Filtruj
Szukaj w:
Szukana fraza:


Opcjonalnie:
Gatunek:
Dozwolone:
Zakończone:
Parring:
Bohaterowie:
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Ostatnie
Artykuły Fan Fiction

Magiczne puzzle HP

Kategoria: Inne
Autor: Smierciojadek

Współpraca z Tactic Games
>> Czytaj Więcej

Prorok Niecodzienny ...

Kategoria: Prorok Niecodzienny
Autor: Prefix użytkownikaProrok Niecodzienny

Wydanie stworzyli: Nieoryginalna, Klaudia Lind, Anastazja Schubert, Takoizu, CoSieDzieje, Syriusz32.
>> Czytaj Więcej

The House of Gaunt

Kategoria: Recenzje filmów
Autor: Prefix użytkownikaAnastazja Schubert

Jak wyglądało życie Gauntów? Powstał film, który Wam to pokaże.
>> Czytaj Więcej

HPnet istnieje naprawdę

Kategoria: HPnet
Autor: Prefix użytkownikaAnastazja Schubert

W sierpniu HPnetowicze mieli okazję spotkać się w Krakowie. Jak było?
>> Czytaj Więcej

Prorok Niecodzienny ...

Kategoria: Prorok Niecodzienny
Autor: Syriusz32

Wydanie stworzyli: Klaudia Lind, louise60, Zireael, Aneta02, Anastazja Schubert, Lilyatte, Syrius...
>> Czytaj Więcej

Prorok Niecodzienny ...

Kategoria: Prorok Niecodzienny
Autor: Prefix użytkownikaProrok Niecodzienny

Wydanie stworzyli: Klaudia Lind, Hanix082, Sam Quest, louise60, PaulaSmith, CoSieDzieje, Syriusz32.
>> Czytaj Więcej

Historia pod skórą z...

Kategoria: Wywiady
Autor: Prefix użytkownikaAnastazja Schubert

Każdy tatuaż niesie ze sobą jakąś historię. Jakie niosą te fanowskie, związane z młodym czarodzie...
>> Czytaj Więcej

>> Więcej artykułów! <<

Na nieznanym gr...

Tytuł: Na nieznanym grobie
Gatunek: Poezja
Autor: Kasia Koziorowska

Wiersz dla Toma Riddle'a...
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 6 cz.2...

Tytuł: Rozdział 6 cz.2 - Powrót do Hogwartu
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Nadchodzi dzień powrotu do Hogwartu. Hermiona żegna się z rodzicami oraz przyjaciółmi i jedzie po...
>> Czytaj Więcej

Urojony raj

Tytuł: Urojony raj
Gatunek: Poezja
Autor: Kasia Koziorowska

Strofy spisane z myślą o Tomie R. :)
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 6 cz.1...

Tytuł: Rozdział 6 cz.1 - Powrót do Hogwartu
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Nadchodzi dzień powrotu do Hogwartu. Hermiona żegna się z rodzicami oraz przyjaciółmi i jedzie po...
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 5 cz. ...

Tytuł: Rozdział 5 cz. 2 - Zakupy na Ulicy Pokątnej
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Hermiona spędza weekend w Norze, gdzie dostaje listy z Hogwartu, po czym wybiera się na zakupy na...
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 5 cz. ...

Tytuł: Rozdział 5 cz. 1 - Zakupy na Ulicy Pokątnej
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Hermiona spędza weekend w Norze, gdzie dostaje listy z Hogwartu, po czym wybiera się na zakupy na...
>> Czytaj Więcej

[NZ]Rozdział 4 cz. ...

Tytuł: Rozdział 4 cz. 2 - Podróż do Australii
Seria: Hermiona Granger i Powrót do Hogwartu
Gatunek: Przygodowe
Autor: Prefix użytkownikaNicram_93

Hermiona wraz z Ronem wybierają się do Australii, aby odszukać rodziców Hermiony i przywrócić im ...
>> Czytaj Więcej

>> Więcej fan fiction! <<
Statystyki
Online Statystyki
Goście online: 36
Administratorzy online: 0
Aktualnie online: 0 osób
Łącznie na portalu jest
48,160 osób
Ostatnio zarejestrowany:

Rekord osób online:
Najwięcej userów: 308
Było: 25.06.2024 00:46:08
Napisanych artykułów: 1,087
Dodanych newsów: 10,564
Zdjęć w galerii: 21,490
Tematów na forum: 3,915
Postów na forum: 319,563
Komentarzy do materiałów: 221,987
Rozdanych pochwał: 3,327
Wlepionych ostrzeżeń: 4,169
Puchar Domów
Aktualnym mistrzem domów jest  GRYFFINDOR!

Gryffindor
Punktów: 1193
uczniów: 4220
Hufflepuff
Punktów: 310
uczniów: 3778
Ravenclaw
Punktów: 916
uczniów: 4452
Slytherin
Punktów: 115
uczniów: 4107

Ankieta
Zima przejęła Hogwart i okolice, śnieg mocno sypie, ale to Cię nie powstrzyma przed robieniem planów. Zastanawiasz się, co ciekawego można robić w weekend:

Bitwa na śnieżki to jest to! Może "zupełnym przypadkiem" oberwie od nas przechodzący obok Snape.
9% [6 głosów]

Plan to brak planu. Będę leżeć w łóżku, pić kakao i plotkować ze współlokatorami z dormitorium.
41% [26 głosów]

Mój nos utknie głęboko w książkach. Tylko pani Pince będzie mnie mogła odgonić od czytania.
16% [10 głosów]

Wymknę się cicho do Miodowego Królestwa. Najwyższa pora uzupełnić zapasy słodkości.
8% [5 głosów]

Postraszę we Wrzeszczącej Chacie. Uwielbiam oglądać miny przechodniów, kiedy wydaje im się, że uciekają od duchów i upiorów.
13% [8 głosów]

Każda pogoda jest dobra na Quidditcha. Śnieg nie powstrzyma mnie przed regularnymi treningami.
14% [9 głosów]

Ogółem głosów: 64
Musisz zalogować się, aby móc zagłosować.
Rozpoczęto: 07.02.23

Archiwum ankiet
Ostatnio w Hogwarcie
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 02.07.2023 o godzinie 13:40 w Stacja kolejowa
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 27.06.2023 o godzinie 21:20 w Błonia
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 23.06.2023 o godzinie 16:46 w Sala transmutacji
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 22.06.2023 o godzinie 19:04 w VII piętro
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 12.06.2023 o godzinie 18:15 w Dziedziniec Transmutacji
HufflepuffValerie Adams ostatnio widziano 25.05.2023 o godzinie 18:56 w Sala OPCM
[Z] W poszukiwaniu zakończenia
Lord Voldemort sieje zamęt wśród czarodziejów, kiedy młody mężczyzna otrzymuje zadanie, którego sam nie rozumie. Zagubiony wśród lasów Leonoscars próbuje odpowiedzieć na pytania, których nikt nie zadał, by skończyć coś, co się nawet nie zaczęło.
Autor: Prefix użytkownikaAlette
Gatunek: Przygodowe
Ograniczenie wiekowe: +16
Przeczytano 73237 razy.
Rozdziały: [1], [2], [3], [4], [5], [6], [7], [8], [9], [10], [11], [12], [13], [14], [15], [16], [17], [18], [19], [20], [21], [22], [23], [24], [25], [26], [27], [28], [29].
W poszukiwaniu zakończenia 6/29
Lord Voldemort sieje zamęt wśród czarodziejów, kiedy młody mężczyzna otrzymuje zadanie, którego sam nie rozumie. Zagubiony wśród lasów Leonoscars próbuje odpowiedzieć na pytania, których nikt nie zadał, by skończyć coś, co się nawet nie zaczęło.
***


W sypialni paliła się tylko jedna świeca, ale siedzącej przy lustrze kobiecie w białym szlafroku to nie przeszkadzało. Delikatnie czesała wyjątkowo zadbane włosy, wpatrując się we własne odbicie. Przygryzła dolą wargę, jakby chciała sprawdzić, czy wygląda to dostatecznie pociągająco. Zadowolona z efektu uśmiechnęła się do siebie. Wyciągnęła z szuflady małe flakoniki z eliksirami, które zaczęła wcierać w złote kosmyki.

– Długo tak będziesz się stroić? – zapytał. Przetarł oczy i spojrzał z zaciekawieniem na kobietę.
– Szczotkowanie włosów to bardzo ważna czynność dnia. Ważna i niezwykle intymna, więc przestań się tak patrzeć – powiedziała głosem pozbawionym jakichkolwiek emocji, nie przerywając zabiegów pielęgnacyjnych.
– Intymna... też mi coś – odparł, ziewając. Przez chwilę leżał, wpatrując się w sufit. Już dawno przyzwyczaił się do wymalowanych na nim bukietów kwiatów różnej maści, jednak wciąż czuł się przytłoczony ich "obecnością". Rośliny bowiem nie tylko wyglądały jak żywe – budziły w nim niepokój, jakby wijące się pędy miały opuścić swoje więzienie i zacząć go dusić w chwili, w której nie będzie tego spodziewał.

Zmarszczył brwi, przypominając sobie ostatnie wydarzenia. Ostatnio nic nie układało się po jego myśli i wątpił, by szczęście zaczęło mu sprzyjać. Czuł, że z jakiegoś powodu los sobie z niego kpi i nawet do tej pory oczywiste sprawy wydawały mu się skomplikowane i nie do rozwikłania. Starał się odrzucić myśl o budzącym się do życia bólu głowy, który ostatnimi czasy dokuczał mu nazbyt często. Splątana roślinność na suficie tylko to nieprzyjemne uczucie pogłębiała, więc zmusił się do wstania.

– Już idziesz? – zapytała kobieta, wciąż wpatrując się w lustro. Najwyraźniej skończyła pielęgnować włosy, bo malutkie flakoniki zniknęły ze stolika. – Mógłbyś chociaż powiedzieć, co u ciebie słychać.
– Interesuje cię to? – zaśmiał się. Sięgnął po leżące na podłodze skarpetki i obejrzał je z każdej strony. Starał się wymusić w miarę neutralny wyraz twarzy, chociaż ucisk w czaszce doskwierał mu coraz bardziej.
– To chyba oczywiste.

Wstała i podeszła powoli do Syriusza. Nie miał pojęcia, czy dostrzegła w jego oczach dyskomfort. Wolał, by nie widziała. Nie chciał jej niczego tłumaczyć... nawet jeśli nie musiał.
– Nie poznaję cię, Aileen – powiedział, kiedy kobieta usiadła obok i dotknęła jego policzka. Na jej twarzy zakwitł tajemniczy uśmiech.
– To co u ciebie... słychać?

Poczuł jej oddech przy swoim uchu. Doskonale wiedział, co to za gra, ale nie miał na nią czasu. Odepchnął od siebie kobietę i zaczął wkładać spodnie. Aileen fuknęła obrażona, ale najwyraźniej się poddała.
– Jesteś taki nieromantyczny – westchnęła rezygnując ze swojego uwodzicielskiego tonu. Położyła się na plecach i zaczęła oglądać idealnie wypielęgnowane paznokcie.
– Następnym razem porozmawiamy – powiedział, starając się przyjąć pozę winowajcy, chociaż wcale nie było mu przykro.

Rzadko odwoływali się do dłuższych konwersacji. Zazwyczaj ograniczali się do kilku faktów ze swojego życia, a potem wykorzystywali czas w znacząco inny sposób. Aileen pracowała jako redaktorka kobiecego pisma "Czarownica", które swoim nakładem powoli zbliżał się do popularniejszej "Kobiety Pokątnej". Znali się jeszcze z czasów szkoły, kiedy James stosował swoje końskie zaloty wobec Lily, a Syriusz potrzebował jednej dziewczyny, by odczepiła się od niego reszta damskiego grona łowców. Aileen nadawała się idealnie: o nic nie pytała, niczego nie wymagała. Sama z pewności wierna nie była, ale ani tego Syriusz od niej nie wymagał, ani nie było mu to do niczego potrzebne. Jedyne, co mu przeszkadzało to świadomość, że ta relacja prędzej czy później będzie musiała się skończyć i nie miał na to zbyt wielkiego wpływu - nie on podejmował tutaj decyzję. Zastanawiał się tylko, kiedy to "prędzej czy później" spotka i jak się w tym odnajdzie.

– Następnym razem, to ja mogę nie mieć czasu na rozmowy – rzuciła Aileen, przesuwając palcami po zgrabnej nodze.
– Tak jak i tym razem – odparł Syriusz, wpatrując się w jej wędrującą dłoń, która bynajmniej nie zatrzymała się tam, gdzie w zasadzie powinna, gdyby Aileen nie była sobą. Westchnął ciężko, walcząc z samym sobą, ale w końcu podszedł do kobiety i pocałował ją w policzek.
– Zostań – rzuciła, przyciągając go do siebie
– Nie.
Chwycił ją za nadgarstek, uśmiechnął się przepraszająco i skierował w stronę wyjścia.

***


Był w środku ciemnego, gęstego lasu. Snująca się mgła tworzyła atmosferę żywcem wyciągniętą z horroru. Co jakiś czas słyszał szelest liści, ale nie wiedział, czy to tylko odgłos przebiegającego zwierzęcia, czy może szpiegującego go człowieka.

Obecność drugiej osoby była niemalże namacalna, jednak w żaden sposób nie potrafił wskazać, gdzież ów intruz się znajdował. Rozglądał się na boki, ale w takiej ciemności niewiele mógł zobaczyć.

W końcu dostrzegł błyszczące, żółte oczy w jednym z krzewów. Pobiegł w tamtym kierunku, po drodze potykając się o leżącą na ziemi gałąź. Niestety, nim zdążył znaleźć się na miejscu, ślepia zniknęły, a z nimi tajemnicza istota. Zaklął pod nosem, a oburzone sowy, do tej pory siedzące na jednej z gałęzi, odleciały, robiąc zdecydowanie zbyt wiele hałasu.

– Cześć Syriuszu. – Usłyszał głos za sowimi plecami. Machinalnie odwrócił się. Zobaczył znajomą twarz, chociaż była w opłakanym stanie. Ozdabiała ją masa siniaków, krwi i zadrapań.
– Caradoc? Co ci się stało? – zapytał z nutą strachu w głosie.
– Przecież wiesz...

Poczuł straszliwy ucisk w głowie. Starał się nie zwracać na niego uwagi, ale obraz jakby rozmazywał się przed jego oczami.

– Nie powinno cię tu być. Miałem to zrobić sam – powiedział, starając się skupić na otaczającym go lesie.
– Widać ktoś zmienił zdanie.

Złapał się za włosy. Teraz nie dostrzegał już nic poza gęstą mgłą i pociętą twarzą Caradocka. Spróbował ruszyć kilka kroków do przodu, ale jego nogi jakby straciły siłę, bo po chwili ugięły się pod ciężarem jego ciała. Padł na ziemię, wciąż trzymając się za włosy. Kręciło mu się w głowie, ale zdołał wykrztusić:
– Wynoś się stąd...

***


Tej zimy śnieg niestety nie zaszczycił swoją obecnością wyczekujących na niego dzieci, jednak nikt nie mógł mieć pretensji do ładnej pogody, świecącego słońca i bezchmurnego nieba. Przynajmniej było ciepło. Ptaki ćwierkały zdezorientowane na dachu jednego z domów w Dolinie Godryka, tworząc specyficzną i bardzo nieświąteczną atmosferę. A jednak w salonie można było dostrzec kilka zimowych ozdób, chociaż całość mieściła się w granicach dobrego smaku: pachnąca choinka, błyszczące lampki, ręcznie malowane bombki. Wszystko to sprzyjało tworzeniu rodzinnej atmosfery, chociaż z pewnością czegoś brakowało. Wiedzieli o tym jednak tylko mieszkańcy domu, a nie mieli ochoty się tym dzielić.

James Potter uderzał pięścią w radio, jakby to miało naprawić uszkodzony sprzęt. Mruczał pod nosem formuły zaklęć, jednak z głośnika wciąż wydobywał się trzeszczący, mugolski bełkot.

– Przestań już – powiedziała Lily, stawiając na stole wazę. Marszczyła nos, jakby przeszkadzał jej zapach tego, co w naczyniu pływało.
– Zdrowy tryb życia, Lily? – zażartował Syriusz, przypatrując jej się zza stołu. Zajrzał do wazy, w której znalazła się w jego mniemaniu "zielona papka", którą większość społeczeństwa pospolicie nazywała jarzynową. – Nie macie żadnego mięsa?
– Marudź tak dalej, to będziesz jadł czerstwy chleb i suchy ser – rzuciła ze złością.

James wciąż walczył z radiem, z którego wydobywał się coraz głośniejszy szum.
– Nie denerwuj się tak, przecież nie chciałem cię obrazić – powiedział Syriusz. – Wszystko w porządku?
– James, powiedziałam dość! – warknęła, nie odwracając się w stronę męża.
– No co z tym jest? – wymamrotał pod nosem James, podnosząc sprzęt do góry i przypatrując mu się z bliska. Lily podeszła do niego, szybkim ruchem wyrwała mu radio z dłoni i rzuciła nim o ścianę. James spojrzał na nią zdezorientowany.
– Zwariowałaś? To nasz jedyny kontakt z muzyką. Mam kupić gitarę?
Nie odpowiedziała. Odwróciła się na pięcie i poszła do kuchni.
– Co ją ugryzło? – szepnął do niego Syriusz, zerkając na kawałki plastiku leżące na podłodze.
– Myślisz, że wiem? Reparo – powiedział, celując różdżką w szczątki radia. Powoli wszystkie części sprzętu złożyły się w całość. Z głośnika zaczął wydobywać się czysty dźwięk piosenki "czarna chimera". James spojrzał zdziwiony i odstawił przedmiot na półkę.
– I powiedz, że od uderzenia sprzęt się nie naprawia – zaśmiał się.
– Oooo... dobra gitara...

Obydwoje zamilkli, wsłuchując się w utwór. James nucił sobie pod nosem, podczas gdy Syriusz wyciągnął z kieszeni czarny kamień zawieszony na cienkim rzemyku - lekki , niezbyt wielki, wykonany z dosyć dziwnego kruszcu, którego nie potrafił zidentyfikować. Znaki wyryte były dosyć topornie, jakby zabrało się za to dziecko. Nie określał przedmiotu jako źródła jakiejkolwiek magii, był nazbyt zwyczajny. Przypatrywał mu się przez dłuższą chwilę, a siedzący na drugim krześle Peter zaglądał mu przez ramię.

– Dziesiąty raz już go wyciągasz. Przecież ustaliliśmy, że nie mamy pojęcia co oznacza – wysapał.
– Muszę się spotkać z Dumbledorem – rzekł spokojnie Syriusz.
– To też już ustaliliśmy – dodał z przejęciem Peter. Zerknął na Jamesa, jakby szukał w nim poparcia, jednak ten milczał, kołysząc się w rytm muzyki.
– Minął miesiąc – rzucił z irytacją Black, spoglądając na przyjaciół. Podrzucił kamień kilka razu i położył go na stole. Chyba jednak nazbyt go w tym miejscu denerwował, bo po chwili ponownie chwycił go i schował do kieszeni.

Z radia wydobywał się niski głos wokalisty, który delikatnie przebijał się przez dźwięki ostrej gitary i perkusji.

A czarna bezczelna chimera,
Co drogie dziś nam zabiera.


– Tak, tak. Dumbledore traktuje nas nie w porządku – pokiwał głową Peter. James nie zwracał na nich uwagi, nucił sobie pod nosem, wyglądając co jakiś czas do kuchni.
– Ma dużo spraw na głowie – wytłumaczyła Lily wchodząca w tym momencie do salonu z naręczem talerzy. James przyciągnął ją do siebie i zaczął śpiewać jej do ucha razem z wokalistą zespołu. Lily zaśmiała się tylko, próbując utrzymać zastawę w rękach. – Głupi James Potter.
– Śliczna Lily Potter – dorzucił, biorąc od niej talerze. Pocałował ją radośnie w policzek, przez co wyraz twarzy kobiety złagodniał.
– Rzucajcie we mnie dalej tą swoją miłością, to się porzygam – powiedział poirytowany Syriusz, co James ponownie skomentował głośnym śmiechem, ale puścił swoją żonę. Peter jakby się zaciął i nie wiedział, po której stronie stanąć, ostatecznie decydując się na neutralność.

Zabrali się za obiad. Syriusz skrzywił się w pierwszym momencie, ale jako że od świtu nic nie jadł, postanowił nie marudzić - zwłaszcza, że Lily była niezwykle wrażliwa, jeśli chodzi o jej podrygi w kuchni. Peter chyba nie miał najmniejszego problemu ze smakiem zupy, bo zaraz po skończeniu jednego talerza zabrał się za kolejny. James albo już przywykł albo zwyczajnie nauczył się nie wyrażać myśli dotyczących potraw żony - z jego twarzy nie znikał pogodny wyraz twarzy, chociaż momentami wydawało się, że zaraz parsknie śmiechem. O dziwo, najbardziej krzywiła się Lily, która już po pierwszej łyżce zamarła i wpatrywała się w talerz przez dłuższą chwilę.

– Co jest ze mną nie tak? – wymamrotała do siebie. Uderzała nerwowo palcami w stół, przygryzając wargi.
– A nie możemy dać sobie spokoju z Dumbledorem? – wypalił James, a Lily spojrzała na niego zszokowana. Chyba zdał sobie sprawę, że jego uwaga wywołała dosyć dziwne wrażenie, więc dodał: – Na pewno nie chce, byśmy teraz czekali nie wiadomo ile czasu. Możemy przecież sami się czegoś dowiedzieć. Ostatnio powiedział nam, że sprawdzi to, jak tylko upora się z innymi problemami. To chyba lepiej, jak trochę go w tym wyręczymy.
– Nie jestem entuzjastką działania na własną rękę – rzuciła Lily.
– To nie jest działania na własną rękę, tylko kontynuowanie zadania, które trafiło do nas wcześniej – powiedział chyba trochę zbyt ostro James.
– Tylko, że teraz mamy trochę inne zadanie...
– Które stoi w miejscu – burknął.
– Jak cały Zakon – dodał Syriusz.

Zapadła cisza. Nikt nie miał ochoty pociągnąć tematu. Walka z Voldemortem i jego zwolennikami w niczym nie przypominała wyobrażeń Syriusza. Kiedy pierwszy raz usłyszał o Zakonie Feniksa, od razu przed jego oczami stanął obraz bitwy, w której powalali przeciwników na ziemię, a rozwiązywanie zagadek trwało raptem kilka dni, niczym w książkach o szpiegujących. Jednak z każdym kolejnym tygodniem Syriuszowi wydawało się, że błądzi po omacku, w dodatku bez żadnego wsparcia Ministerstwa Magii, które teoretycznie powinno opowiedzieć się po stronie dyrektora Hogwartu. Większość spraw, które miały ich prowadzić ku zwycięstwu, pozostawała nierozwikłana. Zaczynali coś, a potem czekali, aż wszystko samo się rozwiąże. Ostatecznie nic się nie zmieniało albo zwyczajnie przeobrażało się w coś o wiele gorszego. Śmierć Edgara Bonesa i jego rodziny dwa miesiące wcześniej wcale nie poprawiała im humoru, a brak emocji z tym związanych wpędzał ich w jeszcze większy dół emocjonalny. Wszyscy już tak przyzwyczaili się do nawiedzających ich z każdej strony wieści na temat morderstw na znajomych im osobach, że często po takiej informacji przechodzili do codzienności. Jednak była to codzienność o wiele smutniejsza.

– No pokaż ten kamień – powiedziała Lily do Syriusza, przerywając milczenie. Ten podał jej tajemniczy przedmiot jakby od niechcenia... już nie pierwszy raz to robił.

Lily przez dłuższą chwilę próbowała odczytać znaki wyryte na kamieniu. Wyciągnęła różdżkę i cicho wymawiała nieznane mu formuły. Wokół niej zaczęły tańczyć dziwne, oliwkowe płomienie, które co jakiś czas uderzały w trzymany przez nią przedmiot. James bujał się na krześle, obserwując swoją żonę z ciekawością, podczas gdy Syriusz i Peter wymienili porozumiewawcze spojrzenie.

– Nic mi to nie mówi – rzekła po kilku minutach. – Naprawdę nic.

Bynajmniej ich to nie dziwiło. Już kilka razy przerabiali odczytywanie znaków na kamieniu, Lily nawet udała się do londyńskiej biblioteki, by sprawdzić słowniki runów, hamarów, sao czy innych starodawnych pism. Jednak w żadnym z nich nie znalazło się nic, co mogłoby stanowić jakąkolwiek wskazówkę.

– Nie pozostaje nam nic innego, jak jechać do Leonoscars – zaproponował James. – Tylko oni mogą...
– Byłem już tam, dwa razy. Ale miejscowi milczą jak zaklęci – przerwał mu Syriusz. Wstał poruszony i zaczął chodzić w kółko po salonie. Zatrzymał się przy kominku, na którym stało kilka ramek razem ze zdjęciami. Irenaeus i Martha Potterowie wpatrywali się w niego z uśmiechem, obejmując dziesięcioletniego, rozczochranego chłopca.
– Może źle do nich podszedłeś – powiedziała Lily. – Ludzie z tej wioski chyba niespecjalnie przepadają za wywiadem. Ukrywają Leonoscars w lesie, nic nie mówią o zaklęciach, które mają ich chronić. Nic dziwnego, że nie chcieli się zwierzać.
– Tylko oni nie chcieli w ogóle rozmawiać. Nawet na niego spojrzeć – zapiszczał Peter.
– A ta Natalie? – zapytała Lily, na co James parsknął śmiechem. Syriusz spojrzał na niego z wyrzutem.
– Ona ma jajo zamiast mózgu. Kompletnie nic nie rozumie z tego, co się do niej mówi – powiedział, a Peter pokiwał gorliwie głową.
– To nie ty masz do niej mówić, ale ona do ciebie – zauważyła.
– Ale jej się nie da słuchać! – zawołał ze złością, co James skwitował kolejnym parsknięciem. Syriusz spojrzał na niego zdenerwowany. – A tobie co tak do śmiechu?
– Nie, wydaje ci się. – James zrobił głupią minę. Starał się za wszelką cenę zamaskować złośliwy uśmieszek, ale niespecjalnie mu to wyszło.
– Jeśli będziesz do tego podchodził w ten sposób – mówiła Lily – nigdy niczego się nie dowiesz. Postaraj się jakoś ją podejść. Może nie powie nic ciekawego, ale chociaż zapozna cię ze znaczącą osobą. Przecież ten przywódca to jej ojciec
– Nie wiadomo czy to przywódca – wtrącił Syriusz.
– Ale z pewnością ktoś istotny.
– Zgadzam się z Lily... – powiedział powoli James.
– Też mi nowość – mruknął Syriusz. James tylko uniósł brwi, ale nie skomentował tej uwagi. Wzruszył ramionami i rozsiadł się wygodnie na krześle. Przeczesał ręką swoje czarne włosy, paradoksalnie robiąc jeszcze większy bałagan na głowie. Przez chwilę mierzyli się z Syriuszem spojrzeniami, bezgłośnie wyrażając myśli. W końcu jednak Black ustąpił. – Świetnie, niech wam będzie. Ale tym razem nie idę tam sam... ani z Liną. Pójdziesz ze mną James i sam będziesz gadał z tą psychopatką.
– Ja też bardzo chętnie... – dodał Peter.
– No to ustalone.


Komentarze
avatar
Angelina Johnson  dnia 13.05.2014 22:12
Alien mnie wzruszył. Wiadomo, tylko kosmitka zgodziłaby się na taki układ z Syriuszem Blackiem! Ale w ogóle, że też nie wpadłam na to, jakim cudem Łapa pozbywał się swoich fanek. Przecież to takie oczywiste! Plus za pomysł, myślę, że ten wątek byłby bardzo prawdopodobny.

Było kilka błędów, większość wynikała z pośpiechu. Co do przecinków, nie zawsze stawiamy je tam, gdzie czytając, mimowolnie bierzesz oddech. Musisz tego pilnować. To jest dobry sposób, ale jednak do późniejszej weryfikacji.

James jest przeboski. Uwielbiam go, kocham i chcę go dużo w tym ficku! Wraz z Lily są przesłodcy, choć jej charakter akurat wyobrażałam sobie inaczej. Co gorsza, przypomina mi nieco mniej opanowaną Linę, więc musisz uważać, by nie zlewać tych dwóch osobowości w jedną! Ale James - ciasteczko. I mój ulubiony fragment:
- Głupi James Potter.
- Śliczna Lily Potter

Nie mogę się doczekać wyprawy tej dwójki do Leonoscars. Tylko gdzie w tym wszystkim jest Lupin?
avatar
Prefix użytkownikaBarlom  dnia 13.05.2014 22:19
Zacznę od jednej rzeczy, której nie zrozumiałem. Jest to druga część. Mam nadzieję, że w kolejnych częściach wyjaśni się o co tam chodziło, bo na razie uważam to za dziwny przerywnik.
Co do reszty to była cudowna. Aileen i Syriusz... świetne opisy i dialogi, w sumie to samo mogę powiedzieć o trzeciej części. Uwielbiam Lily w twoim ficku i to jak ona się denerwuje za sprawą swoich kulinarnych umiejętności. Akcja z radiem mnie rozbiła, świetna humorystyczna wstawka. :D
Czekam na następną część. ;)
avatar
Prefix użytkownikaAlette  dnia 14.05.2014 00:50
Wiem, że już wałkowaliśmy to na sb (i nie tylko), ale odpiszę wam, a co!

To, w jaki sposób odbieracie moich (chociaż nie do końca moich) bohaterów jest po prosty fantastyczne. Ten fajny, ten nie, ta irytująca, ta szalona. Naprawdę się staram, by każdy postać była chociaż w minimalnym stopniu charakterystyczna. Dlatego też zwrócę większą uwagę na Lily, chociaż prawdę powiedziawszy w mojej historii gra rolę epizodyczną.

Jamesa możecie spodziewać się w większej ilości, w końcu to najlepszy przyjaciel Syriusza. Lupin ma swoje miejsce w tej historii, nie ominęłam go bez powodu.

No i ta druga część... mogłam napisać ją kursywą, wtedy pewnie trochę bardziej bym to podkreśliła... ale z drugiej strony polecam zobaczyć samiutki początek pierwszej części, może wtedy coś zaświta... a może nie. Wszystko w swoim czasie.

No to wracamy do Leonoscars ; )

Dziękuję wam bardzo za komentarze, które bardzo dużo dla mnie znaczą. Obiecuję się poprawić w kwestii przecinków ; )
avatar
Prefix użytkownikaPenelope  dnia 14.05.2014 18:45
O tak, mi też podoba się ten fragment, który zacytowała Ang :D Ogólnie Fick bardzo ciekawy i strasznie się cieszę, że wracamy do wioski :D Nie mam pojęcia skąd bierzesz te wszystkie pomysły, ale wszystko trzyma się kupy i jest po prostu boskie. Opisy tworzysz świetne, a relacje między bohaterami są tak autentyczne, że czuję się jakbym była "w środku" tej opowieści. Pisz dalej, teraz postaram się już czytać na bieżąco :D
avatar
Prefix użytkownikaSann  dnia 14.05.2014 19:02
Doskonale wiesz, która scena podobała mi się najbardziej, hyhy :D Błędy już Ci przekazałam prywatnie.

Jest coś, co zaczyna mnie nieco irytować - za każdym razem, gdy wprowadzasz narrację z punktu widzenia innej osoby, robisz to w strasznie tajemniczy sposób, nie ujawniając, kto to jest, choć Syriusza już znamy itd. I ciągle ma się wrażenie, że pojawi się ktoś nowy, a tu lipa :D

No i momentami mam wrażenie, że te części się ze sobą nie łączą. Trochę brak mi spójności.

Ale podoba mi się to, że każda część, przynajmniej dla mnie, jest dość mroczna - wszędzie odczuwa się ten strach przed Voldemortem.

Czekam :)
avatar
Prefix użytkownikaAlette  dnia 14.05.2014 19:17
Muszę się odnieść ; )

Ponownie dziękuję za komentarze, ale...

Co to tej narracji, to nic nie poradzę. Lubię po prostu wczuwać się mocno w bohatera, a bohater nie myśli "Syriusz powiedział" tylko "Ja powiedziałem"... czyli on się nie przedstawia, dlatego też jest "Powiedział"... mam nadzieję, że jakoś się wytłumaczyłam ;p

A jeśli chodzi o ten brak spójności... masz trochę racji. Dopiero w tym momencie kończę powoli etap wprowadzenia w historię, otwierania nowych wątków itp. Dlatego niektóre historie mogą się wydać w jakiś sposób niepowiązane, a jednak- z czasem to się zmieni. Znaczy taki jest plan, a jak wyjdzie, to zobaczymy ; )
avatar
Prefix użytkownika_raven_  dnia 16.05.2014 01:34
Przegryzła dolą wargę,

PrzEgryzła? Ryli?! ;)
O, i tu znów:
Uderzała nerwowo palcami w stół, przegryzając wargi.

Zdajesz sobie sprawę, że taka przegryziona warga musi straszliwie boleć? One je przYgryzały może, co?

Jak na mój gust, to Ci tam przecinków kilku brakuje. I jednej kropki. I jakaś literówka Ci się wkradła - sowimi zamiast swoimi.

No i, droga Alette, trochę tu zawaliłaś techniczną stronę tego tekstu :(

Tej zimy śnieg niestety nie zaszczycił swoją obecnością wyczekujące na niego dzieci

Nie zaszczycił kogo?, czego? - wyczekująCYCH dzieci

A nie możemy dać sobie spokój z Dumbledorem?

Nie możemy dać kogo?, czego? - spokOJU.

przyzwyczaili się do nawiedzających ich z każdej strony wieściach na temat morderstw

przyzwyczaili się do kogo?, czego? - wieśCI

Potem, pewnie wynikające z późniejszych poprawek, literówki:
kontynuowanie zadania, które trafiła do nas

Kiedy pierwsza raz usłyszał o Zakonie Feniksa


na którym stało kilka razem ze zdjęciami

Hm?

Wiadomo, tylko kosmitka zgodziłaby się na taki układ z Syriuszem Blackiem!

Każda by się zgodziła, przecież to Syriusz Black! (h)

- Rzucajcie we mnie dalej tą swoją miłością, to się porzygam - powiedział poirytowany Syriusz

JA CHCĘĘĘ SYRIUSZAAAAAAAAA ;( do domu go chcę, właśnie takiego!

W ogóle, nadal jestem fanką Twojego ficka, oddaną i bezkrytycznie zakochaną we wszystkim, co tu przedstawiasz. No, Petera mam ochotę pociąć tępą żyletką, ale to już inna bajka. I chociaż powinnam wielbić Leonoscars na kolanach, to chyba te sceny w domu Potterów jednak bardziej mi się podobają :) są takie naturalne - co prawda wyczuwa się napięcie, ale te opisy pokazują ich codzienne życie, uświadamiają, że w tym mrocznym czasie są tak normalne rzeczy, jak ślub, święta i niedobra zupa jarzynowa. Super. Też bym tak chciała umieć :(
avatar
Prefix użytkownikaAlette  dnia 16.05.2014 11:36
Ups... ale wtopa. Tak myślałam, że ta część technicznie siądzie, ale nie sądziłam, że aż tak. Chyba jestem słaba w te klocki i powinnam wrócić do wysyłanie tekstu komuś przed publikacją. Wstyd mi :(
avatar
Prefix użytkownikalosiek13  dnia 08.11.2014 01:12
Normalnie miodzio. Pisałem już, że świetnie czyta się Twoje ff? Tak? To nie szkodzi, bo dawno nie czytałem, a znowu rozpływał się pod wpływem Twojego stylu prowadzenia opowieści. Dla mnie nie pojęte jest to, że pamiętasz o opisywaniu takich detali w interakcjach, czy zachowaniu postaci.
Faktycznie sporo błędów się tu wkradło, bo i ja je zauważyłem, chociaż wcale się nie starałem. Powiem Ci jednak, że powinnaś zacząć pisać coś swojego, bo masz duże szanse, żeby Twoje imię i nazwisko wylądowało na grzbiecie jakiejś książki ;>
avatar
Prefix użytkownikaChristina  dnia 26.01.2015 18:53
Oj, chyba wyczuwam najgorszą część. Albo po prostu była najbardziej stateczna i udało mi się wychwycić więcej błędów. Głównie literówki i powtórzenia.
W sumie, po cholerę ja ci to piszę, i tak jesteś z FF daleko w przodzie, więc piszesz już znacznie lepiej. Dobra, od tej pory zajmuję się fabułą.

Peter... och chciałabym go zarąbać... Niby wiem, że mam sentyment do TYCH ZŁYCH, ale on jest tchórzem i zdrajcą przyjaciół... Wrr, zaaabić.

Nie lubię twojej Lily bo wydaje się taka bardzo skora do fochów.
Za to zachowanie Jamesa <3. Tak właśnie powinien zachowywać się pan młody. Jakby świata nie było poza nową żoną.
No, to by było na tyle ;D
avatar
Prefix użytkownikaulka_black_potter  dnia 09.03.2015 20:32
Nie lubię jak z Lily robi się właśnie taką fochowatą dziewczynę, a z Syriusza jej wielkiego przeciwnika. Bo z tego co tu piszesz to wychodzi, że on za nią nie przepada. Nie rozumiem dlaczego to pojawia się w wielu fickach.

Uważam, że poszczególne rozdziały są trochę od siebie oderwane i nie tworzą spójnej całości, a chyba powinny, nie? No ale myślę, że wprowadzenie takiej długiej "powieści" musi jakoś wyglądać, a u Ciebie wygląda tak, spoko.

I tak, dalej ciekawi mnie co tam natworzyłaś. Nie wiem czy się nie mylę, ale ten kamień to chyba nie kamień wskrzeszania, co?
avatar
Prefix użytkownikaKatherine_Pierce  dnia 03.10.2015 15:47
W końcu wróciłam xD obiecałam :D

Tak jak i Ulce nie podoba mi się układ Syriusza i Lily Przepraszam zawsze wyobrażałam ich sobie jako przyjaciół a tutaj raczej się tolerują. No i Lily mnie drażni :D

Ogólnie to nie lubię takich przeskoków bo jestem zbyt ciekawska co się wydarzyło xD

Nie mniej jednak uwielbiam Twojego Syriusza, kocham to jak budujesz napięcie :D Lecem czytać dalej :*
avatar
Prefix użytkownikaSam Quest  dnia 17.12.2015 11:15
Podoba mi sie watek z początku części gdzie jest Lilly i James, akcja z radiem bardzo zabawna i ciesze się, że wprowadziłaś elementy humorytyczne, bo czasem trzeba się pośmiać.
Generalnie to wszystko jest bardzo realistyczne i za to masz ogromnego plusa, jestem też ciekawa co się dalej wydarzy i jak pociągniesz cała historię, w którą stronę pójdziesz xD
Szczerze mówiąc od pojawienia się Jamesa coraz bardziej mi się ta historia podoba, także idziemy w dobrym kierunku.
Idę czytać dalej :D
avatar
Prefix użytkownikaAlette  dnia 10.04.2016 16:16
Kolejny komentarz!! : D

Ciemku, akurat opisywanie detali zawsze lubiłam, gorzej wychodzi mi łączenie fabuły w całość ;p

Chris, moim zdaniem James nie widział świata poza Lily, takie zaczątki to nawet w książce widać ;p Co do Lily - jej fochy też nie biorą się z niczego kukuku (wielki (nie)spoiler)

Ulka, Syriusz nie jest wielkim przeciwnikiem Lily samej w sobie, jego niechęć wynika z czegoś zupełnie innego i wydaje mi się, że w pewnym momencie to widać całkiem wyraźnie ;p
Co do spójności to masz rację, ale jednak napisanie czegoś tak długiego łatwe nie jest, musiałam się wszystkiego nauczyć. Nie ułatwia sprawy też odcinkowe umieszczanie na stronie ;p

Kath, akurat ja ich jako przyjaciół nie widziałam, chociaż to już moje własne wyobrażenie... chociaż nie, inaczej - oni musieli się przyjaźnić ze względu na Jamesa, a jednak pod względem osobowości byli zbyt różni.

Sam, to chyba dotyczy każdej historii... przynajmniej tak jest w moim przypadku. Zaczyna mnie ona obchodzić dopiero po kilku rozdziałach : )

Dziękuję wam bardzo za komentarze ; *
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Wybitny! Wybitny! 100% [2 głosy]
Powyżej oczekiwań Powyżej oczekiwań 0% [0 głosów]
Zadowalający Zadowalający 0% [0 głosów]
Nędzny Nędzny 0% [0 głosów]
Okropny Okropny 0% [0 głosów]
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Facebook
Shoutbox
Musisz się zalogować aby wysłać wiadomość.

Niezwyciężony mag
12.09.2024 09:31
opanowaliśmy stronę!
Ja tu jeszcze tylko czekam aż raven się odezwie :D hop hop

Poziomka! <3
12.09.2024 07:58
Mierni ale wierni xD

Wróg ciemnej strony
11.09.2024 17:37
ostatnio widuje się tu dużo Klusek xD

Niezwyciężony mag
11.09.2024 09:42
Ale za to forum opanowałaś xD

Pan Śmierci
10.09.2024 20:44
Jestem! Jednak chyba nie na długo, nie wybije się na sb z moim przywitaniem. Rain za duże tłumy

Współpraca
Najaktywniejsi

1) Prefix użytkownikaAlette

Avatar

Posiada 59641 punktów.

2) Prefix użytkownikafuerte

Avatar

Posiada 57438 punktów.

3) Prefix użytkownikaKatherine_Pierce

Avatar

Posiada 47342 punktów.

4) Prefix użytkownikaSam Quest

Avatar

Posiada 45361 punktów.

5) Prefix użytkownikaShanti Black

Avatar

Posiada 44242 punktów.

6) Prefix użytkownikaA.

Avatar

Posiada 43682 punktów.

7) Prefix użytkownikamonciakund

Avatar

Posiada 43236 punktów.

8) Prefix użytkownikaania919

Avatar

Posiada 38930 punktów.

9) Prefix użytkownikaulka_black_potter

Avatar

Posiada 36771 punktów.

10) Prefix użytkownikaKlaudia Lind

Avatar

Posiada 34220 punktów.

Losowe zdjęcie
Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.
Theme by Andrzejster
Copyright © 2006-2015 by Harry-Potter.net.pl
All rights reserved.
Wygenerowano w sekund: 0.31