związał się z najbardziej poukładaną osobą w szkole. James potrafił przez cały dzień nie robić z Lily nic wartego uwagi, a przy tym uznawać to za ciekawe. Z czasem przyjaciel zaczął go drażnić swoim spokojem i opanowaniem. "Starość nie radość" powtarzał w kółko James, kiedy zamiast zaplanować cokolwiek interesującego wolał drzemać na fotelu przed kominkiem. Mógł to nazywać jak chciał, ale dla Syriusza były to symptomy wypranego mózgu i wcale mu się to nie podobało. Wiele czasu poświęcił na przywrócenie przyjaciela do stanu poprzedniego, ale ostatecznie skapitulował. "Minie mu" powiedział pewnego dnia Remus. Miał rację, jak z resztą często bywało. James wyleczył się z lenistwa, chociaż nie był osobą, którą prezentował wszystkim kilka lat wcześniej. Nikt z resztą tego od niego nie wymagał, bo cała banda huncwotów wydoroślała i zmieniła trochę priorytety. Skończyła się zabawa. Poza Hogwartem czekało na nich prawdziwe, niezbyt radosne życie.

Jednak jedno, pomimo tego przygnębiającego i duszącego syfu który ich obecnie otaczał, nie zmieniło się ani trochę, a był to stosunek do biblioteki. Przyjaciele unikali książek, chociaż często musieli po nie sięgać. Zmuszała ich do tego nie tylko konieczność, ale również własna ambicja. Wciąż jednak zabierali się za to z niechęcią, a schemat był niemalże za każdym razem identyczny. James za poszukiwania zabierał się pierwszy, ale niewiele potrzebował, żeby mieć dość. Syriusz potrafił spędzić w bibliotece o wiele więcej czasu, jednak początki należały dla niego do najtrudniejszych. Musiał najpierw pogodzić się z myślą, że czytania nie uniknie, a potem powoli nabierał tempa. Problemem było to, że kiedy on zdążył w ogóle wypracować myśl o sięgnięciu po książkę, James już chciał wychodzić.
Tak też było i tym razem. Widząc zmęczonego przyjaciela Syriusz postanowił nie polemizować i szybko zabrać się z biblioteki. Wybrał tylko kilka tomów, które miał zamiar w wolnej chwili przejrzeć już w zaciszu własnego domu i podał je skrzatowi, aby ten oznaczył je jako "wypożyczone". Pozostałe księgi magiczny sługa odłożył na wysokie półki, nie zwracając na siebie większej uwagi.

Postanowili udać się do Dziurawego Kotła na ognistą whisky. Żaden z nich nie był bezwzględnym zwolennikiem picia, z zasady robili to bardzo rzadko. Jednak niezbyt często bywali na ulicy Pokątnej, a pobliski pub kojarzył im się z niesamowitą atmosferą i wspomnieniami wakacji przed siódmą klasą w Hogwarcie. Nie zdążyli jednak nawet zbliżyć się do magicznego wejścia, ponieważ ich uwagę przykuła zbieranina ludzi tuż przy jednym z mniejszych sklepików. Mieli poważny problem z przepchnięciem się przez tłum, bowiem każdy chciał zobaczyć, cóż też się wydarzyło. Z samego środka wydobywały się krzyki i trzaski, jakby ktoś się pojedynkował i miał zdecydowaną przewagę.
– Boże, ona jest straszna – powiedziała ze strachem jedna z kobiet, która najwyraźniej postanowiła opuścić centrum zamieszania. Na jej twarzy pojawiła się odraza i wtedy Syriusz zrozumiał, któż też mógł się znajdować pośrodku tłumu.

Mildred O'Harrow stała naprzeciw dwóch leżących na ziemi mężczyzn. Obydwoje byli zabrudzeni własną krwią, jeden z nich ledwie oddychał. Z powykręcanymi rękoma wyglądali bardziej jak karykatura człowieka, ale auror najwyraźniej w ogóle się tym nie przejmowała. Usiadła sobie na jednej z ławeczek, uśmiechając się do zszokowanego tłumu i zapaliła papierosa. Jej jasne loki powiewały na wietrze, przez co wyglądała jak prawdziwa wiedźma.
– Co się stało? – zapytał Syriusz jednego ze stojących obok niego czarodziejów.
– Nie wiem – wysapał wciąż pogrążony w szoku mężczyzna. Przetarł pot z twarzy i spojrzał na zamyślonego Jamesa. – Nagle wyskoczyła w ogóle nie wiadomo skąd i zaatakowała dwóch panów w sklepie. Kazała im wyłazić, powaliła ich na ziemie, oni krzyczeli coś "o co chodzi, o co chodzi", ale ona nic. Co to jest za potwór?
– Auror – wyjaśnił Syriusz, przypatrując się zadowolonej z siebie Mildred. Najwyraźniej tłum gapiów w ogóle jej nie przeszkadzał.
– Zaraz pojawią się goście z ministerstwa – zauważył James. – Lepiej stąd spływać, zanim nas zauważą. Ty i tak za często spotykasz Doriana Rogersa.



***


Ostatni dzień roku 1979 naprawdę skłaniał do przemyśleń. Atmosfera w świecie czarodziejów gęstniała i każdy powoli zaczynał tworzyć swój własny rachunek sumienia. Nikt nie wiedział, czy już zaczęła się wojna, czy może wciąż mają do czynienia z okrutną zorganizowaną przestępczością. Członkowie rodzin ginęli w tajemniczych okolicznościach, a nic nie wskazywało na poprawę.
Nic więc dziwnego, że ludzie tracili zaufanie do władz. Dugald McPhail powoli godził się z myślą o rychłym odwołaniu go z funkcji ministra magii, chociaż wciąż próbował robić dobrą minę do złej gry. Udzielał wywiadów, gdzie uspokajał społeczność czarodziejów. Chodził na spotkania z szefami poszczególnych departamentów, uśmiechał się z nimi do zdjęć, próbował opracowywać strategię. Mówił o współpracy wszystkich urzędników wyższego szczebla, chociaż każdy wiedział o jego konflikcie z Bartemiuszem Crouchem. Szef Departamentu Przestrzegania Prawa wielokrotnie powtarzał, że w walce z przestępcami należy odwoływać się do niewybrednych metod. Cały czas starał się przeforsować dekret, który umożliwiłby aurorom stosowanie zaklęć niewybaczalnych wobec Śmierciożerców, który McPhail za każdym razem blokował. "Nie będziemy się zniżać do ich poziomu" powtarzał minister, na co szef biura aurorów prychał i rezygnując z uprzejmości wobec swojego bądź co bądź szefa, opuszczał pomieszczenie.

Dwudziestego stycznia społeczność czarodziejów była już pewna, że odwołanie ministra magii to kwestia kilku dni i mało kto nad tym ubolewał. Problem polegał jedynie na tym, że nikt nie wiedział, któż powinien stanowisko to objąć. Wielokrotnie zwracano się do Albusa Dumbledore'a, ale już żaden czarodziej nie łudził się, że ten potężny mag zechce opuścić mury Hogwartu. Największe szanse posiadał Gerald Dryden, obecny szef biura aurorów. Wiele osób liczyło na jego zdolności podejmowania szybkich decyzji i stanowcze, bezwzględne działanie przeciw Śmierciożercom. Jednak kandydatura tego czarodzieja nie odpowiadała wielu urzędnikom, którzy obawiali się zbytecznego ograniczania wolności przez ministerstwo. Niektórzy z resztą celowo sabotowali każdą poważną kandydaturę, bowiem zbliżająca się wojna stanowiła dla nich okazję do szybkiego zarobku.

Sytuacja polityczna komplikowała się, przynajmniej tak wynikało z Proroka Codziennego, którego tamtego dnia czytał Syriusz Black, siedząc na ławce przed Salą Urzędowych Przesłuchań. Nie napawało go to optymizmem, ale do urzędników ogólnie miał tyle zaufania, co kot napłakał, więc specjalnie się tym nie przejął.

Zastanawiał się, kto miał zamiar go tym razem przesłuchiwać. Miał nadzieję, że ominie go spotkanie z Dorianem Rogersem, tak samo z resztą jak z Alphredem Cocktonem. Najchętniej w ogóle z nikim by już nie rozmawiał, zwłaszcza, że nie miał nic do dodania. Z każdą minutą ogarniała go coraz większa frustracja, chociaż starał się panować nad nerwami.
W końcu drzwi pomieszczenia uchyliły się, a z sali przesłuchań wyszedł znany mu z twarzy mężczyzna. Nie potrafił sobie przypomnieć jego nazwiska, ale na wszelki wypadek kiwnął mu na przywitanie głową. Mężczyzna odwzajemnił gest i wzdychając ciężko, udał się w kierunku wyjścia z poczekalni. Wyglądał na co najmniej zdenerwowanego, a to nie zwiastowało najlepszej atmosfery podczas przesłuchania.

Z pomieszczenia wychyliła głowę pulchna kobieta, której twarz przypominała Syriuszowi chomika. Była zdyszana i spocona, jakby właśnie biegała po kołowrotku. Wskazała mu ręką wejście do sali przesłuchań, a on ze sztucznym uśmiechem na ustach wpadł do środka. Przez chwilę rozglądał się po pomieszczeniu, szukając trocin, ale ostatecznie odpuścił sobie te niezbyt śmieszne żarty. Nawet jeśli opowiadał je sobie we własnej głowie.

Sala Urzędowych Przesłuchań znacząco się różniła od pomieszczenia skonstruowanego przez aurorów. Nie można było tam dostrzec żadnego lustra, w przeciwieństwie do przytłaczającej ilości szafek, komód i regałów. Prawie wszystko zawalone było papierami, nierzadko brudnymi od sowich odchodów. Na środku stało antyczne fotele, przy czym jeden był zajęty przez nikogo innego ale właśnie Doriana Rogersa.

Syriusz w swoim życiu poznał wielu aurorów, ale w żaden sposób nie potrafił wypracować dla nich jednego portretu. Szalonooki Moody nikogo nie słuchał i z nikim się nie dogadywał. Nie należał do osób lubianych, ale był na tyle skuteczny, że nikt nie śmiał się mu przeciwstawić. Alicja Longbottom przypominała bardziej dobrą ciocię niż świetnie wyszkolonego łowcę czarnoksiężników, a jej mąż Frank wyglądał jak prawdziwy bohater. Społeczność czarodziejów po prostu go uwielbiała, a przy tym cieszył się ogromnym szacunkiem współpracowników. Mildred O'Harrow słuchała rozkazów, jeśli dostrzegała w tym własną korzyść. Kto na nią nie spojrzał, widział psychopatkę, której dręczenie więźniów sprawia ogromną radość. Gdyby cele w Azkabanie nie były pilnowane przez Dementorów z pewnością sama zostałaby strażniczką i na równym poziomie pozbawiała więźniów dobrego samopoczucia. Dorian Rogers był mieszanką każdego z nich: uzdolniony, bezwzględny, podły, ale również niepozorny. Potrafił słowem zapewnić sobie uznanie i bez problemu dostać to, czego chciał. Dlatego jego widok w Sali Przesłuchań bynajmniej Syriusza nie zdziwił, a jedynie rozdrażnił. Oznaczało to bowiem, że Rogers z jakiegoś powodu obrał go sobie za cel, a nie zwiastowało to niczego dobrego.

– Proszę usiąść – powiedziała kobieta-chomik. – Nazywam się Edna Anster i to ja zostałam wyznaczona, aby dzisiaj z panem rozmawiać. – Jej głos był niezwykle suchy, pozbawiony jakichkolwiek emocji. W ogóle nie pasował do jej raczej pączkowej aparycji.
Syriusz usiadł na wskazanym krześle, widząc, jak Dorian Rogers posyła mu złośliwy uśmiech. Starał się go zignorować.
– Rozumiem, że zdaje sobie pan sprawę, w jakim celu został wezwany do ministerstwa? – kontynuowała urzędowym tonem Edna. Wytarła chusteczką spocone czoło.
– Nie do końca – odpowiedział Syriusz, marszcząc nos pod wpływem okropnego i duszącego zapachu, który wydzielała kobieta. Rogers wyprostował się i wbił spojrzenie w jeden z regałów.
– Na wezwaniu z pewnością napisano, jaki jest powód wezwania. Nie ręczę jednak za pracę Idylli, dlatego przypomnę panu, że przyczyną przesłuchania są wydarzenia z czerwca tego roku, kiedy to Caradock...
– Doskonale wiem, co się zdarzyło w czerwcu tego roku – przerwał jej rozjuszony Syriusz. – Nie rozumiem tylko, dlaczego po raz kolejny mam o tym opowiadać. Nie dociera też do mnie, co ma z tym wspólnego Dorian Rogers.
Auror uśmiechnął się kpiąco, jakby zdenerwowanie Syriusza tylko poprawiało mu samopoczucie. Poprawił rękaw swojej szaty, wciąż wpatrując się w ten sam punkt.
– Pan Rogers ma przysłuchiwać się naszej rozmowie i wyciągać z niej odpowiednie wnioski. – Starała się być miła, ale niespecjalnie jej to wyszło. – Jako przedstawiciel biura aurorów posiada do tego pełne prawo. Niech więc pan przestanie się oburzać i odpowie nam na kilka pytań...
– Ale ja już odpowiedziałem na milion pytań w czerwcu – wycedził Syriusz przez zaciśnięte zęby.
– Nie żartuj, Black – odezwał się Dorian Rogers. Jego spojrzenie wciąż było skupione na regale zawalonym papierami. – W czerwcu nie powiedziałeś nic, co byłoby godne naszej uwagi. Chyba nie myślisz, że ktokolwiek uwierzył w twój zanik pamięci? Nie tylko utaiłeś przed ministerstwem okoliczności śmierci pana Dearborna, ale nie wykazałeś żadnej chęci współpracy.
– Doprawdy? A nie przyszło wam do głowy, że gdybym faktycznie coś zataił, to raczej nie postanowiłbym tego wyjawić pół roku później?
– Jestem pewien, że nic nie powiesz – powiedział Rogers, wciąż nie zaszczycając go spojrzeniem. – Ale wiedz, że ministerstwo o tym nie zapomniało.
– Dziękuję za informację, mogę już iść?
– Nie – odpowiedziała Edna stanowczo, ale zerknęła niezadowolona na Rogersa. – Zacznijmy więc od początku...

Komentarze
avatar
Angelina Johnson  dnia 17.09.2014 16:23
W sumie chyba najnudniejsza część. Nic, kompletnie nic się tutaj nie dzieję. Nie jest to coś złego, w każdym opowiadaniu potrzebny jest przerywnik. Ten jest napisany dobrze, ale jednak wolę momenty z akcją, gdzie coś się dzieje, czegoś nowego się dowiadujemy, idziemy szybciej do przodu.
Miewasz śmieszne momenty, ale jakoś tak w tej części na moje kuleje zarysowanie postaci Syriusza. On tutaj chodzi, mówi i czasem nawet myśli, ale to wszystko jest takie obojętne, suche. Nie widzę w tym Syriusza, tylko ot, jakiegoś tam niezbyt znanego nam bohatera. Tutaj bardziej skupiłaś się na każdej innej postaci, od Jamesa po kobietę-chomika (świetne porównanie ;>;), a Syriusz jest potraktowany bardziej jako narrator. Z tym, że to on jest narratorem. Ale rozumiesz, o co mi chodzi.
Czekam na więcej!
avatar
Prefix użytkownikaFinnigan  dnia 17.09.2014 19:44
Hmm, jakoś mnie to nie porwało, o wciągnięciu także nie mogę tego powiedzieć, jest do rzeczy, to fakt, ale przydało by się to lepiej zrobić. Jakaś walka, żeby było więcej akcji w tym, ogólnie jakiś konkret którego tu zabrakło.
avatar
Prefix użytkownikaAlette  dnia 17.09.2014 21:17
To jest taki przerywnik i wynika najpewniej z tego, że musiałam skończyć w takim niezbyt fascynującym momencie :D W kolejnej części mam zamiar zamknąć rozdział i gdybym tutaj zawarła więcej tekstu, to też kolejna część byłaby za krótka. Nie rozumiem jednak, co to znaczy "zrobić lepiej", bo na "walkę" nie ma tu po prostu miejsca. Konkret musi się pojawić w miniaturce, a tutaj jestem w połowie historii i nigdzie mi się nie spieszy.

Co do Syriusza, to czasami ciężko mi znaleźć równowagę między operowaniem nim jako bohaterem a osobą, z której perspektywy ma miejsce cała akcja ; ) Zwrócę na to uwagę podczas pisania.
avatar
Prefix użytkownikaPenelope  dnia 17.09.2014 22:38
To teraz ja :D
Mi się ta część bardzo podoba, przerywniki są ekstra :D
Fajny pomysł z opisywaniem aurorów i tego Doriana Rogersa, to musi być ciekawy człowiek. Znowu pokazujesz nam swój talent w całej okazałości. Podobają mi się tez te krótkie scenki, fajnie wyszło i dopełnia to trochę charakter tworzonych przez Ciebie postaci.
avatar
Prefix użytkownikaBarlom  dnia 22.09.2014 13:44
Czytało mi się przyjemnie i gładko. Owszem, nie było fajerwerków, ale nadal uwielbiam to jak przedstawiasz relację Jamesa i Syriusza. Myślę, że taki przerywnik dobrze nam zrobi przed zakończeniem rozdziału.

Czekam na kolejną część z niecierpliwością ;)
avatar
Prefix użytkownikalosiek13  dnia 09.11.2014 03:58
Ja tam lubię wszelkie przerywniki i ten także (borze, ja Ci ciągle słodzę ;<;). A tak na serio, to mnie zaintrygowała cała sprawa tego przesłuchania i to powolne wprowadzenie w historię tylko potęguje to zainteresowanie. Strasznie podobały mi się te smaczki w opisie sytuacji politycznej i wzmianka o aurorach. Szczególnie Frank i Alicja zmusili mnie do chwili dłuższego zastanowienia. W zasadzie nigdy nie myślałem o tym jakimi aurorami byli. I mam też rozkminę na dłuższą chwilę dzięki temu, bo dopiero teraz do mnie dotarło, że oni WIEDZIELI, gdzie siedzi sobie Voldemort, tylko pytanie skąd o tym oni wiedzieli? A może wcale nie wiedzieli, ale w takim razie czemu Bella, Crouch i Lestrange myśleli, że oni taką informację posiadają. Skąd się o tym dowiedzieli...

Fajnie, że Twój ff to czasy PNP (Przed Narodzinami Pottera xD). Czegoś takiego jeszcze nigdy nie czytałem i powiem Ci, że bardzo mi się to podoba.
Odjechałem trochę od tematu ficka, ale tak mi się to nasunęło wszystko na myśl.
avatar
Prefix użytkownika_raven_  dnia 10.12.2014 23:52
przydało by się to lepiej zrobić. Jakaś walka, żeby było więcej akcji w tym

Nie rozumiem jednak, co to znaczy "zrobić lepiej"

Przyznam, że też nie rozumiem. Tak jakbyśmy w każdym rozdziale mieli wymagać walki, bo coś się musi dziać. To jest fanfick przygodowy, a nie kino akcji, żeby się naparzać przez cały czas. Nie wiem, co można było tu zrobić lepiej. Solidny tekst, może nie jakiś super porywający, ale przyczepić też się nie można. Dajmy sobie i autorce czas na dogłębne poznanie/przedstawienie historii, której niewątpliwie wizyta Syriusza w ministerstwie jest ważną częścią.

Super, że wspomniałaś o Moodym i Longbottomach. Zwłaszcza Frank został przedstawiony tak, jak na to zasłużył. W ogóle, mimo że ten rozdział jest przerywnikiem i chwilą na złapanie oddechu przed rozwiązaniem akcji, nie ma tu porywających momentów, to czyta się to naprawdę fajnie. Powtórzę się - uwielbiam opisy ich "zwyczajnego życia" - tutaj ciąg dalszy wizyty w bibliotece, opis przemiany, jaką James przeszedł w Hogwarcie, robaki w tyłku. Podoba mi się.

Aaaaaleeeee...
W porównaniu z poprzednią częścią, dużo gorzej wygląda to ze strony językowej. "Cóż też" i "któż też" - o ile 'wygląda' jeszcze w miarę, to 'brzmi' strasznie. Lepiej byłoby to zastąpić bezpieczniejszym, ładniej brzmiącym i prostym "kto też". Po co to "któż"? Tym bardziej, że takie zlepki pojawiły się aż trzy razy w krótkim czasie. Wybiło mnie to z rytmu.
Siadły Ci też przecinki - nie wiem, czy to kwestia niedoczytania tekstu przed wysłaniem, czy o co kaman, bo w poprzedniej części nie było takich błędów. I literówki ("ziemie", "stało antyczne fotele" i "James starał radzić sobie...";) - to też kwestia niedopatrzenia i dowód na to, że dokładne czytanie swoich tekstów przed publikacją ma sens.
avatar
Prefix użytkownikaChristina  dnia 09.09.2015 17:46
Nuda, nuda, nuda.... ale dobrze napisana nuda.
Nic się nie dzieje, ale nadal czyta się to płynnie i chce się więcej.
Cała część o sytuacji politycznej... ach, była... jeny jak powiem cudowna, to się w ogóle nie będzie komponować z tekstem... Była profesjonalna. Kompletnie wyłączyłam myślenie, że to tylko FF.

No i nadal (i zapewne na wieki) zachwycam się Twoją umiejętnością kreowania postaci.
avatar
Prefix użytkownikaSam Quest  dnia 20.12.2015 17:17
Lubię ten rozdział. Jest Bardzo przyjemny, a fragment o sytuacji politycznej w świecie magii najlepszy w całym rozdziale. Napisałaś to niezwykle ciekawie nie tracąc takiej publicystecznej fachowości... if you know... xD
Niby nuda, niby nic się nie działo, a moim zdaniem jeden z lepszych rozdziałów. Bardzo mi się podobał i tu gdzie akcja jest niby statyczna pokazujesz swój kunszt jako autorki. Idę po więcej xD
avatar
Prefix użytkownikaAlette  dnia 25.04.2016 20:00
Pene, Rogers zawsze spoko, szkoda że nie miałam pola, żeby go bardziej rozwinąć. Ale rozwlekanie jego historii, tak jak i Mildred, sprawiłoby, że ta historia nie miałaby końca (zakładając, że go ma).

Barlom, takie przerywniki wnoszą też pewne tajne informacje, ale znienacka :D

Ciemku, to w końcu byli świetni aurorzy, pewnie po prostu wykorzystali swoje wtyki. Mnie za to zawsze zastanawiało, jak to się stało, że oni zostali pojmani przez tą trójkę psychopatów. JKR mogłaby o tym napisać miniaturkę.

Raven, czytam dokładnie tekst, ale wiadomo, że nigdy się wszystkiego nie wyłapie, zwłaszcza z zaawansowaną ślepotą literówkową :D

Chris, to ciekawe określenie haha. Dobrze napisana nuda, zapisze je sobie w kajecie ;p

Sam, publicystyczna fachowość leży w mojej naturze, toż to wiadomo. Ja się minęłam z powołaniem haha

Dziękuję wam wszystkim za komentarze pod tą częścią ; ))
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Wybitny! Wybitny! 75% [3 głosy]
Powyżej oczekiwań Powyżej oczekiwań 25% [1 głos]
Zadowalający Zadowalający 0% [0 głosów]
Nędzny Nędzny 0% [0 głosów]
Okropny Okropny 0% [0 głosów]
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Facebook
Shoutbox
Musisz się zalogować aby wysłać wiadomość.

Do szopy hipogryfy, do szopy wszyscy wraz!
05.11.2025 20:29
Takoizu, powiem szczerze, że teraz też bym tak zrobiła xD

Praktykant w Św Mungu
05.11.2025 16:21
Shanti Black, ja poszłam na łatwiznę przy ślubie i zorganizowałam bardzo małą imprezę na 30 osób xD

Do szopy hipogryfy, do szopy wszyscy wraz!
01.11.2025 13:51
Nquus, powodzenia w dorabianiu, w podarowaniu biżuterii i później w planowaniu całej imprezy! ja myślałam, że dostanę fisia przy organizacji ślubu Młotek

Harrych świąt!
31.10.2025 16:17
Duszek Duszek Duszek

Praktykant w Św Mungu
31.10.2025 13:52
Nquus, uu! Super <3 Również trzymam kciuki!!

Współpraca
Najaktywniejsi

1) Prefix użytkownikaAlette

Avatar

Posiada 59643 punktów.

2) Prefix użytkownikafuerte

Avatar

Posiada 58190 punktów.

3) Prefix użytkownikaKatherine_Pierce

Avatar

Posiada 47342 punktów.

4) Prefix użytkownikaSam Quest

Avatar

Posiada 45363 punktów.

5) Prefix użytkownikaShanti Black

Avatar

Posiada 44242 punktów.

6) Prefix użytkownikaA.

Avatar

Posiada 43682 punktów.

7) Prefix użytkownikamonciakund

Avatar

Posiada 43236 punktów.

8) Prefix użytkownikaania919

Avatar

Posiada 39462 punktów.

9) Prefix użytkownikaulka_black_potter

Avatar

Posiada 36829 punktów.

10) Prefix użytkownikalosiek13

Avatar

Posiada 34226 punktów.

Losowe zdjęcie
Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2025 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.
Theme by Andrzejster
Copyright © 2006-2015 by Harry-Potter.net.pl
All rights reserved.
Wygenerowano w sekund: 8.70